97
autor: george
Dziękuję za czytanie oraz wpisy, co zachęca mnie do następnych relacji. Jak wcześniej pisałem, będą trzy pobyty na wczasach łączone z Wenecją, a więc pozostał jeszcze jeden. W tym ostatnim pobycie napiszę o górach w dwóch miejscach z wypadem do Wenecji.
Na te wczasy wybraliśmy się w czwórkę w składzie, jak poprzednio, ale dwoma samochodami, bo Ola i Stasiu po tygodniu musieli wracać, a ja z żoną przeskoczyliśmy w inne miejsce, do którego miał przyjechać syn z żoną.
Pierwsze miejsce stacjonowania to miejscowość Badia, położona w pięknej dolinie o nazwie Val Badia w Dolomitach. Zamieszkaliśmy w małym hotelu, który bardziej przypominał pensjonat i z niego robiliśmy wyjścia w góry. Żywiliśmy się sami, bo na wyposażeniu mieliśmy mini kuchnię, na której Stasiu potrafił czynić cuda. Tak, cuda ponieważ z produktów przywiezionych z kraju, jak makaron, konserwy, sosy oraz wszelkie dodatki, w jego rękach stawały się najbardziej smacznymi potrawami godnymi najlepszych salonów z wybornymi smakołykami. Tym sposobem można niedrogo i smacznie się żywić, a poza tym nie tracić czasu na jedzenie po restauracjach, lecz przeznaczyć go na właściwy wypoczynek, czyli chodzenie po górach. A dolomity są naprawdę piękne ze względu na zadziwiające kształty oraz czerwonawy kolor mieniący się w słońcu. W następnych postach opiszę parę wypraw w góry oraz przygód im towarzyszących, ale także o niebezpiecznych sytuacjach.
cdn.