Nieprzeczytane posty

Re: Różne drogi do Wenecji.

71
Właśnie podjąłem decyzję że w tym roku wybiorę się do Wenecji jeszcze raz, tak na kilka dni. Nie ukrywam że zachęciliście mnie do tego. Właśnie wziąłem się za zbieranie info, jak będę miał pytania to wiem gdzie się zgłosić.

Re: Różne drogi do Wenecji.

73
Podążając ulicą Rio Tera de la Maddalena mijając po drodze ( po prawej stronie ) najstarsze kasyno na świecie, a nieco dalej po lewej stronie trafiamy na kościół. Santa Fosca, który jest kościołem datowanym na X wiek, choć obecna konstrukcja jest o kilka wieków młodsza ( XVII wiek ). Kościół pamięta Domenico Rossi, ponieważ to on zbudował fasadę tego budynku,natomiast rodzina patrycjuszy, która miała swój pałac w okolicy objęła patronat nad budową tego miejsca. Obecnie miejsce to jest pod opieką parafii San Marcuola ( Polecam)

Podążając ulicą Campiello de la Cason przecinając dwa mosty Ponte de San Canzian oraz Ponte Noris odnajdujemy najwęższą uliczkę w Wenecji, choć mówi się że i na świecie

Re: Różne drogi do Wenecji.

74
bartek pisze: 06 kwie 2021 04:48 Buhahahhahahahahhahahah ale mnie rozbawiłeś ta historia. Próbowalem sobie wyobrazic Wasze miny no ale cóz, czasem tak bywa. Jezioro o którym wspomniales jest takze warte uwagi, wiec w ostatecznym rozrachunku dobrze zrobiliscie. Macie równiez dobry powód aby tam wrócic.
Jasne, że wrócić! Niech tylko puszczą turystykę.

Re: Różne drogi do Wenecji.

75
Duch1 pisze: 08 kwie 2021 13:33 Jak zachował bym się podobnie jak i Wy. Kiedyś miałem ochotę eksplorować wszystko i wszędzie ale teraz podchodzę do wszystkiego z rozsądkiem. Sam byłem w niezłych tarapatach gdy kiedyś będąc w górach o mały włos zabrakło by mi sił na powrót i od tej poro gdziekolwiek idę zawsze wszystko planuje. Zachowaliście się bardzo rozsądnie, tak trzymać.
Dziękuję za pochwałę rozsądku, ale dla niektórych to zbyteczny rozsądek.

Re: Różne drogi do Wenecji.

76
max pisze: 08 kwie 2021 13:36 Właśnie podjąłem decyzję że w tym roku wybiorę się do Wenecji jeszcze raz, tak na kilka dni. Nie ukrywam że zachęciliście mnie do tego. Właśnie wziąłem się za zbieranie info, jak będę miał pytania to wiem gdzie się zgłosić.
jasne, pisz, może się przydadzą nasze doświadczenia.

Re: Różne drogi do Wenecji.

78
Duch1 pisze: 11 kwie 2021 14:10 Podążając ulicą Rio Tera de la Maddalena mijając po drodze ( po prawej stronie ) najstarsze kasyno na świecie, a nieco dalej po lewej stronie trafiamy na kościół. Santa Fosca, który jest kościołem datowanym na X wiek, choć obecna konstrukcja jest o kilka wieków młodsza ( XVII wiek ). Kościół pamięta Domenico Rossi, ponieważ to on zbudował fasadę tego budynku,natomiast rodzina patrycjuszy, która miała swój pałac w okolicy objęła patronat nad budową tego miejsca. Obecnie miejsce to jest pod opieką parafii San Marcuola ( Polecam)

Podążając ulicą Campiello de la Cason przecinając dwa mosty Ponte de San Canzian oraz Ponte Noris odnajdujemy najwęższą uliczkę w Wenecji, choć mówi się że i na świecie
Ta wąska uliczka może być ciekawa i lubię takimi chodzić. Odnośnie kościołów, to już nie pamiętam ich nazw, ale wnętrza lubię zwiedzać, zwłaszcza średniowieczne malarstwo.

Re: Różne drogi do Wenecji.

79
cd.
Perełkę zostawiliśmy na koniec wczasów, a był tym wyjazd do Wenecji. Kawał drogi, bo prawie 300 km, dlatego wstaliśmy rychłym ranem, a dla mnie to głęboka noc. Nie należę do skowronków, więc jak ten pijak, łapałem się ścian i czegokolwiek, by jakoś zafunkcjonować z rana. Gdyby nie jazda samochodem, na taką okoliczność zastosowałbym rozrusznik w postaci lampki szampana, albo czegoś mocniejszego. Uwierzcie mi, to działa, choć na krótką metę.

A nasza meta była daleko, jednak nie tak długo, bo drogi są tam dobre i na jazdę w dwie strony przeznaczyliśmy 8 godzin, a więc na zwiedzanie Wenecji został podobny czas i jeśli ma się plan, to można wiele zobaczyć. Ten plan został precyzyjnie zrobiony, by nie skończyć, jak poprzednim razem, kiedy plac Św. Marka oglądaliśmy poprzez Grand Canal.

To się działo wiele lat temu, kiedy Polska pod względem infrastruktury drogowej odstawała od Włoch oraz innych rozwiniętych krajów. Ilekroć jechałem poza granice naszego państwa, towarzyszyły mi obawy, czy będę umiał właściwie zachować się na drodze, bo przecież oprócz zaawansowanej techniki, są też inne zwyczaje, odmienne od naszych. Dróg również to dotyczy, bo to kraj południowy, ludzie krewcy i życie towarzyskie toczy się gromadnie na ulicy.
Innym razem będąc w Bolzano nie mogłem się nadziwić, jak kierowcy sobie radzą z parkowaniem samochodów na zatłoczonych ulicach. Tam zaparkowane samochody zostawia się na luzie i parkuje jeden za drugim, co uniemożliwia wyjazd. A że można je przepychać, to ten zablokowany rozpycha się przodem i tyłem, aż zrobi sobie wyjazd. Pewnie z tego względu samochody są tam poobijane, ale nie tylko, bo jeżdżą tam po wariacku.

Włosi to naród na luzie, dla których nie ma większych problemów i jeśli coś nie działa, to zawsze znajdą rozwiązanie, chociażby naprędce. Tak było w WC, sam błysk i technika, co samo się wszystko robiło, jakieś bramki, ekrany, aż strach było cokolwiek dotknąć, żeby nie wyjść na prymitywa. I rzeczywiście prymitywem zostałem, bo napierając na barierki, one ani drgnęły. Z opresji wyratowała mnie pani klozetowa, która skasowała monetę i swoim kluczykiem otworzyła barykadę, wpuściła mnie i mogłem korzystać ze wszystkiego do woli. Poczułem się jak prymityw w Wersalu, tylko że prymitywami byli wszyscy korzystający z wucetu, bo pani klozetowa wszystkich tak wpuszczała. Po prostu wysiadł system komputerowy i się dziwię, po co robi się takie wyszukane systemy dla tak niewyszukanych spaw.

Podobnie było na parkingu w Wenecji, gdzie droga skierowała nas na parking wieżowy. Pierwszy raz byłem na takim i to na ostatnim piętrze. Już mi się w głowie zakręciło od tej jazdy w kółko, aż tu nagle światełko kazało mi zjechać z tej karuzeli. Wszystko skomputeryzowane, ekrany z planem parkingu i co tam jeszcze, aż tu nagle podszedł do mnie pracownik parkingowy i mówi, żebym kluczyki położył na siedzeniu samochodu. Mi włosy dęba stanęły, bo mój samochód, to jakby część mnie i mam go zostawić na pastwę losu. Okazało się, że to ze względów pożarowych są takie zasady, a ja ich nie znałem.

cdn.

Re: Różne drogi do Wenecji.

80
Z tymi uliczkami tak jest. Pamiętam używałem super GPS offline, który skierował mnie nad jedną z takich zaułków i powiem szczerze że miejsce to było tak schowane że prawie cofnąłem się bo myślałem że przede mną jest tylko ściana. A jeśli chodzi o przewodników to powiem szczerze że nie są oni aż tacy drodzy ( nie tak jak np: gondolierzy). Warto dowiedzieć się o mniej znanych zakątkach Wenecji. No chyba że ktoś jedzie tu pierwszy raz, wówczas podąży tymi turystycznymi szlakami.

Wróć do „Włochy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 33 gości