Nieprzeczytane posty

Salwador - jedźcie, jest fajnie.

1
Moi drodzy, Salwador nie jest taki straszny.

Trochę praktycznych informacji o tym, jak sobie poradzić.

Transport: Po całym kraju kursują tanie i krańcowo rozklekotane chickenbusy (stare, amerykańskie autobusy szkolne), gdzie rzecz jasna musimy uważać na bagaże i wykazać się dużą odpornością na tłok, hałas i wysoką temperaturę. Niemniej jednak, ceny są na tyle niskie, że warto się trochę przemęczyć, zwłaszcza, że kraj jest na tyle mały, że nigdzie nie będzie tak naprawdę daleko. Głównym centrum przeładunkowym jest San Salvador, gdzie najważniejsze dworce (północny, zachodni, itp) rozlokowane są mniej więcej w okolicach centrum, co pozwala na przejście z jednego do drugiego w ciągu ok. pół godziny (nie polecam po zmroku). Dodatkowo, biura podróży i hostele organizują tzw. shuttles, o cenach kilkunastokrotnie wyższych (czasem się opłaca, ale raczej uważam to za wyrzucanie pieniędzy). Jeśli zaś chcemy dostać się na plażę, to za 2 USD pojedziemy tam klimatyzowanym, wygodnym busem z San Salvador (Plaza Bolivar). Napomknę również, że z uwagi na niską częstotliwość busów na niektórych trasach, sama nagminnie łapałam stopa (fajnie się jeździ w bagażniku na pickupie i nie trzeba prowadzić konwersacji z kierowcą).

Przykładowe ceny: El Poy – San Ignacio: 0.75 USD, La Palma – Aguilares: 2.40 USD, Suchitoto – San Salvador: 1.25 USD, San Salvador- El Tunco: 2 USD. Shuttle z El Tunco do León (Nikaragua): 35 USD (dużo, ale żeby dostać się do Nikaragui, musimy dwa razy przekroczyć granicę z Hondurasem, co może zająć cholernie dużo czasu. Jadąc shuttlem, cała operacja zajmuje tylko 10 godzin).

Spanie: Pięknie i tanio. Oczywiście, jeśli chcemy mieć tylko dla siebie wypasioną chatkę w górach, to zapłacimy za nią, jak za zboże (50 USD za noc). Jeśli zaś jesteśmy w stanie wytrzymać w wieloosobowych sypialniach, możemy w Salwadorze znaleźć łóżko za 5-7 dolarów za noc. Polecam: hostel El Gringo w Suchitoto (5 USD za noc) i El Sunzalito w El Tunco (również 5 USD).

Jedzenie: zarówno w El Tunco, w La Palma jak i w Suchitoto są restauracje serwujące jedzenie od sasa do lasa (od pizzy do tofu z curry) we względnie przystępnych cenach 5-10 USD (im bliżej plaży, tym drożej). Jeśli jednak chcemy jeść (i płacić) po salwadorsku, to na co drugim rogu znajdziemy pupuserías, czyli uliczne garkuchnie sprzedające świeże placuszki z warzywami, serem lub mięsem. Pupusa kosztuje zazwyczaj 0,30 – 0,50 USD, chyba, że chcemy ją zjeść z owocami morza (1 USD). Po dwóch porcjach jesteśmy najedzeni, ale istnieje niebezpieczeństwo, że po tygodniu nie będziemy już mogli na nie patrzeć.

Chlanie: lokalne piwo jest dostępne w przystępnej cenie 1 USD za butelkę (2 USD na plaży), drinki 2,50 USD. Poza sezonem bary obfitują w happy hours i zabawy pt. „dziewczyny nie płacą” (ostrzegam).

Zwiedzanie i surfowanie: Hostele organizują płatne wycieczki gdzie tylko chcemy, ale zazwyczaj jesteśmy w stanie zoragnizować to sobie o wiele taniej. Np. jeśli chcemy odwiedzić wodospady Tamanique nie płacąc 10 USD, a) łapiemy stopa z El Tunco (20 minut), b) odmawiamy wszystkim ulicznym cwaniakom-przewodnikom, c) pływamy sobie spokojnie w wodospadzie bez towarzystwa, d) wracamy autobusem do El Tunco (0.50 USD). Deski surfingowe kosztują 10 USD dziennie, lekcje od 10 do 40 USD za godzinę (w zależności od szkoły i stopnia zaawansowania).

Płacenie: Dolary amerykańskie są oficjalną walutą Salwadoru. Często używaną jednostką jest „cora” = 0.25 USD.

Chorowanie: Uważamy na komary, bo denga i chikungunya mogą nas załatwić. Zwłaszcza tuż po porze deszczowej (pażdziernik), kiedy komary mnożą się na potęgę.

Kiedy jechać: Kiedy byśmy nie przyjechali, raczej nie trafimy na tłumy (na moim blogu piszę, dlaczego). Najazd amerykańskich surferów zaczyna się w listopadzie i trwa do maja.

Po więcej informacji zapraszam na www.legal-alien.pl

Re: Salwador - jedźcie, jest fajnie.

3


Artyści i pisarze po raz pierwszy zaczęli przybywać do kolonialnego miasta San Miguel de Allende w latach trzydziestych XX wieku, czerpiąc z jego uroku Starego Meksyku i czystości jego uwodzicielskiego światła. Założone w 1542 roku przez bogatych hiszpańskich baronów bydła.
Wielu Hiszpanów zarobiło fortunę wydobywając srebro z tych wzgórz, a Guanajuato, 60 mil na zachód od San Miguel, to kolejne historyczne miasto pełne wielowiekowej architektury opłacanej przez te kopalnie. Jego wąskie, pagórkowate brukowane uliczki rezonują z muzyką przechadzających się estudiantinów (studentów uniwersytetu), którzy ubierają się jak szesnastowieczni troubadurzy, by występować dla przechodniów. W październiku w mieście odbywa się znany na całym świecie Festiwal Sztuki Cervantesa, podczas którego świętuje się muzykę, taniec, teatr i sztuki wizualne. Jednym z wielu miejsc, w których odbywa się festiwal, jest bogaty gmach wiecznego Teatro Judrez, który Caruso uznał za jedno z najlepszych przedstawień.
Dziś San Miguel przyciąga dobrze obeznanych meksykańskich weekendowiczów i ma dużą społeczność Amerykanów przyciągniętych do tętniącej życiem sceny artystycznej i kulturalnej miasta. Brukowane uliczki są wyłożone galeriami, a także odrestaurowane rezydencje, XVIII-wieczne kościoły, butiki, kawiarnie na świeżym powietrzu i doskonałe restauracje. Chwyć ławkę w ocienionym drzewem El Jardfn, centralnym placu, i obserwuj jak o zmierzchu zmienia się światło na tle łososiowego Parroquia, kapryśnego neogotyckiego kościoła parafialnego.

Wybudowany w 1580 r. Belmond Casa de Sierra Nevada składa się z siedmiu przylegających do siebie kolonialnych rezydencji w dwóch blokach od El Jardn. Spośród wielu romantycznych pensjonatów w mieście, Casa Schuck jest stylowym wyborem. Zbudowany w czasach kolonialnych. Kościół La Parmquia otrzymał gotycki makeotrr w 1880 roku. Nad nim góruje Jardfn de la Unitin, dawny główny plac stolic górniczych i miejsce gromadzenia się mariachis. Museo Casa de Diego Rivera, odrestaurowany dom, w którym artysta został zbombardowany w 1886 r. mieści dobrą kolekcję jego dzieł.

Największym roszczeniem Guanajuato do sławy jest jego kluczowa rola w meksykańskiej historii. Kolejka linowa wspina się po stromym wzgórzu u podnóża gargantuańskiego posągu upamiętniającego "El Pipda, górnika", którzy podpalili kontrolowany przez Hiszpanów granarv w 1810 roku. Jego akcja pozwoliła powstańcom zaatakować zabarykadowanych wewnątrz hiszpańskich żołnierzy i była pierwszym dużym zwycięstwem wojskowym niezależnych sił. Willa Maria Cristina, w pięknie odrestaurowanym XIX-wiecznym budynku, jest najbardziej wyrafinowanym z miejskich hoteli. Posiada tylko 13 przestronnych apartamentów z zatopionym basenem, który jest idealny do kąpieli po całym dniu zwiedzania.

San Miguel de Allende znajduje się 180 mil/290 km na północny zachód od miasta Meksyk.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe kraje”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości

cron