Dziwna teza...aż taki kraj dzikusów?
W sensie, że niby Malgasze są we wczesnej fazie przystosowywania do poruszania się w pozycji pionowej?, albo ich komunikacja werbalna ogranicza się do wydawania chrapliwych dźwięków . Nic z tych rzeczy.
Są bardzo biedni ( wg. rankingów wielu organizacji i instytucji znajduje się w ostatniej dziesiątce najbiedniejszych krajów świata) ale są bardzo pracowici. W rejonach rolniczych, a więc na południu - całe dnie spędzają na swoich polach ryżowych - uprawiając ryż ręcznie w tradycyjny sposób. I tylko czasami na polu ryżowym pomagają im zebu.
To kraj co i rusz dotknięty kryzysem politycznym i gospodarczym.
Ale bez wątpienia kraj nadzwyczajnie ciekawy dla wszystkich lubiących kontakt z naturą.
Nieprzeczytane posty
Możesz coś więcej powiedzieć, kolejna plotka wyssana z palca?
Re: Madagaskar kiedyś...
12Ja bardzo marzę o Madagaskarze, ale to jednak trochę dla mnie za drogo. NA razie tańsza Afryka wchodzi w grę:)
Re: Madagaskar kiedyś...
13Tak na dobrą sprawę, drogi jest bilet lotniczy, ale zdarzają się niezłe oferty cenowe. Będąc tam spotkałam ludzi, którzy poświęcili wiele czasu na dotarcie do Antananarivo, ale urwali trochę z ceny.
Poruszanie się po Madagaskarze nie jest ani trudne ani drogie, wyżywienie też można ogarnąć niskobudżetowo.
Więc nie porzucaj marzeń o wyjeździe tam, abyś nie żałował ( kiedyś), że ominęła Cię niezwykła przygoda.
Poruszanie się po Madagaskarze nie jest ani trudne ani drogie, wyżywienie też można ogarnąć niskobudżetowo.
Więc nie porzucaj marzeń o wyjeździe tam, abyś nie żałował ( kiedyś), że ominęła Cię niezwykła przygoda.
Re: Madagaskar kiedyś...
14Dzięki, natchnęło mnie to nadzieją:) Odkładam na bilet. Może do wiosny się uda odłożyć:) Ile czasu tam byłaś?
Re: Madagaskar kiedyś...
16Już niebawem minie rok od czasu gdy podróżowałam po Madagaskarze. Nadal uważam, że to świetny kraj do poznawania.
Podróżowałam przez siedem tygodni, przemierzając Madagaskar wszerz i wzdłuż - dosłownie. Z Antananarivo Tsiribihiną do Tsingy de Bemaraha, potem Morondava i niezwykła aleja baobabów, których nikt nie sadził.
Następnie eksploracja południowej części: Ranomafana, Isalo, Tsaranoro. W planach był przelot na Nosy Be, ale szczęśliwie koleżanka podróżniczka wpadła na pomysł aby tę trasę pokonać wynajętym samochodem. Dzięki temu widziałam niesamowite widoki w regionie nazwanym Tampoketsa, ale również NP Ankarafantsika, gdzie rodzina sifak przedefilowała tuż przede mną. A w PN Ankarana, dzięki sympatii naszego przewodnika i dobrym pomysłom naszego kierowcy mogłam obserwować wojnę lemurkową - jedno ze stad broniło swojego terytorium przed atakiem intruzów.
Dojechałam na sam top, do Diego Souarez.
Ale najlepszy czas miałam na Nosy Boraha i Ile aux Nattes.
To był niezwykle pożytecznie spędzony czas.
Dzięki Panu Najwyższemu, że polskie aspiracje kolonialne przepadły, bowiem mogę tam powrócić i cieszyć się poznawaniem kraju bez poczucia, że moi przodkowie przyczynili się do dramatycznej degradacji Malgaszy.
Podróżowałam przez siedem tygodni, przemierzając Madagaskar wszerz i wzdłuż - dosłownie. Z Antananarivo Tsiribihiną do Tsingy de Bemaraha, potem Morondava i niezwykła aleja baobabów, których nikt nie sadził.
Następnie eksploracja południowej części: Ranomafana, Isalo, Tsaranoro. W planach był przelot na Nosy Be, ale szczęśliwie koleżanka podróżniczka wpadła na pomysł aby tę trasę pokonać wynajętym samochodem. Dzięki temu widziałam niesamowite widoki w regionie nazwanym Tampoketsa, ale również NP Ankarafantsika, gdzie rodzina sifak przedefilowała tuż przede mną. A w PN Ankarana, dzięki sympatii naszego przewodnika i dobrym pomysłom naszego kierowcy mogłam obserwować wojnę lemurkową - jedno ze stad broniło swojego terytorium przed atakiem intruzów.
Dojechałam na sam top, do Diego Souarez.
Ale najlepszy czas miałam na Nosy Boraha i Ile aux Nattes.
To był niezwykle pożytecznie spędzony czas.
Dzięki Panu Najwyższemu, że polskie aspiracje kolonialne przepadły, bowiem mogę tam powrócić i cieszyć się poznawaniem kraju bez poczucia, że moi przodkowie przyczynili się do dramatycznej degradacji Malgaszy.
Re: Madagaskar kiedyś...
17chlebek pisze:... miał należeć do Polski. Wiedzieliście o tym ?
Możesz coś więcej powiedzieć, kolejna plotka wyssana z palca?
Re: Madagaskar kiedyś...
18Madagaskar to na pewno propozycja dla osób, które chcą przeżyć fajną przygodę. I napatrzeć się na malownicze widoki plaż
Re: Madagaskar kiedyś...
20warto dodać, że ta inicjatywa nie miała na celu ani przesiedlenia całej ludności żydowskiej, tym bardziej deportacji. Chodziło o koncepcję skierowania na Madagaskar emigracji z Polski, w tym także i Żydów, będących obywatelami Rzeczpospolitej. Proszę zauważyć, że nie chodziło tylko o ludność żydowską. Nie był to projekt dotyczący tylko i wyłącznie problemu żydowskiego. Przecież od wielu lat Polska starała się o uzyskanie kolonii. Kwestia przeludnienia obszarów Polski jak i bezrobocie, oraz szukanie rynku zbytu były problemami, które zmuszało rząd Polski do szukania najlepszych rozwiązań.
Gdy Francuzi wystąpili z propozycją zbadania Madagaskaru pod względem możliwości osadnictwa przez europejczyków, taki zamiar zgłosiła dyplomacja polska.
Nasze "ambicje" kolonialne sięgały też Kamerunu, Gambii i Tobago
Gdy Francuzi wystąpili z propozycją zbadania Madagaskaru pod względem możliwości osadnictwa przez europejczyków, taki zamiar zgłosiła dyplomacja polska.
Nasze "ambicje" kolonialne sięgały też Kamerunu, Gambii i Tobago