BELGRADE, Serbia
Stoły z eleganckimi patronami wylewają się z kawiarni na brukowane chodniki. Wędrujący muzycy zza biurka turyści mogą znaleźć wskazówki na tle odrestaurowanych secesyjnych budynków. Tu całe miasto tańczy i bawi się do białego rana.

To nie Barcelona czy nawet Berlin. To Belgrad
Miasto jest wciąż tanie dla turystów, ale jego szykowna przyszłość nadchodzi szybko. Pod pewnymi względami jest to Budapeszt z ruinami sprzed 10 lat lub Praga w latach 90-tych XX wieku, pełna życia i nieodkryta przez Amerykanów, ale z dodatkową nutką stylu, której żaden z tych gorących punktów nie miał aż do momentu, gdy zostały już zapełnione przez turystów.

Oto krótki przewodnik po mieście na skraju.

Po pierwsze: Belgrad nigdy nie będzie w biegu po najpiękniejsze miasto Europy, częściowo dlatego, że dawna stolica Jugosławii była wielokrotnie niszczona i odbudowywana w ciągu ostatnich 2000 lat. Spodziewajcie się budynków z czasów radzieckich i budynków rządowych, które zostały uszkodzone w trakcie kampanii bombowej NATO w 1999 roku i nigdy nie zostały naprawione. Pomimo wzroku i zaniedbania, istnieje również elegancka XIX-wieczna architektura, zwłaszcza wokół głównego deptaka dla pieszych, ulicy Knez Mihailova.

To, czego miastu brakuje w europejskim uroku, rekompensuje jednak niedrogi luksus. Najlepszy masaż mojego życia kosztował 25 dolarów z napiwkiem na godzinę. Jeden z moich ulubionych posiłków w ciągu trzech miesięcy podróży po Europie, w tym pasztet kaczki z jasnym rozmazem pasty pigwowej na talerzu, aperitifami i butelką wina, wynosił 45 dolarów dla dwóch osób.

Wiele znanych marek hotelowych jest tu na porządku dziennym, ale po co przesadzać gdy Airbnb z jedną sypialnią idzie za 27 dolarów za noc? Mieszkanie, w którym spędziłem pięć dni, znajdowało się w modnej Skadarlija, w modnej dzielnicy Skadarlija, w centralnie położonej bohemy hangout o artystycznym klimacie, galeriach, wędzonych kafanach (tawernach) i tradycyjnych restauracjach serwujących rakiję, brandy owocowej o różnych smakach, która jest na tyle silna, że może się posłużyć jako rozcieńczalnik farb.


Aby odpocząć od szarego miasta, udaj się do Cytadeli Kalemegdan, twierdzy, która jest największym parkiem w mieście.

Starożytni Celtyccy plemiona położyli pierwsze kamienie węgielne, a ich grzebień na szczycie grzbietu u zbiegu Dunaju i Sawy był tak ceniony, że został opanowany i zbudowany przez kolejnych maruderów. Znaczną część tej historii można zobaczyć w Muzeum Wojskowym Cytadeli, które posiada około 3.000 pozycji w swojej kolekcji, począwszy od rzymskich mieczy i serbskich garniturów pancernych, a skończywszy na wrakach amerykańskiego bombowca stealthowego zestrzelonego w 1999 roku.
Twierdza, do której można wejść za darmo, oferuje szereg innych zajęć, w tym łucznictwo, tenis i koszykówkę, a także dość tandetną wystawę z animatronicznymi dinozaurami. Lub robić to, co robią miejscowi, i chwycić sześciopak i usiąść na skraju murów obronnych, aby uzyskać najlepsze widoki w mieście.
Aby zobaczyć życie ulubionego serbskiego syna, zajrzyj do małego, ale potężnego Muzeum Nikola Tesla.
Angielskojęzyczni przewodnicy zademonstrują najbardziej znane osiągnięcia naukowca, w tym cewkę Tesli, która może bezprzewodowo oświetlać świetlówki z całej sali. Przewodnicy wspominają również o mniej znanych niepowodzeniach, takich jak plan Tesli dotyczący przemysłowego nadajnika na byłej farmie ziemniaczanej na Long Island, która miałaby skierować moc do Nowego Jorku. Na jego cześć nazwano samochody elektryczne Tesli.

W DÓŁ RZEKI

Dzięki młodej populacji i rozsądnym cenom, Belgrad stał się jednym z głównych celów imprezowych w Europie, a brzegi Sawy wyłożone są pływającymi klubami zwanymi splavovi, co oznacza tratwy.
Egzekwują one surowe przepisy dotyczące ubioru i utrzymują imprezę aż do wschodu słońca, a ścieżka dźwiękowa niejasno ludowej muzyki jest ustawiona na bity house'owe.

Impreza może rozpocząć się wcześniej na lądzie w okolicznej dzielnicy Savamala, gdzie znajdziesz wiele okazji, aby przeskoczyć między barami o nazwach takich jak Mladost i Ludost (tłumaczenie: młody i szalony).
Odrodzony obszar przyciągnął kreatywne typy biur, znajdujące się nad rzeką w odnowionym pasie magazynów. Toro Latin gastro bar zapewnił mile widzianą przerwę od ciężkiej kuchni bałkańskiej.

W pobliżu nabrzeże Belgradzkiego czyli plan skupiska eleganckich wieżowców wypełnionych biurami, luksusowymi rezydencjami i barami. Realizacja planu generalnego może potrwać 30 lat, choć już widać pewne zmiany. Można także zauważyć że z czasem to miejsce stanie się dużo droższe a zatem korzystajmy ile możemy zanim te czasy nastąpią.

Na koniec jeszcze kilka fotek z miasta

Belgrad jest szalony! Cudownie ale zarazem trochę smutno jest widzieć jak szybko się modernizuje, bo znikają te na w poły zrujnowane, ale autentyczne miejsca. Mam nadzieję, że nigdy nie stanie się cukierkową Pragą, a raczej mniej ułożonym Budapesztem. Kiedy pierwszy raz byłam w Belgradzie przed Kalemegdanem panowie z czasów Tito handlowali starymi medalami i jugosłowiańskimi monetami, a tabliczki z nazwami ulic były tylko i wyłącznie w cyrylicy. Kilka lat później panów już nie było, centrum i przy głównych atrakcjach Belgradu pojawiły się nazwy w alfabecie łacińskim. Zniknęły także dziury w chodnikach, a infrastruktura znacznie się poprawiła. Super dla mieszkańców tego niesamowitego miasta, ale ja cieszę się bardzo, że dane mi było zobaczyć ten wcześniejszy Belgrad.
Dla lubiących życie nocne to świetne miasto na letni wypad, znane jest ze swoich szalonych imprez, w końcu to serce Bałkanów!