19
autor: george
Nie wiedziałem, że na plaży naturystycznej trzeba się odpowiednio zachować, a polega na tym, że powinno się rozebrać się do naga i dopiero w pełni z niej korzystać. Ja tego nie zrobiłem i to był błąd, za co zostałem skarcony. Takie plaże są oznaczone i nie powinno być zaskoczeniem, a ja byłem zaskoczony widokiem golasów i to pięknych ciał. Pierwszych, których napotkałem to były młode osoby obojga płci wylęgających się w słońcu i pomyślałem, że jestem w starożytnym Rzymie na rozpustnym party. Za bardzo przeglądałem się dziewczynom, bo faceci zaczęli klaskać w dłonie, a po chwili cała naturystyczna plaża klaskała. Oczywiście nie mi klaskali, lecz do mnie, żebym się rozebrał. Domyśliłem się tego, zdjąłem kąpielówki i zaraz przestali klaskać.
Dalej przechadzały się też bardzo stare osoby pomarszczone z obwisłymi ciałami, co napawa niesmakiem. Pierwsza nasuwająca się myśl, to że widzę jakąś hołotę, co to ma gdzieś zasady kultury, albo manifestuje jakieś skrajne poglądy. Ale nie, wyglądali na intelektualistów, wnioskując z zachowania, poruszania się i rozmowy między sobą. Gdyby byli ubrani, żadne ambiwalentne odczucia by mi nie towarzyszyły, tylko szacunek.
Te odczucia biorą się z naszej chrześcijańskiej kultury, w której nagość jest grzechem. W innych kulturach jest inaczej i kara boska ich nie spotyka. Naturyzm to nie jest żadna rozpusta i wyuzdanie, tylko akceptacja wyglądu człowieka, jakiego stworzył Bóg.
Mariusz również zdjął kąpielówki, a nasze żony po prostu uciekły od nas i nie w głowie im było cokolwiek zdejmować, a nawet przyznawać się do nas. A szkoda, bo chcieliśmy zaprosić je na drinka w barze/restauracji przy plaży. Na pewno nie przyjęłyby zaproszenia, bo to była restauracja naturystyczna. Widziałem gości siedzących przy stolikach zupełnie nagich, a kelnerzy i kelnerki mieli malutkie fartuszki z przodu i to było całe odzienie. Nie wiem, czy miałbym odwagę tam wejść i cokolwiek skosztować.
Po wielokrotnym przechodzeniu przez plaże naturystyczne, te widoki już nie szokują i traktuje się normalnie bez zażenowania.
cdn.