Mijas Pueblo odwiedzają miliony turystów, wiadomo dlatego, tu jest po prostu cudnie. Ach te wąskie uliczki, można zatopić się w tutejszej kulturze. Hiszpania to prażone kasztany ( uwielbiam je) i osiołki ale nie do jeżdżenia, tylko do robienia sobie z nimi zdjęć . Wiem że w mieście mają najmniejszą na świecie fabrykę czekolady, lecz niestety nie byłem. Za to pamiętam tamtejsze ogrody, piękny widok, jeden z najładniejszych na wybrzeżu.

PS Fajowe fotki, podziękował.

Nie wiem czy dobrze pamiętam ale chyba Mijjas jest podzielone na górne z pięknymi widokami i dolne w okolicach wybrzeża

dokładnie tak. Też nie byłem w Mijas Costa.

... w mieście mają najmniejszą na świecie fabrykę czekolady, lecz niestety nie byłem

słyszałem o tym ale jak Ty, też nie byłem tam. Tyle się działo, że czas uciekł mi momentalnie.


Miło, że Wam się podoba.
Jeszcze raz przepraszam za jakość video. Kamera miała 0.3 MPx i rozdzielczość 576 linii. Ale i tak byłoby to jeszcze znośne gdyby YouTube nie konwertował plików. Teraz to trudno czasami coś dojrzeć

Oj dawno mnie tu nie było a tu proszę takie relacje. Ale fajnie, a video, jest ok, to nie konkurs na You Tube , nas interesują cenę info, które później wykorzystujemy.

Fajnie ukazałeś video z tras, przypomniała mi się trasa dookoła kanionu Verdone, jest zielono, tereny często górzyste i o dziwo można podziwiać widoki nawet z autostrady. Hiszpania z racji klimatu bardziej sucha ale za to mamy wybrzeże i klimatyczne mniejsze miasta. Jak oglądałem Gibraltar przypomniały mi się wąskie uliczki w Marsylii i na Maderze. I to pojawia się kolejny ważny aspekt, kiedy podróżujesz własnym autem, masz go tak wyczutego że nie masz problemów z jazdą. Ja w Marsylii trafiłem na uliczki dosłownie na wymiar auta a do tego duże krawężniki + bardzo duży citroen sedan na 5 osób. Na Maderze dla odmiany dostałem nowe BMW z 2018 roku i niektóre boczne trasy z nachyleniem powiedzmy 40%, które dosłownie bez widoczności wpadały w duże drogi, po których pędziły auta, z tego co widziałem na Gibraltarze też bywało ciasnawo, ale za to jakie widoki i nie musieliście się wdrapywać na piechotę, jeszcze raz dzięki za video.

... a video, jest ok, to nie konkurs na You Tube , nas interesują cenę info, które później wykorzystujemy.

dzięki że się podoba, ale YT mogło by trochę robić lepszą jakość. Przy kolejnych filmach podbiję rozdzielczość, może wtedy po kowersji YT będzie lepiej.

... można podziwiać widoki nawet z autostrady

jadąc spokojnie, da się. Wtedy trasa jest przyjemna.

... niektóre boczne trasy z nachyleniem powiedzmy 40%, które dosłownie bez widoczności wpadały w duże drogi, ...

wracając z Benalmadeny w okolicach Grenady zastaliśmy zablokowaną autostradę. Postanowiłem to jakoś objechać lokalnymi dróżkami. Nawigacja traciła sygnał, ale mieliśmy mapę. Jednak takie popularne mapy czasami nie mówią wiele. I tym sposobem zaliczyłem jakąś górkę, jeśli dobrze pamiętam 1050 m p.p.m. Było tak stromo przy podjeździe, że aby widzieć wogóle drogę musiałem odrywać t...k od fotela. Później na szczycie stanęliśmy ponieważ silnik chciał "wyskoczyć spod maski"

Ach z tymi drogami, przypomniały mi się czasy podróży z moim TOM TOMem, kiedy to za nic na świecie nie mogłem wpisać nazw ulic, ponieważ tamtejsze ulice mają inne znaki, tak wiec błądziłem przez długi czas, w końcu wpadłem na pomysł żeby wcześniej w necie lokalizować okolicę i ustawiać nawigację '' palcem na mapie'' i dopiero wtedy mogłem jakość podróżować. Z tego co piszesz też nie zaciekawię miałeś z tą drogą.

Z TOM TOMem też trochę zjeździłem.

... kiedy to za nic na świecie nie mogłem wpisać nazw ulic ...

skąd ja to znam
Via Giovani Felissi
Via Giovani Querinii
ale na Tom-ie widać tyle :
Via Giova.. (a resztę się domyśl)
... i wybierz tu tą właściową

(kiedyś wpisując ulicę zamiast znaleźć się w Katowicach zatrzymałem się w Gliwicach, ale numer i ulica się zgadzały).

... i ustawiać nawigację '' palcem na mapie'' i dopiero wtedy mogłem jakość podróżować

ja stosuję inną metodę. Od 2010 roku jeżdżę po punktach GPS. Przed wyjazdem planuję dokładnie trasę wraz z pakingami itp. Wyznaczam punkty i przygotowuję trasę np tu : http://map.project-osrm.org/
lub jadę od punktu do punktu.
Przykład :
( 12 )Pescara, zjazd z autostrady A14 : 42.521242, 14.137389
( 13 ) Pescara rondo : 42.511586, 14.125736
( 14 ) Wjazd na SS714 : 42.501464, 14.137286
( 15 ) Zjazd z SS714 : 42.398419, 14.317320 ( objazd Pescary )
( 16 ) Wjazd na SS16 : 42.402010, 14.321071
itd.

Daje to przewagę, iż gdziekolwiek się znajdujesz nie ma problemu z wpisywaniem nazw ulic, miast itp. Punkt GPS zawsze jest tylko jeden i jedyny dla siebie. Jeśli na danym obszarze jest dobrej jakości mapa Google to można dojechać z dokładnością do kilku metrów.
Tak np. znajduję małe ukryte parkingi przy plażach czy punktach widokowych. Nie znajdziesz ich adresu w żadnej nawigacji ale mają oczywiście swoje koordynaty GPS.
Zajmuje to sporo czasu. Zrobienie dobrej mapy to czasami dwa popołudnia. Ale później w trasie ... zero stresu.

Kurcze bardzo cenna rada. Ja zacząłem używać współrzędnych w jednym projekcie związanym z pogodą, natomiast nie myślałem o takiej opcji jeśli chodzi o mapę. Póki co zawsze mam mapę google i jeszcze jedną offline i jak na razie wszystko się sprawdza, tak czy inaczej to bardzo cenna uwaga, muszę przyjrzeć się temu dokładniej. A co do znajdywania miejsc to ostatnio szukam miejsc z google earth, zrobili świetną robotę z 3d można prześwietlić niemalże każdy zakątek globu, a jak czegoś niedowidzę lub nie pomaga street view to zawsze pomagają zdjęcia sferyczne danego punktu, to fajna zabawa, polecam.

... ostatnio szukam miejsc z google earth, zrobili świetną robotę z 3d ...

zgadza się. Można znaleźć wiele ciekawych miejsc. Ze street view też korzystam np. szukając gdzie jest dokładnie wjazd do hotelu, parkingu itp. Generalnie mapy Google to fajna sprawa ale jeszcze kilka lat temu nie zawsze się dało być on-line. Obecnie wykorzystuję OsmAnd+. Może nie jest rewelacyjna ale jakoś daje radę.

Maroko

Będąc w Benalmadenie zaplanowaliśmy krótką podróż do Maroka.


Niecałe 200 km do przebycia wydaje się banałem lecz zabiera to sporo czasu. Z racji spraw związanych z załatwianiem formalności wybraliśmy opcję podróży zorganizowanej.

Wcześnie rano wyruszyliśmy autobusem w kierunku znanej nam już Tarify.


Tarifa wyłania się pośród wzgórz.


Kierujemy się w stronę portu.


Po odprawie celnej udajemy się na prom do Tangeru.


Jeszcze tylko kawa i można usiąść w fotelu.


cdn ...