Tak sobie pomyślałem że może i ja wyskoczę do Maroka jak będę w Faro, zobaczymy, kilka pytań pojawi się na pewno ale nieco później

Właśnie dodałem kilka zdjęć z Kanionu Verdon, i jak tak przeglądałem zdjęcia dostrzegłem że niektóre widoki, były podobne do tych ,które mieliście podążając przez Francję, gdybyś chciał zerknąć link poniżej:

Jest tak również film video, który zrobiłem z całej riwiery francuskiej, zamysł był taki aby zamiast relacji zrobić sobie właśnie takie video, fajna pamiątka, zwłaszcza jak się ogląda po kilku latach.

viewtopic.php?f=890&t=14285

No nic już nie przeszkadzam w relacji

Ale wy pędzicie z tymi dyskusjami i z relacją. Z braku czasu zatrzymałem się na jeszcze przed Ronda, piękne miejsca, ciekawe video z trasy. Uwielbiam te podróże wzdłuż wybrzeża, czuje się taki prawdziwy klimat wakacji, szczególnie jak masz auto i nie jesteś uwięziony.

Tak sobie pomyślałem że może i ja wyskoczę do Maroka jak będę w Faro ...

jak najbardziej polecam. Jest blisko.

... dodałem kilka zdjęć z Kanionu Verdon, i jak tak przeglądałem zdjęcia dostrzegłem że niektóre widoki, były podobne do tych ,które mieliście podążając przez Francj ...

dziękuję za info, zerknę.

...zamysł był taki aby zamiast relacji zrobić sobie właśnie takie video, fajna pamiątka, zwłaszcza jak się ogląda po kilku latach ...

robię podobnie. Po powrocie z wakacji w wolnych chwilach scalam video. Tak, fajna to pamiątka gdy się ogląda po latach. Czasami ubaw jest jeśli widzimy zabawne sytuacje. Zdjęcia są super ale video daje taką swoitą bezpośredniość.

Uwielbiam te podróże wzdłuż wybrzeża, czuje się taki prawdziwy klimat wakacji ...

warto się też zatrzymać po drodze w małych hotelach lub małych kempingach na noc lub dwie. Czujemy wtedy jak gdyby bylibyśmy już na wakacjach. Panuje tam atmosfera wakacyjna więc podróż staje się częścią wakacji. Wieczorem idziemy na plażę, zachody słońca, później lokalna restauracja czy pizzeria, jakiś spacer i wydaje się, iż jesteśmy na wakacjach a nie w podróży. Kolejnego dnia ruszamy, jak gdyby na wycieczkę a nie w dalszą trasę.


Dziś Tanger, a w zasadzie charakter nowego miasta oraz szybki wypad za miasto

Ale zanim dotrzemy do wybrzeża Afryki warto spojrzeć na Cieśninę Gibraltarską.


Po godzinnym rejsie widzimy pierwszy raz Afrykę.


Jestem zaskoczony, spodziewałem się zobaczyć zupełnie coś innego


Wychodzimy z promu kierując się do autokaru.


Przejeżdżając przez Tanger jestem ponownie zaskoczony tym co widzę. To miasto poza drobnymi detalami niewiele się różni od miast południowej Europy.


Wyjeżdżamy z miasta aby dotrzeć na pierwszą obowiązkową "atrakcję"

Zaczyna się spore zamieszanie ... jak na bazarze. Jedni sprzedają inni kupują.
Wracamy do miasta aby poznać kolejne zaplanowane dla nas atrakcje.


cdn ...

Czas na Medynę.
Ruszamy w kierunku starego miasta.

Mijamy fortyfikacje.

Wracając kierujemy się tym razem na pokaz tańca kobry.


Wzdłuż ulic miejscowi sprzedają przeróżne rzeczy.


Kierujemy się w stronę targu.

Przewodnik oznajmia nam, iż jesteśmy zaproszeni na poczęstunek w lokalnej rodzinnej restauracji.

Przybyła również miejscowa "kapela"


W przerwie między daniami postanowiłem wyjść na taras zrobić kilka zdjęć.


Po czasie spędzonym w miłej atmosferze wyruszamy znów na miasto.


cdn ...

Nie pisze za dużo, gdyż nie mam takiego doświadczenia jak wy, dopiero zaczynam przygodę z podróżami ale to nie znaczy że nie mogę oglądać hihihi, oglądam i to post za postem, super relacja, oby tak dalej, ps extra zdjęcia, masz super rodzinkę

Kurcze ale fajna relacja, ubóstwiam wycieczki zorganizowane, nie musimy się o nic martwić, jesteśmy w grupie więc jest bezpiecznie i nic tylko wypoczywać i cieszyć się chwilą. Myślę że po takich wojażach fajnie było zostawić samochód i pozwiedzać bez stresu prawda?

PS
Niezły wyjazd, wszystko tak super dokładnie opisane,

To miasto wygląda na bardzo klimatyczne. Zupełnie inaczej sobie wyobrażałem Tangier. Zastanawiam się ile placiliscie za wycieczkę , może jakiś link do przewoźnika.

Jeśli chodzi o wycieczki fakultatywne to osobiście korzystam z nich wtedy kiedy muszę, bądź kiedy organizacja na własną rękę wymaga zbyt dużego zaangażowania, i podejrzewam że u ciebie było podobnie.

Kiedy wykupiłem wycieczkę do Palestyny przewodnik grupy był w takim pośpiechu że połowy atrakcji nie pamiętam, a najgorsze było to że punkt kulminacyjny ( miejsce urodzenia Jezusa) w Betlejem było zamknięte ( oczywiście nikt nas nie poinformował że tak może się zdarzyć). Z drugiej strony żeby nie ów wycieczka nie zobaczył bym morza Czarnego, Jerycha, Betlejem i jeszcze kilku punktów w jeden dzień.

Co do twojej wycieczki to wygląda na ciekawą, miasto rzeczywiście wygląda bardzo ładnie. Przyłączam się do pytania ile kosztowała wycieczka, wielbłądy super ( jak daleko jechaliście na nich), no i jedzenie ( co tam mieliście na talerzach ? w tej restauracji ?

No i wreszcie zobaczyłem zaklinacza węży, pamiętam mieliśmy gdzieś na forum pytanie od kogoś gdzie je można znaleźć taką osobę, a tu proszę jest zaklinacz

Witajcie,

... super relacja, oby tak dalej ...

dziękuję. To miłe. Nie zawsze pisząc coś od razu jest OK, czasem coś zmieniam, ponieważ emocje niekiedy biorą "górę".
Ale docelowo staram się aby było wszystko czytelne.

... jesteśmy w grupie więc jest bezpiecznie i nic tylko wypoczywać i cieszyć się chwilą. Myślę że po takich wojażach fajnie było zostawić samochód i pozwiedzać bez stresu prawda?

niewątpliwie jest bezpiecznie, z tym, że czasami chciałoby się coś innego zobaczyć a niestety musimy nadążać za grupą.
To zależy od miejsca gdzie się znajdujemy. Tu akurat w Tangerze miałem dziwną sytuację, niesympatyczną, związaną z tym, że niestety zostaliśmy sami. Zrobiło się nieprzyjemnie przez moment.
Co do samochodu, to jednak wolę kiedy mam go dostępnego.

Zupełnie inaczej sobie wyobrażałem Tangier. Zastanawiam się ile placiliscie za wycieczkę , może jakiś link do przewoźnika.

ja również zupełnie inaczej sobie wyobrażałem Tangier. Byłem zdziwony nowym miastem, infrastrukturą i czystością.
Ile płaciliśmy - nie pamiętam dokładnie ale chyba trochę ponad 200 Euro. Firma to VDT, nie wiem czy jeszcze istnieje.

... bądź kiedy organizacja na własną rękę wymaga zbyt dużego zaangażowania, i podejrzewam że u ciebie było podobnie

dokładnie tak, załatwianie samemu wszystkich formalności byłoby "szlone" biorąc pod uwagę, iż mieliśmy na to 1 dzień.

... wielbłądy super ( jak daleko jechaliście na nich), no i jedzenie ( co tam mieliście na talerzach ? w tej restauracji

niestety ograniczenia czasowe. Gdyby każdy z wycieczki chciał się przewieźć to brakło by czasu na inne rzeczy. Poza tym, jestem jedynym kierowcą, w razie "w" byłby wielki problem. Podobnie z jedzeniem, nie mogłem się wiele delektować baraniną czy kuskus i innymi specjałami. Za trzy dni mieliśmy powrót i 3500 km do zrobienia. A nasze europejskie żołądki różnie mogą zareagować na specyficzne dania. Rozsądniej było zachować umiar. Ale widząc jak inni się "zapychali" to chyba było wszystko smaczne