A ja byłem na Polinezji Francuskiej 4 razy, przejechałem kilkanaście wysp i -oprócz Tahiti i Moorea, ktore faktycznie są nieciekawe - to inne wyspy to perełki. I prawda- im dalej od Tahiti i Bora Bora tym ludzie są sympatyczniejszy. Koszty faktycznie szokujące - dolot: jedyna rozsądna opcja to włączyć Polinezję Francuską w jakiś RWT np. z Australii do Ameryki Północnej lub Południowej.
Ceny żywności: poziom jak we Francji + 50%.Jedynie co jest tanie - to bagietka (ok.0,50 EUR) i mleko skondensowane w puszce (też 0,50 EUR). Zupka chińska - 1 EUR; 0,7 polskiej Wyborowej - 30 EUR. Kawa - 2 EUR, 1,5 l wody mineralnej (w markecie) - 1,2 EUR. Sery żółte/ wędliny w markecie: 18-30 EUR/kg. Jednodaniowy posiłek (kurczak z ryżem) w barze - 13 EUR. Kufel piwa: 8 EUR.
Przejazd: po Tahiti kursują "le trucks" czyli takie ciężarówki przerobione na busy - cena bez względu na długość jazdy: 1 EUR.
Na innych wyspach - dużych (Moorea) - są autobusy (ok.2,5 EUR bez względu na dystans).
Małe wyspy: rower (wynajem: 7-9 EUR/dzień) lub stop (biorą chętnie, czasem tuziemcy żądają zapłaty).
Noclegi: na prawie każdej z wysp jest jakieś "backpackersowe" noclegowisko: camping lub hostel, ale cena: 18-20 EUR/osobę (nie za namiot!). Info: http://www.thetahititraveler.com/
W Papeete- są 2 hostale (oba fatalne, ale nie ma nic innego taniego): HOSTAL TE AMO mniej więcej w centrum Papeete, drugi - Chez FIFI, bardzo blisko lotniska, przez to atrakcyjny. Cena; ok.20 EUR/dzień. Wziąć repellenty przeciw komarom, bo strasznie tną. Jak się jedzie na inne wyspy, można w hostelu zostawić niepotrzebny bagaż - za opłatą (w Chez FIFI - 8 EUR bez względu na okres przechowywania).
Na wyspie RANGIROA- polecam Chez NENUA - ok.10 EUR/noc/osobę na campingu; kuchnia do dyspozycji.
Największym kosztem są przejazdy między wyspami. Jedynie tani przejazd promem - to Papeete-Moorea ( 6 EUR/OW), ale Moorea do najciekawszych wysp nie należy.
Pomiędzy wyspami Towarzystwa (Tahiti-Huahine-Raiatea- Tahaa- Bora Bora) co 2-3 dni pływają frachtowce, które biorą pasażerów za ok.30-40 EUR. Inne wyspy (Tuamotu, Markizy) też są obsługiwane frachtowcami, biorą pasażerów, ale częstotliwość rejsów: co 2 - 4 tygodnie. Informacja: Tahiti Visitors Centre w Papeete koło mariny.
Pozostaje samolot- ale ceny horrendalne: patrz http://www.airtahiti.aero/home.php.
Trochę taniej wychodzi jak się kupi AirPass - różne opcje są opisane na stronie web jw.
Telefon do Polski - za kartę ok.17 EUR -coś ok. 12 minut rozmów.
Internet: ok. 4 EUR/h.
Niezbędna znajomość francuskiego, po angielsku mało kto mówi.
Polecam 2 wyspy: Maupiti (koło Bora Bora, z Bora Bora 3 razy w tygodniu płynie prom na Maupiti - cena ok.30 EUR/OW) oraz Rangiroa (Archipelag Tuamotu).

Witaj.Dla kogokolwiek kto wybiera się w rejony Polinezji takie pakiet informacji to skarb i zasługuje na uznanie.Oczywiście z mojej strony wielkie dzięki za tak ciekawe posty .

Wracając do tematu mało się mówi o innych wyspach,co jest ogromnym błędem.Jeśli chodzi o Maupiti oraz Rangiroa to przyznam się szczerze że nie słyszałem wiele odnośnie wspomnianych wysp.Możesz napisać dlaczego nie polecasz Moorea ( pytam z ciekawości) .

Wykupując wycieczki z biurem podróży opcja All lub przynajmniej half bord wydaje się być jedynym rozsądnym wyjściem, biorąc pod uwagę ceny które podałeś,choć z drugiej strony to wyspy więc nie ma się czemu dziwić.

Ponieważ wiele osób wybierających się w rejony BORA BORA wykupuje wycieczki z biurami podróży,orientujesz się może czy wspomniane przez ciebie wyspy są dostępne w pakietach łączonych wycieczek?.

Napisz o innych wyspach które miałeś przyjemność zwiedzić ( zdjęcie bardzo mile widziane).Jeśli chodzi o mnie to w tym roku wybieram się na Malediwy,jednak coraz poważniej rozważam wyjazd na Bora Bora z możliwością zwiedzenia okolicznych wysp ( ale to w przyszłym roku).

I jeszcze jedno małe pytanko odnośnie języka.Francuski nie jest językiem który jest moją mocną stroną,znam natomiast angielski ( bardzo dobrze) a także hiszpański ( podstawowy ),czy naprawdę tak ciężko jest porozumieć się po angielsku ?

Cztery razy na Polinezji -tylko pozazdrościć. .Szkoda że wszędzie tak gdzie jest pięknie i gdzie jest dużo turystów ludzie są niemili

Czy mozesz napisac dlaczego nie polecasz wysp Tahiti i Moorea? Czytalam ze wiele osob wlasnie laczy zwiedzanie tych wysp przy okazji pobytu na Bora Bora.

kasia pisze:Czy mozesz napisac dlaczego nie polecasz wysp Tahiti i Moorea? Czytalam ze wiele osob wlasnie laczy zwiedzanie tych wysp przy okazji pobytu na Bora Bora.

Zarówno Tahiti jak i Moorea są dużymi wyspami i prostu nie czuje się, że jest to wyspa. Jeżeli np. z portu Moorea na camping jedzie się co prawda wzdłuż wybrzeża, ale przez 1,5 h - to nie ma się w ogóle wrażenia że jest to wyspa.
Po drugie - ponieważ są to wyspy najłatwiej dostępne, więc jest zawsze tłum.
Prawdziwy raj polinezyjski - to małe, odległe wysepki, gdzie jest niewiele ludzi - turystów. Wtedy tuziemcy są najprzyjemniejsi, nie zmanierowani przez business turystyczni.
Maupiti jest wg mnie najładniejszą wyspą wulkaniczną jaką widziałem w życiu (a trochę archipelagów objechałem). Jest bardzo podobna do Bora Bora, ale o wiele mniejsza i ładniejsza. Ludzi mniej. Z samolotu widać szczyt, błękitna lagunę i wianuszek raf. Nocleg można znaleźć za ok.22 EUR, do dyspozycji kuchnia, supermarket w pobliżu - jak się dobrze pokombinuje to za ok.28-30 EUR dziennie można przeżyć. Jak pisałem - jak się chce zbić koszty z Papeete można statkiem handlowym przepłynąć na Bora Bora (ok.17h z postojami po 2-3 h na Huahine/Raiatea/Tahaa) - cena.ok.40 EUR, z Bora - 3 x na tydzień płynie prom na Maupiti (30 EUR, o ile nie ma sztormu). Powrót można w taki sam sposób, po drodze zawijając na Huahine/Raiatea (wyspy duże coś jak Moorea, dlatego też nie mają klimatu wyspiarskiego).
Z innych wysp polecam Rangiroa - jest to typowy atol z ogromną laguną i kilkudziesięcioma wysepkami ("motu") naokoło.
Ładna jest też RAIVAVAE (w Archipelagu AUSTRALES), ale tu koszty są duże bo samolot w jedną stronę ok.200 EUR.
Nie polecam Markizów (co prawda byłem tylko na Nuku Hiva - ani plaż, ani korali, woda szara bo piasek nie jest złocisty) - generalnie nic ciekawego.
Uwaga na pogodę - niby listopad-marzec to pora deszczowa ale ja byłem 3 razy na przełomie grudnia/styczna i miałem pogodę OK (mój pobyt zazwyczaj trwał 10-14 dni - miałem 1-2 dni ulew, z reguły w Papeete -a reszta pogoda OK. Raz byłem w sierpniu (PORA SUCHA!)- i przekląłem bo prawie codziennie lało. Poleciałem na inną z wysp w Arch.Australes - RIMATARA i przez 3 dni nie wychodziłem z hotelu (za który płaciłem 40 EUR/dziennie) bo lało, wiało i było ok.14 C, a ja miałem tylko kilka t-shirtów i krótkie spodnie (jak wylatywałem to na Tahiti było 30 C). Dlatego ja zalecam podróż w okolicach grudnia.

admin pisze:Witaj.Dla kogokolwiek kto wybiera się w rejony Polinezji takie pakiet informacji to skarb i zasługuje na uznanie.Oczywiście z mojej strony wielkie dzięki za tak ciekawe posty .

Wracając do tematu mało się mówi o innych wyspach,co jest ogromnym błędem.Jeśli chodzi o Maupiti oraz Rangiroa to przyznam się szczerze że nie słyszałem wiele odnośnie wspomnianych wysp.Możesz napisać dlaczego nie polecasz Moorea ( pytam z ciekawości) .

Wykupując wycieczki z biurem podróży opcja All lub przynajmniej half bord wydaje się być jedynym rozsądnym wyjściem, biorąc pod uwagę ceny które podałeś,choć z drugiej strony to wyspy więc nie ma się czemu dziwić.

Ponieważ wiele osób wybierających się w rejony BORA BORA wykupuje wycieczki z biurami podróży,orientujesz się może czy wspomniane przez ciebie wyspy są dostępne w pakietach łączonych wycieczek?.

Napisz o innych wyspach które miałeś przyjemność zwiedzić ( zdjęcie bardzo mile widziane).Jeśli chodzi o mnie to w tym roku wybieram się na Malediwy,jednak coraz poważniej rozważam wyjazd na Bora Bora z możliwością zwiedzenia okolicznych wysp ( ale to w przyszłym roku).

I jeszcze jedno małe pytanko odnośnie języka.Francuski nie jest językiem który jest moją mocną stroną,znam natomiast angielski ( bardzo dobrze) a także hiszpański ( podstawowy ),czy naprawdę tak ciężko jest porozumieć się po angielsku ?

Niestety, z angielskim jest bardzo kiepściutko. Owszem, w bankach czy biurach linii lotniczych w Papete znają angielski ale, np. w oddalonych wyspach (Maupiti, Rangiroa, Gambier, Raivave, itd) - szansa że spotkasz kogoś kto zna angielski jest znikoma. O hiszpańskim nie wspomnę (tak się składa, że też znam ang. i hiszp, niestety, tam są nieprzydatne, chyba, że od 2008 roku gdy tam byłem ostatni raz coś się zmieniło).
Co do biur podróży - to nic nie wiem, bo zawsze jeżdżę sam.

Ja również zgadzam się że nie jest prawdą że w porze deszczowej cały czas leje, a pora sucha to tylko niemiłosierny upał.Ja również wybrałem porę deszczową na swoje wakacje,gdyż jest dużo tanie,zdecydowanie mniej turystów a i pogoda,jak zresztą wspomniałeś potrafi zaskoczyć.

Po twoich postach dotyczących Maupiti a także bardzo przystępnych cenach wnioskuje iż będzie to cel mojej następnej podróży,niestety nadal pozostaje kwestia lotu.Z Europy loty są bardzo drogie,myślę jednak że pomimo tego ceny noclegów i utrzymania rekompensują wszystko.Oczywiście trzeba to wszystko dokładnie przekalkulować.

Może napisać gdzie znajduje się najbliższe lotnisko,na które można dolecieć bezpośrednio z Europy,czy jest to Tahiti czy może jakieś inna pobliska wyspa.Na Maupiti kursuje samolot z Papeete gdzie łodziami turyści transportowani są do pobliskich hoteli,czy w związku z tym iż Papeete jest również duża wyspą orientujesz się czy tamtejsze lotnisko przyjmuje transatlantyckie rejsy ?

admin pisze:Ja również zgadzam się że nie jest prawdą że w porze deszczowej cały czas leje, a pora sucha to tylko niemiłosierny upał.Ja również wybrałem porę deszczową na swoje wakacje,gdyż jest dużo tanie,zdecydowanie mniej turystów a i pogoda,jak zresztą wspomniałeś potrafi zaskoczyć.

Po twoich postach dotyczących Maupiti a także bardzo przystępnych cenach wnioskuje iż będzie to cel mojej następnej podróży,niestety nadal pozostaje kwestia lotu.Z Europy loty są bardzo drogie,myślę jednak że pomimo tego ceny noclegów i utrzymania rekompensują wszystko.Oczywiście trzeba to wszystko dokładnie przekalkulować.

Może napisać gdzie znajduje się najbliższe lotnisko,na które można dolecieć bezpośrednio z Europy,czy jest to Tahiti czy może jakieś inna pobliska wyspa.Na Maupiti kursuje samolot z Papeete gdzie łodziami turyści transportowani są do pobliskich hoteli,czy w związku z tym iż Papeete jest również duża wyspą orientujesz się czy tamtejsze lotnisko przyjmuje transatlantyckie rejsy ?

Tak, na lotnisku w Papeete, które się nazywa FAAA lądują wszystkie samoloty międzynarodowe i krajowe. Bezpośrednie loty są z Paryża przez Los Angeles (Air France i Air TAhiti Nui), z Tokyo/Osaki (Air Tahiti Nui/ Japan Airlines), z Auckland (Qantas, Air New Zealand, Air Tahiti Nui), z Honolulu (Air Hawai), z Santiago Chile i Wyspy Wielkanocnej (LAN Chile), z Nowej Kaledonii (Air Calin), i z Rarotaonga (wyspy cooke'a)- lata Air Tahiti. Niestety, Papeete i Tokyo to 2 miejsca na świecie jakie znam gdzie za 1000 usd nie doleci się do żadnego lotniska zagranicznego, nawet w jedną stronę. Dlatego jedyną opcją mającą sens jest włączenie przelotu do Papeete w jakąś dłuższą podroż naokoło świata np. Europa - Azja - Australia -Nowa Zelandia- Tahiti- Wyspa Wielkanocna- Santiago Chile - Am.Płd - Europa. Takie bilety np. za 8 stopoverów z ważnością roczną kosztowały w 2008 roku ok.10-12.000 złotych (Ale wtedy 1 USD = 2,14 zł, a teraz ponad 3 zł, więc teraz są na pewno droższe). Inna możliwość dolotu (w 2008 roku to kosztowało ok.5500 zł) to lot Europa - Los Angeles (np. BA), a dalej Los Angeles- Honolulu- Papeete linią Hawaian Air . Warunek: wiza do USA. Inne opcje są cenowo szalone i chyba nie warto dla samej Polinezji na taki wydatek się szarpać. (oczywiście to jest moje zdanie, jak ktoś ma kasę, to proszę tego nie czytać). Czasem Air France robi "promocję" - za przelot na Tahiti RT- 1300 EUR, ale nie wiem w jakiej porze roku.

Wlasnie sprawdzilem loty z Londynu ( kosmos ok 2000 Funtow) przez LO,pewnie mozna trafic troszke taniej ale to i tak bardzo duzo i tak jak pisales jest to nieoplacalne. .A moze to dobry moment zeby poleciec na dluzsze wakacje i tak jak wspomniales zwiedzic wszystko czyli wiecej za mniej.Oczywiscie trzeba tylko rozsadnie podejsc do podrozy w tak odlegle rejony swiata.Tak czy inaczej pisz wszystko co pamietasz,bowiem cennych iformacji jak juz wspomnialem nigdy za wiele.

Pisałeś również odnośnie lotów ważnych przez rok i umożliwiających połączenia w kilka miejsc.Możesz napisać więcej info na ten temat.Czy takowe bilety dostępne są bez względu na przewoźnika,czy każdy ma inne promocje, i jak to wygląda teraz i z Europy.