Mango je się jak każdy inny owoc. Na pewno Szwedzi niczym go nie przyprawiają. Ja miałem podobna sytuację kiedy po powrocie z Australii, gdzie codziennie zajadałem się mango kupiłem ten owoc u nas. I też okazał się niejadalny. Po prostu w naszym kraju mango w większości przypadków sprzedawane są niedojrzałe. I dlatego mają nieciekawy smak.

U nas niestety jest tak z większością owoców, zrywają niedojrzałe, przechowują w chłodniach, a jak już się zaczynają psuć to wystawiają na przecenę :-/ tak naprawdę w Polsce nie uświadczysz prawdziwego smaku mango, banana, czy ananasa...

To prawda. Ale niestety. Leżymy w takiej strefie klimatycznej, że o jedzeniu owoców egzotycznych prosto z drzewa a nie z chłodni i dojrzewalni możemy sobie jedynie pomarzyć.

Bo oni pewnie mają jakąś inną politykę przechowywania owoców. U nas to można kupić albo twarde i niedojrzałe, albo już przegniłe... Chociaż i tu zdarzają się wyjątki, mój tata kiedyś w którymś hipermarkecie złowił tak pyszne mango, że na samo wspomnienie burczy mi w brzuchu

Jeszcze może być tak, że Szwedzi sprowadzają owoce mango z takich krajów, które są ojczyzną tych owoców (np. z Ameryki Środkowej lub Południowej). Natomiast my sprowadzamy je z krajów śródziemnomorskich, gdzie są uprawiane na mniejszą skalę ponieważ klimat tam jest za chłodny dla tych owoców. I dlatego są gorszej jakości.