Francuska atmosfera. Przez dwa tygodnie w okolicach Świąt Bożego Narodzenia i Sylwestra, wyspa staje się ulubionym celem podróży le beau monde, którzy zjeżdżają z Francji, Hollywood i Nowego Jorku, opalając się na plażach topless i au naturel, wypełniając stylowe, ale swobodne kawiarnie i zabójcze wille.

Ale kiedy wszystko się uspokaja, zaraźliwy spokój powraca i przydomek wyspy jako "Prowansja Karaibów" znów ma zastosowanie. Prywatne jachty cumują w malowniczym porcie Gustavia, jedynym mieście i porcie morskim na St. Jest on tak mały, że tylko butikowe statki wycieczkowe mogą zakotwiczyć przy brzegu, unikając przeciążenia statkami i pasażerami, które jest powszechne na pobliskich wyspach.

Plaże St. Barths są spektakularne! Plaża St. Jean, na północnej stronie wyspy, jest najbardziej popularna wśród celebrytów i oferuje najlepsze warunki do pływania. To właściwie dwie plaże, oddzielone niewielkim deptakiem zajętym przez Eden Rock, pierwszy hotel na wyspie i nadal najbardziej znany. Otoczona z trzech stron przez wodę, jest bardzo fotograficzna. Wioska Lovely Salines Garden jest tylko dla tych, którzy mają bardzo zasobne kieszenie. Do pięknej i ustronnej plaży Saline Beach jest 10 minut spacerem.

Hotel, który tam znajdziemy zbudowany jako dom pilota i playboya Ramy de Haenen, który wylądował tu w 1947 roku i "zrobił" wyspę; wkrótce Greta Garbo, David Rockefeller i Baron Rothschild przybywali tu jako goście do Eden Rock. Dla tych, których na to stać, hotel nadal jest miejscem, gdzie można się zatrzymać się w raju. W przeciwnym razie, wybierz się na lunch do klimatycznej i legendarnej kawiarni Sand Bar na świeżym powietrzu.

Hotel Guanahani jest największym hotelem na wyspie, z 68 jaskrawo kolorowymi pokojami w stylu bungalow i apartamentami rozrzuconymi wśród bugenwilli, hibiskusów i palm. Jednak, położony na własnym 16-hektarowym półwyspie z dwiema prywatnymi plażami, nie sprawia wrażenia dużego. Mimo, że jest to jedyny hotel na St. Barths, który oferuje pobyt w kurorcie, ze stylowym spa, nadal panuje w nim kameralna (ale rozpieszczająca) atmosfera, tak jakby był on przeznaczony dla osób, które nie chcą być częścią sceny, przynajmniej przez pewien czas.

Więcej o Karaibach

viewtopic.php?f=81&t=15326