Administrowane przez Wielką Brytanię Falklandy, zwane przez Argentyńczyków Wyspami Malwina, mogą być obecnie najbardziej znane jako punkt sporny, który wywołał wojnę w 1982 roku. Jednak te prawie 800 lśniących wysp są tak naprawdę punktem startowym dla wypraw na Wyspę Południową i Antarktydę. Żyje tam więcej owiec niż koni (650.000 vs. 3.000), choć to potencjalne rezerwy ropy naftowej, a nie wełniane swetry, były prawdziwym powodem wojny.

Tereny te słyną z różnorodności biologicznej - są znane jako zimne Jagos - a w szczególności z pięciu przyjaznych pingwinów oraz z około 180 innymi gatunkami ptaków (i największymi na świecie koloniami ogromnego albatrosa czarnobrewego), czynią one z tego odległego lądu krainę cudów dla obserwatorów ptaków.

Dla jeszcze większej ilości dzikich zwierząt, udaj się na Wyspę Lwa Morskiego, gdzie trafnie nazwane foki słoniowe i lwy morskie pływają przy brzegu, podczas gdy wieloryby zabójcy krążą w pogoni za nimi. 12-pokojowy Sea Lion Lodge jest zarówno najlepszym hotelem na Falklandach, jak i najbardziej wysuniętym na południe hotelem brytyjskim na świecie. Stąd od Antarktydy dzieli Cię już tylko zimny ocean.

Wyspy te znajdziemy ok 1200 mil/1,931 km na południowy zachód od Buenos Aires.

Po więcej tematów zapraszam poniżej:

https://podroze-forum.pl/viewforum.php?f=28