Krem z filtrem to obowiązek!
Owszem przyspieszacze opalania też są fajne, bo dzięki nim słońce szybciej chwyta, ale jak się przebywa dłuuugo na słońcu, to potem kolejny dzień jest męką, bo wszystko piecze. Prócz kremu z filtrem weź także coś PO opalaniu. Najlepiej chłodzącego. To jest naprawdę konieczne. No i ważne jest nawilżanie. Bez tego opalenizna może wyglądać źle. Na przykład się łuszczyć. Poza tym nie musisz brać filtru od razu 50. Może być choćby 15

Zdecydowanie krem z filtrem! Oraz na wszelki wypadek jakiś preparat z pantenolem po opalaniu. Ze słońcem łatwo niestety przesadzić, zwłaszcza, gdy chce się "od razu" opalić na brązowo. Na południu, zwłaszcza nad wodą słońce "chwyta" zdecydowanie mocniej niż w Polsce. Nie radzę raczej niczego "przyspieszać", raczej zachować umiar:) Pzdr.

Na podróż do Hiszpanie tylko i wyłącznie trzeba wziąć krem z filtrem i to mocnym. Tamtejsze słońce jest o wiele silniejsze niż u nas w Polsce. Do twarzy najlepiej 50, a do ciała przynajmniej 20. Jak już się opalisz to możesz użyć kremy z trochę mniejszym filtrem. Jeżeli masz jakieś duże znamiona i posmaruj je grubo kremem 50 , albo zaklej plasterkiem.

zgodzę się lepiej zabrać ochronne :-)udanych wakacji życzę

Zdecydowanie -zalecam, zwłaszcza kiedy wychodzi się na plażę

napewno polecam wziąść krem z filtrem i jeszcze pytanie czy ty się szybko czy wolno opalasz

To też zależy od tego jak Twoja skóra reaguje na słońce. Ja osobiście wziął bym krem z filtrem który trochę hamuję opaleniznę. Pozdrawiam

Autorka pewnie już po hiszpańskich wojażach, ale ja jestem ciekawa jak to jest z tymi filtrami - czy na twarz i na resztę ciała używać rzeczywiście różnych? Czy może to nie ma większego znaczenia?

Dziewczyny nie przesadzajcie z wysokim filtrem do twarzy, szczególnie jeśli macie tłusta cerę bo takie kremy bardzo zatykają pory. Ja stosowałam 50 i zrobił mi sie silny stan zapalny;/ Pani dermatolog powiedziała, że przy mojej cerze 20 to max!

Pewnie że tak...