Moja córka pojechała tam na 3 miesięczną praktykę z AIESEc- forma wolontariatu - miała zagwarantowany nocleg u tamtejszej rodziny. Kosztowało mnie to tylko sfinansowanie jej przelotu. Z Londynu Emirates przez Dubaj, Colombo do Jakarty(leciała 5 dni wszędzie robiła sobie stop-overy), a potem do Malang cena 3100 zł. Na miejscu była gromada praktykantów z całego świata. Razem z nimi zwiedziła Jawę, Borneo, Bali, Lombok i inne dziwne miejsca. Jej znajomi mieli płatne praktyki. Nie licz na duże pieniądze. U nich 80$ na mies to dobry zarobek. Jak wybierzesz Sumatrę to licz się z tym, że jest to miejsce dosyć zapuszczone, jak lubisz ekstremalne wyzwania, to czemu nie. Dwie znajome mojej córki (niemka i polka)na Sumatrze nie dały rady. Warunki były nader spartańskie.
Wybierz się tam na wakacje 3 miesiące to akurat. Pogoda jest wtedy znośna. Nasza wiosna to tam okres deszczowy. Mogę Ci służyć dokładniejszymi informacjami.
Pomysł masz dobry.

No proszę jaki zbieg okoliczności

Co do twojej Córki - to duża odwaga i chęć realizacji marzeń - pięknie! Jako rodzice, nie mieliście żadnych obaw? rozumiem, że córce się podobało?

Mieliśmy doświadczenia tego typu wyjazdu ze starszą córką.
Młodsza poszła w jej ślady. Już w ogólniaku była 2 miesiące w Anglii pracujac. Zaraz po maturze pojechała na Islandię. Sama sobie zorganizowała wszystko, pomogłem jej znaleźć samolot i go opłaciłem. Dwa miesiące tam pracowała, a ostatni zwiedzała , ma stamtąd prawo jazdy (ostry szpan i sumarycznie chyba taniej niż w Polsce).
Zniechęcałem ją do wyjazdu do Ugandy czy Wybrzeża Kości Słoniowej i stanęło na bardziej cywilizowanej Indonezji
Robiłem długie wykłady jak się ma zachować jak zgubi paszport lub jej go ktoś zabierze (przecież to tylko papier). Jak się zachować w przypadku choroby czy wypadku. Wbrew pozorom każda nacja jest przyjazna widząc zagubionego obcokrajowca. Nawet my Polacy.

Najgorszy jest brak informacji co aktualnie porabia. Zawsze jest tak zajęta, że akurat zapomniała wysłać SMS-a czy mailla, że dojechała.

Dla kogoś kto kocha podróże,(a twoje córki na pewno) taki wyjazd to nie lada gratka.Jestem pod ogromnym wrażeniem zarówno twoich wojaży jak i podroży twoich córek.Nic dodać nic ując.Tak trzymać



PS

Misiaczek1412 koniecznie pisz na bieżąco odnośnie twoich wyjazdowych poczynań

Indonezja - Dżakarta to chyba marzenie wielu z nas... stolica wyróżnia się pięknym starym miastem i meczetem. Piękne wysokie hotele, kto nie chciałby tam być.. na orangetravel.pl hotele mają świetne opinie innych ludzi, w dodatku koszty nie są wysokie...

Chciałam Wam się pochwalić, że jadę na te praktyki Wszystko już prawie załatwione. Strasznie się cieszę

No to tylko pogratulować. Napiszesz coś więcej? Jak to wygląda: kiedy lecisz, jak lecisz, co będziesz robiła na miejscu, gdzie będziesz mieszkać....

Mam nadzieje, że podczas pobytu będziesz nas również informować

Dla wybierających się do Indonezji polecam aby koniecznie odwiedzili również wyspę Sulawesi Południowe - dawne Celebes, najczęściej wszyscy jedżą na Północ na nurkowania, ale warto wybrac się do krainy Tana Toradja. Przelot z Denpasar na Bali albo z Jawy tanimi liniami Lion Air trwa około 2 godz. Z lotniska w Makassar na dworzec autobusowy, a następnie klimatyzowanym autobusem do Rantepao- głównego miasta tej krainy. Podróż długa ok.9-10 godz. piękne widoki po drodze, Wyspa jest górzysta, wolne od głazów kawałki ziemi to tarasowe pola ryżowe.Niezwykłe są tradycje pochówku zmarłych oraz ceremonie pogrzebowe u Toradjów, jak też ciekawe kształty domów o dachach przypominających rogi bawoła wodnego lub kształt łodzi, którymi kiedys przybyli tu przodkowie tego ludu.Zmarli nieraz bardzo długo oczekują na pochówek, aż rodzina uzbiera odpowiednie środki na godny pogrzeb, w tym czasie traktuje ich sie jak osoby chore, odwiedza, przynosi pokarmy i prezenty.Ceremonie pogrzebowe trwają nieraz dwa tygodnie, zaproszeni goście dają w prezencie świnie i bawoły wodne, które potem są rytualnie zabijane.Zmarli nie są grzebani w ziemi, lecz w wykutych w głazach, skałach - komorach grobowych, a przy tych komorach
na galeriach wystawiane są figury tau-tau - wierne podobizny zmarłych wyrzeżbione w drewnie.Małe dzieci - do roku , chowa się w pniach wielkich drzew, gdzie nacina się otwory, w które składa się ciała dzieci, zasłaniając je matami, dopóki nacięcie się nie zabliżni. Wg wierzeń Toradjów biała żywica drzewa ma zastąpić zmarłym dzieciom mleko matki.Widziałam również "wiszące" groby - na palach wbitych w skały ustawiane jest po kilka trumien, z czasem rozpadają się i wypadają z nich kości ludzkie, ale o to nikt nie dba w przeciwieństwie do stojących obok figur tau-tau, którym zmienia się szaty i odświeża rysy twarzy.Mam nadzieję, że tym opisem zdopinguję do odwiedzenia tej pięknej i ciekawej krainy. Wynajęcie samochodu z przewodnikiem ok.30$ dziennie, hotele średniej klasy ze śniadaniem od 10-20$ za pokój 2 osobowy.
Autobus do Makassar - 0k.10$Ludzie bardzo mili i przyjażni, targować się trzeba jak wszędzie w Azji.

Bardzo ciekawy post,mnie zachęciłeś.Fajnie by było gdybyś wstawił zdjecia wspomnianej wyspy

to moze jakies zdjecie z Indonezji, aby ozywic temat?
Ponizej 2 zdjecia z popularnego Ubud