Mało jest miast – nie tylko w Niemczech ale w ogóle w Europie – o tak bogatej a zarazem kontrowersyjnej historii jak Norymberga. W średniowieczu była ona przez 5 wieków siedzibą niemieckich cesarzy i królów tzw. Świętego Cesarstwa Rzymskiego, potem natchnieniem ruchów zjednoczeniowych niemieckich hrabstw, aż do kulminacji niemieckiego nacjonalizmu w naziźmie i historycznego sądu nad nim w Procesie Norymberskim. Tak w jednym zdaniu ujęte, brzmi to oczywiście ciężkostrawnie. Szczególnie z polskiej perspektywy… Może nawet kojarzy się to aż tak niewakacyjnie, że niektórym z Was odejdzie ochota na odwiedzenie tego miasta. A jednak byłoby szkoda... Norymberga to bowiem naprawdę turystyczna perełka, pełna pięknych zabytków, ciekawych muzeów, stylowych knajp ze świetną kuchnią i wielu innych atrakcji.
Owszem, na skraju miasta stoi wielka hala w kształcie podkowy, w której miały miejsce zjazdy NSDAP, ale dziś jest to centrum dokumentacji o faszyźmie, demaskujące mechanizmy nacjonalizmu i źródła fascynacji przemocą. Centrum to spełnia ważną rolę w niemieckim rozrachunku z przeszłością. Ja sam w nim nie byłem, te słowa piszę więc w oparciu o zdjęcia z przewodników. Ale Ci z Was, których pasjonuje II-ga Wojna Światowa, powinni raczej to miejsce odwiedzić – najlepiej po odpowiednim przygotowaniu (historycznym i psychicznym).
Za swoją symbolikę dla niemieckiego nacjonalizmu Norymberga musiała bardzo drogo zapłacić. Miasto było w czasie wojny ciężko bombardowane przez aliantów. Może nie aż tak potwornie jak Drezno, ale też druzgocąco. W gruzach legła wtedy prawie cała stara część miasta. Jako Warszawiak z urodzenia a budowlaniec z zawodu miałem mieszane uczucia chodząc po pięknie dziś odbudowanych uliczkach starego centrum. Z jednej strony nie ulega dla mnie wątpliwości, kto za tę wojnę ponosi winę; z drugiej jednak wiem co znaczy i jak boli takie rozprawienie się z miastem. Oby te ciemne karty historii Europy nigdy już nie wróciły...
Ton miastu nadają dziś na szczęście inne, sympatyczniejsze tematy. Pamiętajmy tu, że Norymberga to południe Niemiec, a więc nie Prusy. Wprawdzie to stereotyp, ale i ja na tym południu czuję się swobodniej, weselej i lżej niż tuż za Odrą. W starym centrum Norymbergi stylowe zameczki, baszty, gotyckie kościoły przeplatają się z pełnymi życia restauracjami, hotelikami, piwniczkami ze znakomitym piwem i ulubionymi przez Szwabów (Norymberga leży w Szwabii) smażonymi norymberskimi kiełbaskami. Ja z kiełbas wolę jednak polskie, natomiast polecałbym do tego piwa np. szwabske golonko z kiszoną kapustą (Eisbein mit Sauerkraut). Zamiast ziemniaczków puré radziłbym – jeśli będzie w karcie – zamówić sobie tzw. Kloss. To nie ten od “Brunner ty łajdaku”, tylko rodzaj wielkiej pyzy o konsystencji między polską pyzą a śląskimi tzw. gumi-kluskami. Po takim posiłku można – jak mówi się na Śląsku – “se z głodnym pogodać”.
Najbardziej urokliwymi miejscami w Norymberdze były dla mnie:
- Kościół Św. Lorenca z figuratywną fontanną przedstawiającą 6 Cnót: Wiarę, Miłość, Odwagę, Nadzieję, Umiar i Cierpliwość.
- Most Museumbrücke z widokiem na rzekę Pegnitz i zabytkowy szpital Św. Ducha.
- Główny Rynek z codziennymi targami warzywnymi i zawsze czymś ciekawym (np. pełnymi atmosfery targami Świątecznymi przed Bożym Narodzeniem).
- Stare kościoły: Św. Sebalda i Frauenkirche – obydwa godne zwiedzenia. Ten drugi, katolicki, z “Marszem Książąt” (drewnianych figurek) wokół cesarza Karola IV.
- Cudowna wręcz figuratywna wieżyczka “Schöner Brunnen” na Rynku Głównym z aż 40-ma historycznymi figurami z czasów Świętego Cesarstwa Rzymskiego.
- Już współczesna “Karuzela Małżeńska” (Ehekarussell) przy “Białej Wieży” (Weissen Turm) – figuratywna, pełna scenek fontanna nasuwająca najrozmaitsze skojarzenia.
Oczywiście listę tę można ciągnąć jeszcze długo. Warto np. na pewno zrobić sobie spacer wokół murów miasta z imponującymi basztami. Tu uwaga: W pewnym momencie przechodzi się wtedy przez dzielnicę usług seksualnych, co nie wszystkich może bawić. Warto też zwiedzić muzea Albrechta Dürer’a i kultury przemysłowej. Jeśli jest się tam z dziećmi, to warto wybrać się do muzeum zabawek. Norymberga ma nawet planetarium – i to Mikołaja Kopernika! Jest też tam oczywiście muzeum poświęcone Procesowi Norymberskiemu. Jeśli jest się biegłym w języku niemieckim, to atrakcyjny repertuar ma norymberski teatr. Jeśli nie, to warto przynajmniej zobaczyć sam bydynek tego teatru, jest perełką barokowej architektury. Ja sam nie byłem już ani w muzeach, ani w planetarium, ani w teatrze. Zabrakło mi na to czasu. Wam za to życzę ciekawych i przyjemnych wrażeń. Oto seria zdjęć dla zachęty.
Norymberga
1Nie powiedziałem, że przybyłem was ocalić. Przybyłem ocalić Ziemię. (Klaatu w filmie "Dzień w którym Ziemia zatrzymała się")
- Załączniki
-
- Norymberga 2010: Fasada Kościoła Świętego Lorenca - chyba najokazalszego kościoła w Norymberdze.
- Nuernberg 041-.JPG (106.02 KiB) Przejrzano 35143 razy
-
- Norymberga 2010: Kościół Świętego Lorenca. W średniowieczu bazylika, dziś kościół luterański. Wewnątrz mnóstwo imponujących rzeźb i innych dzieł sztuki sakralnej.
- Nuernberg 042-.JPG (62.53 KiB) Przejrzano 35143 razy
-
- Norymberga 2010: Pomnik na moście Museumbrücke, na drugim planie zabytkowy Szpital Świętego Ducha.
- Nuernberg 043-.JPG (71.63 KiB) Przejrzano 35143 razy
-
- Norymberga 2010: Katolicki Kościół Frauenkirche na Rynku Głównym. Na wieży zegar z "Marszem Książąt".
- Nuernberg 045-.JPG (69.99 KiB) Przejrzano 35143 razy
-
- Norymberga 2010: Szczegół z zegarem i "Marszem Książąt" wokół cesarza Karola IV. Książąt akurat nie widać - maszerują tylko raz dziennie, w samo południe. Ale Karol rozparty jak basza.
- Nuernberg 044-.JPG (48.19 KiB) Przejrzano 35143 razy
-
- Norymberga 2010: Fontanna 6-ciu Cnót przy Kościele Świętego Lorenca. Niestety wieczorem, więc Cnoty trochę w cieniu...
- Nuernberg 048-.JPG (54.32 KiB) Przejrzano 35143 razy
-
- Norymberga 2010: Widok z mostu Museumbrücke na zabytkowy Szpital Świętego Ducha - jeden z największych publicznych obiektów ufundowanych w średniowieczu przez pojedyńczą osobę - w tym przypadku Konrada, wójta miasta.
- Nuernberg 113-.JPG (58.13 KiB) Przejrzano 35143 razy
-
- Norymberga 2010: Jedna z niewielu rzeźb nawiązujących do tragedii miasta. Rzuca się bardzo wyraźnie w oczy, że Niemcy – w przeciwieństwie do nas – nie popadają w ekstazę nad tragiką własnych losów, nie mają kompleksu ofiar. Oczywiście nie chcę przez to powiedzieć, że my nie mamy do tego prawa. Ale może już pora, byśmy i my zaczęli się pozbywać tego kompleksu…
- Nuernberg 115-.JPG (60.23 KiB) Przejrzano 35143 razy
-
- Norymberga 2010: Historyczne figury w wieżyczce "Schöner Brunnen" na Rynku Głównym (Hauptmarkt).
- Nuernberg 047-.JPG (80.81 KiB) Przejrzano 35143 razy
-
- Norymberga 2010: Wieżyczka "Schöner Brunnen" z fontanną na Rynku Głównym. Tu już przy zachodzącym słońcu. Ma ona 19 metrów wysokości i obejmuje m.in. 40 kamiennych figur postaci z historii Świętego Cesarstwa Rzymskiego, ustawionych w czterech rzędach wokół wieży.
- Nuernberg 116-.JPG (72.18 KiB) Przejrzano 35143 razy
-
- Norymberga 2010: Fragment wieży "Schöner Brunnen" z fontanną. Aż człowiekowi nie mieści się w głowie, że te XIV-wieczne kamienne figury stoją tam na zewnątrz, niezadaszone i zabezpieczone tylko żeliwnym płotkiem przed wścibskimi turystami.
- Nuernberg 117-.JPG (77.98 KiB) Przejrzano 35143 razy
-
- Norymberga 2010: Jeszcze jeden fragment wieży "Schöner Brunnen" z fontanną.
- Nuernberg 118-.JPG (75.73 KiB) Przejrzano 35143 razy
-
- Norymberga 2010: Przy znakomitym piwku na tarasie restauracji niedaleko Placu Ratuszowego (Rathausplatz). Czekamy na główne dania. Za nami stateczne budynki władz miasta. Jak wiele obiektów, również i one zostały wzniesione z gruzów po wojnie.
- Nuernberg 120-.JPG (69.43 KiB) Przejrzano 35143 razy
-
- Norymberga 2010: Przyszło moje golonko! Nie samo oczywiście – świerzość i jakość potraw w norymberskich knajpach nie budzi najmniejszych zastrzeżeń.
- Nuernberg 121-.JPG (68 KiB) Przejrzano 35143 razy