Nieprzeczytane posty

Hotel H10 Tenerife Playa w Puerto de la Cruz

1
Postanowiłem odradzić ten hotel tym którzy mają możliwość wyboru przy planowaniu wakacji na Teneryfie w Puerto de la Cruz. To nie jest tak, że ten hotel to totalny paździerz. To mógłby być jeden z najlepszych hoteli w mieście. Ale zdecydowanie widać w nim brak menadżera z prawdziwego zdarzenia. Kogoś kto złapie pracowników za mordę i zagoni do pracy i kooperacji. W hotelu mieszkaliśmy przez 2 tygodnie od 12 do 26 czerwca 2014 roku. Oto lista rzeczy które sprawiły że hotel wypadł tak nisko:
1. Obsługa.
Ogólnie odniosłem wrażenie że trochę im przeszkadzamy. Obecne 2 osoby w recepcji były stale zajęte i raczej mało zainteresowane sprawami gości. Po podejściu do kontuaru trzeba było odczekać kilkanaście - kilkadziesiąt sekund zanim ktoś zwróci na nas uwagę. Raz nawet gdy zmęczony oczekiwaniem zapytałem czy przypadkem nie przeszkadzam dowiedziałem że "A little bit". Jeśli chodzi o sprzątanie pokoi to jego poziom również pozostawia wiele do życzenia. Nie mamy co liczyć na umycie brudnych kieliszków. Nikt nie zwraca uwagi na to że leżą przez kilka dni w tym samym miejscu. Któregoś dnia zabrudziłem podłogę w pokoju (na balkonie lądują gołębie i zdarza im się zostawić niespodziankę - nietrudno w to wejść i roznieść po pokoju) - przez następne kilka dni nikt nawet nie zwrócił na to uwagi. W restauracji chamscy kucharze - przyuważyłem jak niedowidzącej starszej pani zniecierpliwiony kucharz podstawił przed nosem tabliczkę z napisem "Turkey" gdy zapytała go przygotowywane danie.
Na koniec obsługa barów i restauracji - tu zdecydowanie najlepiej, chociaż zauważalny jest brak kooperacji (gdy np. jest show przy barze o 22:15 a na sali restauracyjnej jest już pusto i kelnerzy podpierają ściany, żaden z nich nie przejdzie do sali barowej by pomóc jednemu lub dwóm kelnerom którzy nie są w żaden sposób ogarnąć zgromadzonego tłumu).
2. Standard
Mimo 4 gwiazdek hotel nie zasługuje na więcej niż 3. Pokoje dzielą się na nieodnowione i odnowione. Te odnowione to jeszcze są w miarę OK chociaż wilekością nie grzeszą. Nie mamy co liczyć na podwójne łóżka - zawsze są pojedyncze postawione obok siebie. To by było do zniesienia gdyby nie fakt że były na kółkach (!!) i rozjeżdżały się przy byle poruszeniu. Płatna lodówka (ponad 5€/tydz) - to dla mnie nowość, i sejf (już nie pamiętam za ile) dopełniają obraz.
Niestety nieodnowione pokoje oprócz tego, witają nas jeszcze nieprzyjemnym zapachem starości/stęchlizny. Za zasłonami, na ścianie znaleźliśmy kolonie grzyba które łatwo dałoby się zmyć chociażby domestosem. Smietniki przy basenie są opróżniane tylko wtedy gdy już się z nich wysypuje, dróżki wokół basenów pełne opadłych przed miesiącem liści. Nie sprzątnięte naczynia po drinkach, kawie itp. z dnia poprzedniego sprawiają wrażenie że nikt się tym miejscem nie zajmuje. Najgorsze na koniec - karaluchy. Zdarzają się w restauracji, a w pokoju to lepiej w nocy nie zapalać światła idąc do łazienki bo lubią wyjść z klimatyzatora i myszkować po pokoju.
3. Jedzenie
Wbrew tego co można by się było spodziewać kuchnia wypada blado przy innych hotelach w których miałem przyjemność gościć. Jedzenie monotonne i bez polotu, brak opisów potraw. Na śniadanie oprócz standardu (jaja, fasolka, wędlina, ser, parówki i supersłony bekon) w zależności od dnia naleśniki (OK), pieczone kilełbaski (OK) lub omlety ( niestety nie robione z wybitych na świeżo jajek a z gotowej masy jajecznej). Trzeba uważać żeby nie przyjść za wcześnie bo jeśli dnia poprzedniego na blacie smażono ryby to nasze sadzone jaja będą nimi zalatywały (tak jest do ok 7:30 -potem jest OK). Jeśli chodzi o obiady(obiadokolacje) to prawie codziennie jest smażona noga z kurczaka i fish. Gdy zapytamy o nazwę ryby to kucharz na początku odpowiadał że fish filet, po kilku dniach że panga, aż w końcu załapał nazwę hake i już do końca naszego pobytu - bez względu na fakt że filety wyglądały inaczej - zawsze już był hake. Ogólnie potrawy z ryb raczej były nieciekawe i nie mamy co liczyć na skosztowacie świeżej ryby - głównie mrożonki. W przeciwieństwie do innych hoteli gdzie problemem była decyzja czego dzisiaj nie zjeść, tutaj martwiliśmy się czy znajdziemy dzisiaj coś fajnego czy znowu smażona noga z kurczaka.
4. Ceny
Mimo że cena za pokój nie jest wygórowana, dodatkowe koszty już potrafią odbić się na kieszeni. Oprócz wspomnianej już lodówki (jeszcze się nigdzie nie spotkałem żeby trzeba było za nią płacić) i sejfu (często również za darmo w standardzie), do obiadu kupujemy najdroższą wodę w mieście (€2 za półlitrową butelkę). Możemy też napić się kawy cortado - również €2, na całej wyspie najdrożej udało nam się ją wypić za €1,50. Ceny jak w pięciu gwiazdkach - standard jak w trzech coś tu jest nie tak. Ciekawa też jest sprawa z drinkami - gdy jednego dnia kupiliśmy je za €5.50/szt, to dostaliśmy przepyszne i naprawdę dobrze zrobione koktajle. Gdy wyczytałem w broszurce że przysługują nam darmowe drinki "na powitanie" (nie mówię tu o kieliszku szampana którego tak czy inaczej nikt nam nie zaproponował przy check-in'ie) i upomniałem się o nie - otrzymałem coś co w najmniejszym stopniu nie przypominało wcześniejszych koktajli za które normalnie płaciłem.

To tyle. Jak mi się jeszcze coś przypomni to dopiszę
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nie polecam”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 56 gości

cron