Ja się zapisuje na rejs z Selma Expeditions na rejs na Antarktyde. Mam nadzieje że nie na tym jedynym rejsie skończy się moja przygoda

Oj bardzo kuszące wycieczki.....Cena nie musi być przeszkodą, wystarczy oszczędzać przez parę lat, na pewno będzie warto. Chociaż i ta tańsza Grenlandia wystarczyłaby mi do szczęścia

Widzę, że na 2016 rok mają już terminy . Ceny zaczynają się od ponad 4000 USD za osobę. Wycieczka z pewnością jest ogromnym przeżyciem, ALE ta cena chwilowo jest dla mnie zaporowa. Zwłaszcza, że jak dziś zerknęłam na kurs USD to się załamałam. 3,88!! A tak ładnie spadało...no nic, trzeba oszczędzać, oszczędzać i jeszcze raz oszczędzać, to wtedy - NA EMERYTURZE- może tam pojadę

Antarktyda to moje marzenie, ale ceny znacząco przekraczają moje możliwości. Najgorsze jest to, że dotarcie tam nigdy nie będzie tanie.

miałem kiedys okazję pojechać ale nie skorzystałem, do dziś żałuję

Taka wyprawa troszkę kojarzy mi się ze zwykłą zachcianką. Jest tyle pięknych miejsc, które można odwiedzić za mniejsze pieniądze, jednak być może zobaczenie pingwina w jego środowisku naturalnym jest nie lada gratką

Magda Kajzer pisze:Oj bardzo kuszące wycieczki.....Cena nie musi być przeszkodą, wystarczy oszczędzać przez parę lat, na pewno będzie warto. Chociaż i ta tańsza Grenlandia wystarczyłaby mi do szczęścia

a moim zdaniem nei warto oszczędzać kilka lat, nie wychylając z domu nosa czy odmawiając sobie innych przyjemności.
Może ktoś powie, ze wyprawa życia jest tego warta...No wyprawa, może i tak, ale wyjazd z biurem to chyba już nie
Poza tym osobiście wolę pojechać 5 innych miejsc niż w jedno raz na kilka lat.

Podróż tam to na pewno wielkie przeżycie. Prócz wysokich kosztów wycieczki dochodzi przecież też koszt zakupu specjalnych ubiorów - trochę dodatkowego ciepła na pewno się tam przyda

Marghot pisze:

Magda Kajzer pisze:Oj bardzo kuszące wycieczki.....Cena nie musi być przeszkodą, wystarczy oszczędzać przez parę lat, na pewno będzie warto. Chociaż i ta tańsza Grenlandia wystarczyłaby mi do szczęścia

a moim zdaniem nei warto oszczędzać kilka lat, nie wychylając z domu nosa czy odmawiając sobie innych przyjemności.
Może ktoś powie, ze wyprawa życia jest tego warta...No wyprawa, może i tak, ale wyjazd z biurem to chyba już nie
Poza tym osobiście wolę pojechać 5 innych miejsc niż w jedno raz na kilka lat.

A czy oszczędzanie równa się siedzeniu w domu? Dla mnie nie. Nie muszę odmawiać sobie przyjemności i odkładać masę kasy. Wolę odłożyć tyle, na ile pozwoli mi komfortowo żyć, bez odmawiania sobie innych przyjemności.

ja bym zamarzła, choc brzmi ciekawie, jednak zaporą, obok zimna są tez finanse. W tej sytuacji wolę ciepło:)