Okinawa jest dość droga. To takie japońskie Hawaje;) Sama wyspa rożni się bardzo od pozostałej części Japonii (kiedyś było to oddzielne królestwo). Jest tam taki rodzaj wodorosta, który ma kształt winogrona i którym zajadają się wszyscy Japończycy. Sama stolica - Naha - w moim odczuciu niezbyt ciekawa i niezbyt ładna (do zwiedzania zamek, ciągle jest remontowany i odbudowywany). Wyspa bardzo ucierpiała w czasie II wojny światowej, widać jeszcze tego ślady, jest tam jeszcze dużo amerykańskich baz wojskowych (co jakiś czas odbywają się protesty w sprawie likwidacji baz). Poza tym - piękne plaże, dużo hoteli (nie tak łatwo znaleźć coś tańszego), można uprawiać sporty wodne, nurkować. Tyle z moich własnych doświadczeń.. (byłem tam kilka dni, jeśli kogoś ineteresuje - w okolicach Onna-son)

Okinawa to jest mój drugi dom na końcu świata! <3 Kocham Okinawę i jako dziecko chodziłam tam do szkoły podstawowej. Fakt, jest drogo - zwłaszcza komunikacja miejska, ale już z mieszkaniami do wynajmu nie jest tak źle W tym roku odwiedziłam Okinawę po kilkunastu latach. Zmieniła się niesamowicie, zwłaszcza Naha - urosła do góry i rozrosła się. Okinawa jednak to nie jest typowa Japonia (jak główne, wyspy), ponieważ kilkaset lat temu było to osobne królestwo i Japonia podbiła Archipelag Ryukyu. I właśnie Okinawczycy podkreślają to bardzo, że nie są Japończykami tylko Ryukyuańczykami Dalsze wyspy na południe, to już totalny tropik Dużo podróżowałam po całym Archipelagu i wszystkim polecam właśnie odwiedzenie południa Japonii. A bilety lotnicze (np. z Tokio) nie są drogie, bo to koszt ok. 300 zł w dwie strony Ach, mogłabym dużo o Okinawie pisać i faktycznie niedługo będą pojawiały się posty na moim blogu Lećcie tam!