Miałam przyjemność, w 2006 roku, wybrać się na rejs morski na Orkady właśnie. Płynęliśmy z Thyboron w Danii do Kirkwall, później do Wick w Szkocji - dalej do Helsingoru i Kopenhagi, a stamtąd do Kołobrzegu.
Wyspy mają bajeczny klimat. Nie wiem, jak to wygląda, kiedy dociera się do nich inną drogą - ale kiedy człowiek zbliża się pod żaglami do tych zielonych pagórków... serce rośnie. To jak tajemniczy ogród - ogród wysp. Strome, groźnie z pozoru wyglądające skały - a na nich chmurki, obłoczki, poduszki zieleni.

Czy ktoś chciałby może coś dodać, ze swoich wojaży?