jarek pisze:Czy obecny kryzys w Grecji nie przeszkadza w podróżowaniu i zwiedzaniu tego pieknego kraju?

A masz na myśli wyspy? Bo jeśli tak, to nie masz czym się martwić. Ewentualnie mogą wystąpić opóźnienia lotu, ale raczej niewielkie i zbyt często się to nie zdarza.
Jeśli chodzi o kontynent to mogą mieć miejsce jakieś strajki kolejarzy, kierowców itp. ale raczej bym się tym zbytnio nie przejmował, bo przy takich upałach to chyba nawet im się strajkować nie chce .

zuziamarzec123 pisze:Poznałam w swoim życiu trochę Greków i po rozmowie z nimi doszłam do wniosku, że z kryzysu to oni szybko nie wyjdą. Totalnie nie rozumiem ich toku rozumowania. Zamiast wziąć się w garść to marudzą, że dla nich nie ma już żadnych szans. Oni wręcz uważają, że tak jak ich przodkowie spadł na nich teraz zły los i nic z tym nie da się zrobić.

Czyli mentalność mają bardzo podobną do Polaków

Ciekawe jak się tam rozwinie sytuacja

Moim zdaniem wyjdą ze strefy euro, ogłoszą bankructwo i może nawet będzie to dla ogólnoświatowej jakaś ulga - oczywiście na początku będzie chaos, kryzys itd

Grekom wydaje się, że oni są narodem najciężej pracującym w Europie. Podczas, gdy większość świata stawia na tym miejscu Niemców.
Wydaje mi się że Grecy są mocno przyzwyczajeni do wszelkich bonusów, dopłat i dodatków - dosłownie za wszystko. Dotyczy to zwłaszcza budżetówki.
My też mamy swoich wciąż "poszkodowanych" i oczekujących specjalnego traktowania ...
Osobiście nie wybieram Grecji, z obawy m.in. o strajki, które turyście mogą dać popalić i to niezależnie od tego, czy wypoczywasz na wyspie czy na kontynencie. Nie chciałabym musieć koczować na lotnisku z powodu opóźnień. 2 lata temu miałam jechać na Rodos, okazało sie na kilkanaście dni przed odlotem, ze hotel padł - właściciel ucierpiał na kryzysie i musiałam sobie innego lokalu szukać...nie było to fajne doświadczenie.

Zgadzam się, że trzeba uważać. Chociaż mówią, że relacje z Grecji (to co widzimy w telewizji) są też mocno przesadzone

osoby wracające z Grecji informują, że na wyspach właściwie kryzys nie był/nie jest odczuwalny.
Zaopatrzenie w sklepach bez zastrzeżeń, obsług na dobrym poziomie, bankomaty wydawały pieniądze. Strajków nie było.
Osobiście wolę chyba jednak dmuchać na zimne.

Nie odczuwało się. Jedyne co, to polski MSZ zalecał zabranie dodatkowo gotówki na wypadek przejściowych braków w bankomatach. Ale same pobyty odbywały się normalnie, bez przeszkód. Dużo paniki, a nic groźnego się nie działo. Siostra była i wróciła bardzo zadowolona z Krety.

Może faktycznie tak jets, że jest taniej, po to, żeby w ogóle ktoś zechciał przyjechać.
W sumie to nie wojna, można korzystać z okazji, byleby mieć kasę przy sobie, a nie na koncie

wiesz, tylko w przypadku np. braków w sklepie czy strajku pracowników transportu, gotówka w reku może nas nei uratować

ale generalnie, jak piszesz mając gotówkę i opłacone świadczenia, pewnie można jechać. Last minute chyba wypadają korzystnie