Czyli dokąd warto się udać, jeżeli Japonia pozostaje poza zasięgiem (raz pandemia, dwa moje finan$e) i nie wiadomo, czy kiedykolwiek jeszcze się w nim znajdzie?
Przeglądając różne przewodniki można znaleźć mnóstwo miejsc, które w jakiś sposób odtwarzają tamtejsze klimaty - dosłownie i w przenośni. Na przykład w ogrodach japońskich (jeden we Wrocławiu, drugi jeszcze gdzieś koło Kudowy-Zdroju) powinni mieć sporo bonsai i innych roślin. Z kolei w Wiśle kiedyś funkcjonowało jakieś prywatne muzeum, z kolekcją pamiątek przywiezionych z Japonii.
Myślę, że powyższą listę można by jeszcze uzupełnić. Tylko które są warte uwagi, a które lepiej omijać szerokim łukiem?
Nieprzeczytane posty
Re: namiastka Japonii
2Mogę polecić ogrody Kapias w Goczałkowicach, ale minus jest taki, że ogród japoński jest dość mały... warto pojechać tam w taką porę, żeby nie było dużo ludzi.