Nieprzeczytane posty

Ciekawe historie

1
Zapraszam do dużego tematu, w którym możecie poczytać przeróżne historie, które opisane były przez anonimowych użytkowników. Tematyka historii przeróżna od śmiesznych wpadek aż do przerażających historii.

Wszystkie historie były opowiedziane przez osoby trzecie.

Zapraszam do oceny a także do dodawania własnych historii

..............................................................................................................................................

Historia 1)

Znam tą historie z opowieści kolegi.A dotyczyła ona pewnego chłopaka ,który będąc w długoletnim związku z dziewczyną postanowił poprosić ją o rękę.Jego wybranka powiedziała tak i już niedługo później aż huczało od gorączkowych przygotowań do ślubu.Pewnego pięknego dnia zadzwoniła do przyszłego pana młodego siostra jego narzeczonej z gorącą prośbą odnośnie pomocy w drobnych naprawach domowych.Oczywiście nie odmawiając nasz bohater zjawił się w domu siostry pałając chęcią niesienia pomocy.

Jednakże zamiary siostry były nieco inne.Oznajmiła ona bowiem że od dłuższego czasu szaleje z miłości do niego i że chce się z nim kochać tu i teraz.Twierdziła ona że znają się od dawna i że tylko ten jeden raz jeszcze przez jego ślubem i że nikt nigdy się o tym nie dowie.Onieśmielony a właściwie z szokowany chłopak niewiele myśląc ubrał buty i popędził do auta.

Parę chwil później z za pobliskiego drzewa wyszedł jego przyszły teść ,podszedł do auta po czym rzekł

Witaj w rodzinie zięciu zdałeś nasz rodzinny test wierności...

A wiecie jakie jest z tego morał ( WYPOWIEDŹ NASZEGO BOHATERA)

ZAWSZE TRZYMAJ PREZERWATYWY W SAMOCHODZIE

...........................................................................................................................................

Historia 2)

Wezwanie do pacjenta który został wypuszczony z innego zakładu psychiatrycznego.Kiedy zadzwonili z Policji z prośbą o tymczasowe zamknięcie jegomościa z uzasadnionych przyczyn ( niepokojące zachowanie) policja zrobiła rozeznanie i okazało się że człowiek ten cierpi na schizofrenie paranoidalną z adnotacją że (pacjent nie groźny -zażywa leki) Kiedy przyjechali po niego umieścili go na siedzeniu z tyłu tuż za przednim siedzeniem pasażera na którym siedziała siostra Dorota.

Ponieważ droga do zakładu była dość długa po pewnym czasie nasz pacjent zaczął się niecierpliwić,po czym poprosił żeby jechali szybciej.Sanitariusz odpowiedział że nie mogą,ponieważ są korki,a syrenę mogą włączyć tylko w nagłych wypadkach.Po ok 5 minutach pacjent ponownie poprosił o przyspieszenie. Siostra Dorota zaniepokoiła się i chcąc dowiedzieć się co mu jest zapytała ponownie - czy wszystko w porządku? na to pacjent

"na razie dobrze dziękuje ale jak mnie spytasz jeszcze raz to urwę ci ten mały łepek i wyrzucę przez okno"

Dorota zamarła ze strachu i nic więcej nie powiedziała.Sanitariusz włączył syrenę i pojechał tak szybko jak tylko mógł.

W późniejszym czasie okazało się że ów pacjent nie brał laków przez długi czas i w tamtym czasie był naprawdę groźny dla otoczenia.

..........................................................................................................................................

Historia 3)


Szpital psychiatryczny


Ową historię opowiedziała mi koleżanka z pracy.Otóż przez laty pracowała ona w zakładzie psychiatrycznym jako pielęgniarka.Pewnego wieczoru kiedy miała nocny dyżur dwóch sanitariuszy poszło na obchód a ponieważ jeden z nich był nowy siostra postanowiła sprawdzić upięcia pasów u kilku najniebezpieczniejszych pacjentów,Kiedy posprawdzała wszystko zorientowała się że na świetlicy nadal świeci się światło.Kiedy weszła okazało się że zapomnieli zamknąć pacjenta który cierpiał na rozdwojenie jaźni.Pech chciał że przed rozpoczęciem nocnej zmiany pielęgniarka zostawia sprzęt z lekami na korytarzu gdyż o tej porze wszyscy są zamknięci ( powinni być )stąd też nasz pacjent trzymał w ręku jakąś strzykawkę.I kiedy siostra zorientowała się co jest grane zaczęła w delikatny sposób wycofywać się,po czym biegiem jak najszybciej do dyżurki gdyż tam są klamki tylko od środka,Niestety pacjent pobiegł zaraz za siostrą w wpadł do dyżurki tuż za nią.Widziałem strach w oczach siostry Doroty kiedy opowiadała mi tą historie.Czuła się kompletnie bezradnie.Facet ok 1 90 (kawał chłopa) ze strzykawką ,oboje zamknięci w dyżurce.


Podszedł do niej , spojrzał błędnymi oczami z góry po czym klepnął ją po ramieniu i odparł.ZŁAPAŁEM CIE A TERAZ TY MNIE ŁAP i odszedł


Od tamtej pory siostra Dorota już nigdy nie szła bez ochrony sanitariuszy.


Nasza bohaterka pracowała w zakładzie psychiatrycznym przez blisko 15 lat,teraz pracuje jako pielęgniarka w Domu Opieki Społecznej.Jak sama twierdzi ta zmiana wyszła jej na dobre.
.............................................................................................................................................

Historia 4

Uważaj co trzymasz w domu


Historia wydarzyła Pewnej osobie Dziewczyna hodowała pytona. Wąż był już dość spory i nie trzymała go w żadnym specjalnym terrarium tylko luzem w mieszkaniu. Wąż snuł się w po domu, wylegiwał na meblach i parapetach.

Ale pewnego dnia przestał jeść. Po kilku dniach jego głodówki zaniepokojona właścicielka zabrała go do weterynarza. Ten obejrzał i powiedział, że wygląda na zdrowego. Koleżanka zabrała go do chaty, ale sytuacja jeszcze przez kilka dni się utrzymywała - dalej nie jadł. Pewnej nocy obudziła się i zobaczyła go obok siebie na łóżku swojego węża wyciągniętego wzdłuż niej jak kij od miotły. W pierwszej chwili przestraszyła się, że zdechł, ale okazało się, że żyje.

Następnego dnia zabrała go znowu do weterynarza i opowiedziała, ze dalej nie je, a poza tym wspomniała o dziwnej sytuacji w nocy. Dzięki wyjaśnieniom weterynarza okazało się, że pytony właśnie w taki sposób mierzą czy są wystarczająco długie, żeby połknąć swoją ofiarę. : ) Łatwo się domyśleć, dlaczego przestał jeść...
..........................................................................................................................................

Historia 5 )

Ową opowieść opowiedział mi kolega który nigdy wcześniej nie miał w żaden sposób nic wspólnego z żadnymi duchami ani nic z tych rzeczy.Sam zresztą był osobą nie wierzącą w nic co nie można racjonalnie wyjaśnić.



W pewien najzwyklejszy dzień siedząc przy kompie zadzwonił telefon i kiedy odebrał usłyszał głos brata, z którym zresztą był bardzo związany emocjonalnie.Kiedy zaczął rozmawiać z bratem uświadomił sobie że ten wcale go nie słyszy.Początkowo Marek pomyślał-no fajnie kompletna ignorancja i wyłączył się.Parę chwil później ponownie telefon i dokładnie ta sama sytuacja.Marek oburzył się myśląc że brat używa połączeń konferencyjnych dlaczego zatem mnie nie słyszy pomyślał i chwilę później postanowił się rozłączyć.Zanim jednak to nastąpiło słyszał dziwny dźwięk jak (ding ding ding a sekundę później przeraźliwy pisk,huk i rozmowa została przerwana.



Co się okazało brat marka wracał z pracy kiedy przejeżdżając przez przejazd kolejowy bez zapór nie zauważył sygnału świetlnego i ostrzegawczego po czym zginął tragiczne pod kołami pociągu.



Marek nie mógł tego przeżyć ponieważ jego emocjonalny związek z bratem był ogromny a poza tym miał poczucie winy że to jego rozmowa z bratem doprowadziła do jego śmierci. Marek oczywiście powiadomił policje o uprzedniej rozmowie telefonicznej, po sprawdzeniu bilingów połączeń do brata Marka okazało się że połączenie które miało miejsce w momencie wypadku pochodziło od kolegi z pracy,natomiast połączenie z bratem nigdy nie miało miejsca.



Ale i to nie było najgorsze.Okazało się bowiem że czas połączenia Marka z bratem który zarejestrował telefon Marka miał miejsce 30 minut przez wypadkiem który wydarzył się później.
.........................................................................................................................................


...................................................................................................................................
Historia 6)

Horror w rodzinie


Historia którą ma zamiar opisać dotyczyła moich przyjaciół.Ponieważ powiększyła im się rodzina postanowili się przeprowadzić do większego mieszkania na tej samej ulicy na której mieszkałem ja.Szybkie podpisanie papierów (obecnemu właścicielowi szybko zależało na zamianie mieszka,jak się później okaże z wiadomych powodów),szybka przeprowadzka,mały remont i można mieszkać.Po pewnym czasie w domu zaczęły dziać się dziwne rzeczy.I tak zaczęło się od pewnej nocy,kiedy wszyscy domownicy leżeli wygodnie w łóżkach w sypialni słyszeli jak by ktoś chodził po przedpokoju który był usytuowany wzdłuż ich sypialni.A ponieważ w całym przedpokoju położony był skrzypiący parkiet tego niesamowitego odgłosu nie dało się pomylić z niczym innym.Kiedy któregoś dnia po powrocie do domu spostrzegli jak cały drewniany potężny karnisz leży na podłodze.Na początku myśleli że to włamanie ale okna były pozamykane od środka ,drzwi również.Co jest grane pomyśleli zwłaszcza że karnisz na którym można się wieszać nie ląduje na środku dużego salonu.No ale cóż .Dla niedowiarków zawsze znajdzie się wytłumaczenie.Tak samo było i ze mną kiedy powiedzieli mi o wszystkim pomyślałem jasne po czym niezwłoczne udałem się do nich na rozpoznanie.Pierwszy,drugi dzień nic.Trzeciego dzień siedzieliśmy w salonie oglądając film kiedy nagle spojrzałem na długi przedpokój na końcu którego znajdowała się łazienka i obok kuchnia.Nagle w łazience zapaliło się światło.Początkowo zamarłem widok jak z horroru ,ciemny korytarz i na końcu światło widoczne na dole drzwi.No ale nic pomyślałem może coś ze stykami w kontakcie.Kiedy podszedłem wyłączyć światło usłyszałem lejącą się wodę do wanny Kurcze przecież ??/ nikogo nie było w łazience wcześniej .Jakąś godzinę później zaraz po filmie usłyszeliśmy potężny huk w kuchni.Pobiegliśmy czym prędzej zobaczyć co się stało i zobaczyliśmy jak 5 kilowa misa z pasztetem własnej roboty wylądował na środku kuchni.

Kurcze coś jest nie tak pomyślałem ,może naprawdę z tym mieszkaniem jest coś nie tak.Kolejna sprawa której nie mogłem racjonalnie wyjaśnić dotyczyła psa właścicieli który po przyjściu ze spaceru nie chciał wejść do domu tylko skomlał.Kiedy jednak został wepchnięty na siłę cały wieczór spędził pod łóżkiem(przypadek??) nie wiem ja byłe coraz bardziej skołowany .Tak naprawdę to co się stało później sprawiło że przeraziło mnie do reszty.Ponieważ moja mama i mała właścicielki znały się dobrze perę dni później poszliśmy w gościnę razem.Mnie się jednak nudziło i szybko poszedłem na dwór.Po pewnym czasie wróciłem i zorientowałem się że moja mama jeszcze nie wróciła.Popędziłem czym prędzej do sąsiadki i kiedy wszedłem do nich spytałem się czy jest mama ona odparła że nie dawno wyszła .Nagle usłyszałem moją mamę w łazience ( mieli duże mieszkanie ) .Co się okazało przed wyjściem mama chciała skorzystać z ubikacji po czym poślizgnęła się i wpadła do wanny.A najgorsze było to że choć wanna była duża to fakt mama za nic w świeci nie mogła z niej wyjść.Pomyślałem wtedy że ona coś piła ale przecież moja mama w ogóle nie pije.Zapytałem się co się stało a ona do dziś z resztę nie może wyjaśnić co tak naprawdę się stało i dlaczego nie mogła w normalny sposób wstać.

To stało się zbyt poważne ale tak naprawdę i to nie było najgorsze

Parę dni później poszedłem z kolejną wizytą i kiedy P Iwona ( właścicielka) napuszczała wodę do kąpieli na najmłodszego członka rodziny postanowiłem skorzystać z toalety.I kiedy tak przebywałem na .....no wiecie wsłuchałem się w szum wodę cięgle myśląc jak moja mama nie mogła w normalny sposób wyjść z wany nagle usłyszałem delikatny płacz dziecka i bardzo ciche słowa ( tato tato nie itd.) Pomyślałem że mają cienkie rury i że ktoś z sąsiadów wyżej nie lub się myć.Kiedy po kilu następnych dniach zawitałem już po raz ostatni w gościnę cała rodzina była ja strzępek nerwów postanowili udać się do byłego właściciela zapytać się co jest grane i co się dzieje w tym domu.Właściciel nie chętnie wspomniał tamte czasy ale w końcu opowiedział całą prawdę



Otóż kilka lat przed nim w owym mieszkaniu mieszkało pewne małżeństwo z córką.Kłócili się bardzo często,któregoś dnia kiedy mąż wrócił do domu doszło do strasznej awantury w skutek czego żona została pobita na śmierć w kuchni.Kiedy córka zobaczyła to wszystko uciekła do łazienki gdzie ojciec ja złapał i utopił w wannie,po czym sam powiesił się w pokoju gościnnym.

Dopiero wtedy do mnie dotarło że ów głos który słyszałem w łazience to nie był głos dziecka na górze.To był głos owej dziewczynki a moja noga więcej nie przestąpiła progu tego domu.


Powyższa historia jest autentyczna a owe mieszkanie znajduje się we Wrocławiu

............................................................................................................................................


Historia 7]

Historia użytkownika naszego forum Angel

To ja opisze co mi sie kiedys przytrafilo.To byl dzien powrotu z urlopu,wstalismy rano (ja i moj chlopak),mielismy jeszcze sporo czasu do samolotu,wiec spokojnie sniadanko,itp.Pozniej zadzwonilismy po taxi,chwile pozniej zeszlismy spokojnie na dol i czekamy.Minelo pol godziny -samochodu nie widac,dzwonimy jeszcze raz do nich zeby sie dowiedziec co sie stalo z nasza taksowka,Pani przeprosila i powiedziala ze za 10 minut bedzie na pewno,wiec czekalismy dalej,gdy minelo następne 15 minut juz bylismy niezle zdenerwowani bo zaczelismy sie bac ze nie zdazymy na samolot Postanowilismy zadzwonic do innej firmy ale nigdzie nie mieli wolnych aut w okolicy W koncu udalo nam sie zamowic taxi gdzie indziej-auto mialo byc za chwile.Minelo kolejne 20 minut a zadnej z zamowionych przez nas taksowek nie bylo,na postoju niedaleko nas rowniez pusto.Juz tracilismy nadzieje ze uda nam sie dostac na lotnisko na czas,wiec tak stoimy i myslismy co tu robic az nagle przyjechala wreszcie nasza taxi (z tej 2 korporacji),w ciagu paru sekund zaladowalismy wszystkie bagaze do auta.Pan dosyc szybko jechal,wiec pojawila sie nadzieja ze jednak wrocimy tego dnia do domu,wiec tak jedziemy,jestesmy juz niedaleko od lotniska az tu nagle z boku wyjezdza inny samochod i jedzie prosto na nas,kierowca taxi odbil w bok i uderzylismy w betonowa sciane.Na szczescie nic nam sie nie stalo,ale to auto nie moglo juz pojechac dalej.Zlapalismy inna taxi ktora akurat w tym czasie jechala na lotnisko i w koncu dotarlismy.Biegiem do punktu odpraw i po chwili siedzielismy juz w samolocie.Tak sobie siedzimy niedowierzajac co nas spotkalo,az nagle dostrzegamy pod skrzydlem samolotu wielka,mokra plame Pierwsze co ,to od razu spojrzelismy na siebie i pomyslelismy ze wszystko od rana jakos dziwnie przemawia za tym zebysmy nie lecieli tym samolotem,zaczelismy juz wyobrazac sobie rozne rzeczy ktore moga sie wydarzyc podczas lotu.Wszystko skonczylo sie dobrze,bo dolecielismy bez jakichkolwiek problemow

..........................................................................................................................................

Historia 8)


Problem z samolotem


Przygoda ktora opowiedzial mi znajomy.Para leciala na wakacje,przjechali na lotnisko punktualnie,ale okazalo sie ze samolot jest opozniony o 4 godziny,a ze byli oni z tego miasta z ktorego lecieli to wymyslili ze skocza do domu,bo po co na lotnisku tkwic tyle czasu.No wiec pojechal do domu,jako ze byli bardzo zmeczeni bo musieli wstac bardzo wczesnie na ten lot,to jakos tak im sie przysnelo.Nagle budzi ich telefon...dzwonia z lotniska ze za chwile odlatuje ich samolot.Oni panika,biegiem do taxi i na lotnisko,niestety okazalo sie ze samolot wlasnie odlecial,zalamali sie bo lecieli w podroz poslubna Nagle niespodziewanie okazalo sie ze samolot ma jakas usterke i zawraca na to samo lotnisko Naprawa zajela pare godzin,ale tym razem juz siedzieli na lotnisku i czekali

...........................................................................................................................................

Historia 9 )


Staliśmy pewnego wieczoru tuż przed oknami mojego domu wraz z moimi dwoma kumplami z ulicy.Dobiegał wieczór i kiedy tak dyskutowaliśmy o wszystkim ,spostrzegliśmy się jak z pobliskiego parkingu wyjeżdżał pewien mężczyzna.Krótką chwilę później przejechał tuż obok nas, ( mając dużą wolną drogę ) po czym o mały włos nie rozjechał mi nóg.Oburzony lecz kulturalnie krzyknąłem jak jeździsz człowieku,po czym ów jegomość zatrzymał się i wysiadł.Nie wiele myśląc podszedł do bagażnika,otworzył go a następnie podszedł do nas trzymając coś w ręku.Kiedy się zorientowałem zobaczyłem człowieka idącego w moją stronę ,który trzymając siekierę odparł."Ja ci gów........ podyskutuje.W tamtej chwili to co zdążyłem zrobić to unik kiedy usiłował uderzyć mnie w głowę siekierą . Uratował mnie fakt iż była zima i miałem dwie kurtki na sobie.Pomimo tego dostałem w plecy,a zaraz po tym ów mężczyzna wsiadł w auto i odjechał.Kiedy przyjechała policja zabrali mnie do szpitala,następnie na medycynę sądową.Kiedy złapali tego człowieka ( koledzy spisali numery auta) policja nie mogła uwierzyć że taki starszy pan ( ok 60 )mógł kogoś zaatakować.

Nie wiem ile czasu trwała by sprawa ( sąd odroczenia itd ) gdyby nie stało się to co miało miejsce później.(Ten człowiek nie został zamknięty szczerze mówiąc nie wiem dlaczego) Policja złapała go ponownie jak jechał ulicą ok 180 km na godzinę kompletnie pijany po tym jak kilka godzin wcześniej dotkliwie pobił swoją żonę.

Jak się okazało na końcu ten człowiek był instruktorem nauki jazdy,jak również był on osobą niezrównoważoną psychicznie ( kilkuletni pobyt w zakładzie zamkniętym) wypuszczony jako

nie groźny dla otoczenia.

Nigdy nie wiadomo kogo można spotkać nawet pod blokiem.

.............................................................................................................................................

Historia 10

Powyższą historię dostałe od kolegi na e mail,więc może i wam nie jest obca.Jest jednak warta tego by o niej pisać.

Dotyczy ona pewnej pary pędzącej przez miasto na motorze z dużą prędkością,w pewnym momencie dziewczyna zwraca się prośbą do jej chłopaka aby tej zwolnił gdyż jechał za szybko.Chłopak bez namysłu odparł dobrze po czym poprosił ją żeby się do niego przytuliła.Krótką chwilę później nadal pędząc bardzo szybko chłopak zapytał się jej czy mogłabyś ściągnąć mój kask bo mi przeszkadza i założyć na siebie (dziewczyna zdjęła kask z jego głowy i włożyła na siebie).A teraz mnie pocałuj i powiedz ze mnie kochasz. Dziewczyna: Kocham Cie. (Dziewczyna pocałowała go)


Następnego dnia w gazecie ukazał się artykuł,w który było napisane. We wczorajszym tragicznym wypadku do którego doszło w centru miasta zginęła jedna osoba,druga została ranna. Okazało się że kierowca motoru, w połowie drogi zorientował się ze jego hamulce nie działają, dal wiec kask swojej dziewczynie ratując tym samym jej życie

...........................................................................................................................................
Historia 11

Zmarła moja babcia,która mieszkała z nami.Babcia była dość wiekową osoba miała 87 lat każdy człowiek ma inny zapach tym bardziej starsze osoby maja taki swój specyficzny.Moja babcia pachniała kremem Nivea, naftalina i powiedzmy,że tym zapachem starszej osoby. Babcia zmarła a ja jakis czas po jej pogrzebie myłam włosy w łazience ale nie weszłam cała do wanny tylko się nad nią nachyliłam.Gdy tak włosy mi ociekały to poczułam \"zapach\" tak właśnie ten zapach mojej babci ten specyficzny,który czułam za jej życia.Wydaje mi się,że dlatego babcia mnie odwiedziła w łazience bo za życia się denerwowała na mnie,że tyle czasu tam spedzam:) Nie byłam idealną wnuczką ale bardzo ją kochałam i kocham ją do teraz:)

............................................................................................................................................

Historia 12 )

Trzecia i ostatnia sytuacja przydarzyła się mnie i mojemu chłopakowi.Mieszkamy w wieżowcu na drugim pietrze.Palimy obydwoje papierosy ale zawsze wychodzimy na klatkę schodową stajemy przy oknie na półpiętrze.ok godz.23 wyszliśmy z mieszkania to winda stała na naszym pietrze jeszcze ją otworzyliśmy i zajrzeliśmy do środka ponieważ światło w niej było strasznie jaskrawe(dodam,że drzwi od windy sa strasznie ciężkie i trzeba troche siły żeby je otworzyć tym bardziej że na naszym 2 pietrze się troche przycinają) ale poza jaskrawym światłem nic w windzie nie zauwazylismy wiecej więc zamknęlismy ją i poszliśmy na półpiętro zapalić. Staliśmy paliliśmy w miedzy czasie światło zgasło jak zwykle w blokach rozmawialiśmy jeszcze o tym, tego wieczora jest strasznie gęsta mgła i w tym momencie...nigdy nie zapomne tego!! Drzwi od windy sie uchyliły i to jaskrawe światło rozświetliło nasze piętro staliśmy jak wryci i nie wiedzieliśmy co się dzieje.Po chwili drzwi sie zamknęły z takim charakterystycznym dla nich hukiem.Ja z nerwów się popłakałam bo nie wiedziałam co się dzieje mój chłopak też sie wystraszył ale chwycił mnie mocno za rękę i razem zeszliśmy po schodach do mieszkania jak przechodziliśmy koło windy to światło było tak mocne,aż mnie głowa rozbolała.Otworzyliśmy szybklo drzwi i wbiegliśmy do środka.Nie wiem co to było w każdym bądz razie te drzwi są na prawdę cieżkie do otworzenia a przeciągi nie wchodzą w grę.Boję się za każdym razem jak wychodzę lub wchodzę do mieszkania.Aha i na 2 piętro chodzę na pieszo a od tamtej chwili palimy wyłącznie na balkonie nawet zimą

..........................................................................................................................................



Historia 13

Problemy w podróży


Starsze malzenstwo jechalo na wakacje,to byl ich pierwszy lot w zyciu,mieli jedna przesiadke-gdzie musieli czekac pare godzin bo samolot mial awarie Jakos dolecieli,ale za to jak wracali do domu,poszlo o wiele gorzej.Byli juz w trakcie lotu do domu,gdy nagle okazalo sie ze na lotnisku jest strajk i beda ladawac na innym.Wiec gdy wyladowali gdzie indziej zaczeli panikowac i biegac po tym lotnisku bo nie wiedzieli czy tam tez lataja linie LOT ktorymi mieli leciec do domu.W miedzy czasie ich samolot odlecial bo nie zglosili ze maja bilety na te linie.W koncu dotarli do polskiej obslugi i dostali bilety na inne linie,ale te nie lecialy do Warszawy ale do Frankfurtu,gdy dolatywali okazalo sie ze podwozie nie chce sie wysunac i beda ladawali na brzuchu,panika,straz na lotnisku itp.Podwozie jednak wyszlo.Po wyladowaniu nie wiedzieli gdzie pojsc i zapytac o lot do Polski i zaczeli bladzic.Wyszli na jakis terminal i otoczyla ich grupa zamaskowanych mezczyzn z karabinami.Pani zemdlała a Pan podniosl rece do gory.Jeden z tamtych zdjal kominiarke i wyjasnil po angielsku,ze nie moga tu chodzi bo wlasnie kreca tu film o terroryzmie.Pan zrozumial tylko slowo terroryzm i usiadl tam gdzie stal,powiedzial tylko \"Poland\",kolesie sie przestraszyli ze Pani lezy a Pan slabnie,zawołali kogos z obslugi,ktos zobaczyl ich bilety,ocucil i zaprowadzil do miejsca gdzie czekal ich samolot.....Najgorsze jak powiedziano ze az pol godziny opozniony

.....................................................................................................................................

Historia 14

Walka o życie


Sięgając pamięcią wstecz cała historia zaczyna się od najzwyklejszego bólu brzucha.Ponieważ moja znajoma nienawidzi szpitali a do tego troje małych dzieci i mąż za granicą.No nie lekarz odpada pomyślała .Ale po pewnym czasie ból stał się nie do wytrzymania.Lekarz przepisał tabletki,jednak po kliku dniach rozrywającego bólu P Marta zadzwoniła po pogotowie.

Zabrali ją do szpitala po czym nigdzie nie chcieli jej przyjąć.Godzinami jeździli po szpitalach.Ponieważ jak opisała mi tą historie P Marta ból był nie do zniesienia i promieniował na cały brzuch,żołądek i chyba wszystko inne.Wyobraźcie sobie że po ok 10 godzinach dostała się na odział gdzie w końcu zrobili jej badania.Niestety dopiero po kolejnych godzinach okazało się że te badania nic nie wykazały. Na szczęście następny lekarz kazał sprawdzić cały żołądek a wyniki zszokowały wszystkich.Lekarze orzekli że pacjentka ma zgniłe ok 25 % i że teoretycznie nie powinna już żyć.Od razu dali jej morfinę i skierowali ją do szpitala we Wrocławiu ponieważ tylko w jednym szpitalu mogli poddać się tak skomplikowanej operacji.

Tuż przed samą operacje P Marta zapytała lekarzy czy przeżyje,niestety lekarz dał jej ok 30 % szans na przeżycie w trakcie operacji,i dwie krytyczne doby po ,mogą zadecydować o wszystkim.

Jedyną przyczyną ,która utrzymywała ją przy życiu były jej dzieci o których zresztą cały czas mówiła jej pielęgniarka.

Niedługo później P Marta była już na sali a operacja trwała ok 17 godzin.Kiedy już było po wszystkim P Marta leżała w na intensywnej terapii otworzyła oczy i rozejrzała się dookoła po czym usnęła ponownie .Opowiadała że śniło jej się mieszkanie,jej dzieci i jak wychodzi do głównych drzwi wyjściowych idąc do lekarza ,tym razem jednak z uśmiechem,radością i bez bólu.Jedynie kto ją martwił to jej dzieci które płakały i błagały żeby nie wychodziła.Kiedy jednak otworzyła drzwi wyjściowe zobaczyła jak obok niej przechodziła dziewczyna o pięknych blond włosach która minęła ją w drzwiach z uśmiechem i poszła.P Marta zdziwiła się ponieważ to nie była jej sąsiadka no ale cóż pomyślała,cofnęła się jednak do domu i wróciła do dzieci.

Kiedy się obudziła zobaczyła lekarzy obok siebie ,a kiedy spytała co się stało lekarz odparł że miała pani zatrzymanie akcji serca i że teoretycznie panie nie żyła .Po dwóch dobach kiedy było już lepiej,pielęgniarka zapytała panią Martę co czuła i czy pamięta,coś.I kiedy opowiedziała ona co jej się \\"śniło\\" pielęgniarka zamarła.

Okazało się bowiem że ów blond dziewczyna którą widziała P Marta na klatce schodowej to była pacjentka tego samego oddziału,która w tym samym czasie umarła.

Pani Marta przeżyła operację,a owe 25 % żołądka zastąpiły rury które niestety trzeba wymieniać co 17 lat,ale cóż żyje i to chyba jest najważniejsze.........

.......................................................................................................................................
Historia 15

Autostopowiczka

Historia ta dotyczy pewnej pary która wracała do domu będąc na wycieczce za miastem.W pewnej chwili spostrzegli na drodze autostopowiczkę. Chłopak zatrzymał się i do samochodu weszła dziewczyna w wieku około 17 lat z prośbą o podwiezienie i że chce się dostać do domu. Podała im swój adres, a ponieważ to było po drodze, postanowili ją podwieźć. Przez cała podróż nic nie mówiła, tylko wpatrywała się w okno. Po dłuższej chwili samochód zajechał pod wskazany przez dziewczynę adres, i kiedy David odwrócił się do tyłu, aby ją pożegnać, spostrzegli, się że na tylnym siedzeniu nie ma nikogo…Poszła do domu bez pożegnania pomyśleli,jednak postanowili pójść i sprawdzić czy doszła bezpiecznie i czy wszystko jest ok. Otworzyła im bardzo miła pani. Jak się później kazało, była to mama Ewy, ich tajemniczej pasażerki. David i Eliza stanęli jak wryci i nie mogli uwierzyć własnym uszom, kiedy okazało się, że Ewa zginęła rok temu w wypadku samochodowym, który przydarzył się właśnie w tym miejscu, gdzie Ewa wsiadła do ich samochodu

.........................................................................................................................................

Historia 16

Wpadka w pracy


Witam wszystkich.Historia którą mam zamiar opisać dotyczy mojego kolegi z pracy a ponieważ pracuje on w UK i jego język nie jest jeszcze dość dobry wiąże się z tym wiele komicznych sytuacji,i choć historie tego typu są już na tej stronie to jednak to co przydarzyło się mojemu koledze także jest warte tego by o tym pisać..Ale do rzeczy.


Pewnego pięknego dnia będąc w pracy Marek udał się na przerwę,kiedy to słuchając różnego typu opowieści,jedna z pracownic pokazała mojemu koledze sms-a z kawałami.Oczywiście Marek śmiał się do łez,lecz tak naprawdę nie miał pojęcia co to były za kawały gdyż kompletnie nic nie rozumiał..Tak też było kiedy dostał ostatniego sma-a i nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie zobaczyła tej wiadomości jego kierowniczka,której nagle przestało być do śmiechu,podczas gdy Marek śmiał się w niebo głosy.



Co się okazało ów sms to była wiadomość o terminie pogrzebu,którą omyłkowo pokazała Markowi zamiast kawału.Kiedy dowiedział się co jest grane myślał że zapadnie się pod ziemie, w końcu był jedyną osobą które pękała ze śmiechu

............................................................................................................................................

Wszystkie historie były opowiedziane przez osoby trzecie.

Zapraszam do oceny a także do dodawania własnych historii
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hyde Park”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 289 gości

cron