Zaczęłam niedawno biegać i muszę stwierdzić, że idzie mi całkiem nie najgorzej Moim celem jest zrzucenie kilku zbędnych kilogramów. Tylko, że zbliża się koniec sierpnia, a przed nami zimne jesienne, a potem zimowe wieczory... Zastanawiam się nad zakupem bieżni albo orbitreku żeby nie zmarnować tego, co osiągnęłam do tej pory. Jak uważacie, który sprzęt lepiej się sprawdzi w długie zimowe wieczory?

Postaw na orbitreka. Zajmuje zdecydowanie mniej miejsca i można z jego udziałem osiągnąć fajne efekty. Podstawa to systematyczność. Ja mam w domu rower Yowza Kansas. To cichy, komfortowy i bardzo stabilny sprzęt dzięki któremu chudnę. Dużym plusem tego modelu są programy treningowe. Ja jestem bardzo zadowolona.

Też mi się wydaje, że orbitrek będzie lepszy.

Jeśli zależy na lepszym efekcie i niezniszczonych stawach to zdecydowanie Orbitrek

Rzeczywiście bieżnia bardzo niszczy stawy.

Myśle ,że obydwa sprzeciki są Okej. Bieżnia nie jest polecana dla osób początkujących albo bardzo otyłych ponieważ obciąża kolana.

Kolejność jest taka: Rowerek -> Orbitrek -> Bieżnia

No właśnie, bieżnia może być bardzo obciążająca.

osobiście wolał bym ćwiczyc na orbitreku, a biegac możesz w praku lub na obrzeżach miasta nawet zimą. Według mnie orbitrek działa na większą liczbę mięśni i efekt jest szybszy.

Ja wolę bieżnię z prostej przyczyny - jest po prostu wygodniejsza

Zależy co ci bardziej odpowiada, ja tam np. nie przepadałem za orbitrekiem, za miast cardio szybko mi się wszystko nabijało. Chociaz znowu orbitrek mniej obciąża stawy niż bieganie.