tuptam pisze:Myślę, że obcokrajowcom może też zasmakować nasz polski chleb - ponoć nigdzie nie ma tak dobrego chleba, jak u nas Nasi niemieccy znajomi zawsze zachwycali się naszymi zupami oraz przygotowywanymi w domu śledziami w oliwie z cebulką

Prawda! Za najlepszy uchodzi chleb w Polsce i na Litwie. Co do zup, to jesteśmy ich największymi konsumentami na świecie. Podobno statystyczny Polak zjada rocznie 17 litrów zupy. Mamy też ich największy wybór. W starych książkach kucharskich można znaleźć przepisy na zupy, o jakich nam się nawet nie śniło, a to są nasze, polskie receptury. Kto dziś gotuje np. zupę rakową (wyjąwszy ekskluzywne restauracje)?

Koleżanka w Belgii siedzi i płacze za polskim chlebem, więc teraz mam teorię popartą praktyką Z tymi zupami to nie wiedziałam, że największy wybór, jestem też w szoku, że zupa rakowa to przepis z tradycją No kto by pomyślał...

Zupa rakowa? Nigdy nie słyszałam o takiej ani tym bardziej nie jadłam Chyba czas skosztować

Kiedyś na Wigilii firmowej kumpel sobie zamówił, mówił, że nawet dobra, ale jakoś mnie wtedy nie przekonał, tym bardziej, że ta zupa średnio mi pasowała do okoliczności

jeśli chodzi o chleb to zgadzam się całkowicie, że nasz jest najlepszy. Po każdym powrocie z zagranicznych wojaży zawsze smakuje mi jak nigdy po żywieniu się miejscowym pieczywem.

Nasz chleb jest pyszniutki, ale jak lubię także chleb węgierski. Jest mięciutki jak bułka. Najlepiej jak się go kupi cały, nie pokrojony. I jak sobie człowiek ukroi taką wielką pajdę, to nie da się oderwać, aż się nie ugryzie ostatniego kęsa:)

sukulent pisze:jeśli chodzi o chleb to zgadzam się całkowicie, że nasz jest najlepszy. Po każdym powrocie z zagranicznych wojaży zawsze smakuje mi jak nigdy po żywieniu się miejscowym pieczywem.

No popatrz, to jest dobry sposób, jak się okazuje, że w ulubionej piekarni zaczęli stosować jakieś polepszacze i chleb nie jest już taki smaczny. Jak się wróci z zagranicznych wojaży, to nawet ten pogorszony polski chleb będzie się wydawać prawdziwym rarytasem

Naszym polskim daniem na pewno jest bigos. Jednak nie każdemu z zagranicy podejdzie to danie. Zachód uważa kiszoną kapustę za coś niejadalnego, coś co fermentuje jest zepsute według nich.
Dla mnie polskie dania to właśnie bigos, flaczki i schabowy. Z dzieciństwa pamiętam chleb pieczony w domu i ziemniaki podawane ze zsiadłym mlekiem, takim od krowy mmm. Do tego mama robiła ser biały i pyszne masło... To były czasy.

Przez Ciebie zrobiłam się głodna! Masz rację, bigos jest typowo polski

Moim zdaniem każdy obcoktajowiec powinien spróbować kwaśnicy z prażokami To jest prawdziwy polski rarytas.