Meksyk-ojczyzna tequilii i kaktusów
1Dość dawno,bo w 1997 roku trafił mi się służbowy wyjazd do Meksyku, gdzie spędziłem dwa tygodnie. Dzięki temu oprócz spraw służbowych był czas na zwiedzanie. Miasto Meksyk to moloch liczący 20 mln mieszkańców, a najdłuższa ulica ma 126 km długości. Leży na wysokości 2400 m.n.p.m. co powoduje powstawanie smogu drażniącego drogi oddechowe. Tak więc należy ograniczyć pobyt w nim do minimum. Warto zobaczyć położony w centrum Pałac Narodowy i katedrę, zwiedzić wspaniałe Muzeum Antropologii, bazylikę ze słynnym obrazem Matki Boskiej z Guadelupe i największy na świecie park miejski. W jednej z dzielnic o nazwie Xochmilco atrakcją jest pływanie pięknie ukwieconą łodzią po miejscowych kanałach. W mieście funkcjonuje wspaniale rozwinięta sieć metra. Trzeba tylko uważać na kieszonkowców. Kilkanaście kilometrów za miastem leży Teotihuacan- wspaniale zachowane ruiny azteckiego miasta z dwiema dużymi piramidami-Słońca i Księżyca. Po trzech dniach pobytu w stolicy przejazd autostradą do miasta Guadalajara. Po drodze kolejne poazteckie ruiny w Tuli. Sama Guadalajara to miasto przeciętne. Znajduje się tam duży zakład produkujący słynną meksykańską wódkę produkowaną z soku agawy tequillę. Można go zwiedzać i na miejscu degustować produkty. Jeszcze jedno miasto które zwiedziłem to położone prawie 700 km na południe od stolicy Oaxaca. Rośnie tam chyba największe na świecie drzewo o nazwie cypryśnik mający pień o ogromnej średnicy i liczy sobie ponad 2500 lat. Niedaleko Oaxaca można zwiedzić jeszcze jedno poazteckie miasto Monte Alban. Kraj jest górzysty a rosnące wszędzie olbrzymie kaktusy robią spore wrażenie.