Hej
Czy zastanawialiście się kiedyś jakie cechy są dla Was najbardziej interesujące wybierając współtowarzysza podróży, kto byłby dla Was odpowiednim kompanem? Może ktoś kto ceni sobie wygodę a może ktoś kto lubi podróżować autostopem? do 30tki? lubiący zwiedzać? A może lubiący wypoczywać biernie na plaży?
Jeśli macie chwilę proszę o Wasze wskazówki i porady na wątku ( lub na mail findcotravellerATgmailcom).
pozdrawiam i dziękuję
CT

Na pewno musi być to osoba pozytywnie nastawiona do życia i spontaniczna, pomysłowa i na pewno nie oczekująca wszędzie jakiejś wygody, a wręcz przeciwnie, raczej nastawiona na przygodę jak w znanej piosence:
Przygoda, przygoda, każdej chwili szkoda,
Świat jest piękny, czy to znasz?
Otwórz oczy, patrz, otwórz oczy, patrz!

Fajnie jest spać w hotelu *****, ale i fajnie pod namiotem, czy w samochodzie jeśli chwila tego wymaga , czy nawet na polu, czy łące lub plaży...

a są tu idealni towarzysze podróży mieszkający w płn irlandii?

Podziwiam takich zbieranych towarzyszy. Ja bym się nie odważyła jechać z kimś obcym. Ale ktoś idealny musiałby chyba mieć ogromne poczucie humoru, wiedzę o regionie i być kulturalnym

Ja kiedyś się bałam, ale rok temu miałam sytuację typu BEZ WYJŚCIA.... mogłam porzucic pomysł zwiedzenia Hiszpanii (a to było marzenie, na które czekałam długo) i stracić zaliczki lub szybko szukać "zastępstwa".
Tak oto trafiłam na SUPER chłopaka, który uszanował perfekcyjnie fakt, że nie chcę być podrywana ani męczona podtekstami (zresztą sam był po rozstaniu i nie było mu to w głowie), WYJAZD SUPER-UDANY, kolega-towarzysz zarąbisty i przesympatyczny, z moim (czarno-sarkastycznym, ostrym) poczuciem humoru
I wyluzowany Bez spinania pupy i foszków. Bez obrażania się, z pełną wyrozumiałością i kulturką.
A właśnie o to mi chodziło.....
Mogliśmy szczerze pogadać, pochichrać się, ale i się rozejść na całą dobę.

Nie ma nic gorszego niż pojechać z kimś niewłaściwym kto zepsuje najpiękniejszy nawet wyjazd.
MNIE SIĘ UDAŁO
W tym roku znów szukam

ewa.serzysko pisze:Ja kiedyś się bałam, ale rok temu miałam sytuację typu BEZ WYJŚCIA.... mogłam porzucic pomysł zwiedzenia Hiszpanii (a to było marzenie, na które czekałam długo) i stracić zaliczki lub szybko szukać "zastępstwa".
Tak oto trafiłam na SUPER chłopaka, który uszanował perfekcyjnie fakt, że nie chcę być podrywana ani męczona podtekstami (zresztą sam był po rozstaniu i nie było mu to w głowie), WYJAZD SUPER-UDANY, kolega-towarzysz zarąbisty i przesympatyczny, z moim (czarno-sarkastycznym, ostrym) poczuciem humoru
I wyluzowany Bez spinania pupy i foszków. Bez obrażania się, z pełną wyrozumiałością i kulturką.
A właśnie o to mi chodziło.....
Mogliśmy szczerze pogadać, pochichrać się, ale i się rozejść na całą dobę.

Nie ma nic gorszego niż pojechać z kimś niewłaściwym kto zepsuje najpiękniejszy nawet wyjazd.
MNIE SIĘ UDAŁO
W tym roku znów szukam

No fakt, udało Ci się, ale masz jakiś kontakt dzisiaj z tym towarzyszem? W sumie szkoda porzucić taki kontakt i dobrego kompana podróży.

No faktycznie gratuluję odwagi. Nie zawsze można trafić na takiego gościa. W tych czasach to po prostu luksus