W ciągu kilku dni w jednym z hoteli w Tajlandii zmarło cztery osoby. Nie wiadomo co jest przyczyną śmierci. Być może nieznany wirus, a być może zatrucie pokarmowe.
Goście hotelowi to brytyjska para w starszym wieku, młoda kobieta z Nowozelandii, tajlandzki pilot wycieczek byli gośćmi hotelu Downtown Inn mieszczącego się w Chiang Mai.
Vinai Julsiri pełniący obowiązki dyrektora hotelu uznał tę sytuacja jako czysty zbieg okoliczności. Jak podkreślił Vinai Julsiri, w hotelu nie ma nic co mogłoby spowodować śmierć gości.
Pierwszy zgon nastąpił 3 lutego br. W łazience hotelowego pokoju Downtown znaleziono ciało 47-letniej Tajlandki. Następnie kilka dni później do hotelu przybyła 23-letnia Nowozeladka wraz z dwojgiem przyjaciół. Wszystkie osoby zachorowały, mimo hospitalizacji jedna z tych osób zmarła.Kolejny przypadek śmiertelny 9 lutego br. Do hotelu przyjechała rodzina z Lincolnshire, starsze małżeństwo, które miało świętować 70 rocznicę małżeństwa. Dziesięć dni później w hotelowym pokoju znaleziono ich martwe ciała.
Jak ustalono w organiźmie tych osób nie stwierdzono żadnych substancji toksycznych lub narkotyków. Lekarze również wykluczają ingerencje osób trzecich.
Jednak ostateczne wyniki sekcji nie są jeszcze podane do wiadomości.