Przeprowadzone badania wskazują, że ulubionym zajęciem turystów po opalaniu się na plaży są zakupy. Obserwuje się ciągły wzrost tego zjawiska na Costa Blanca w Hiszpanii, co spowodowało powstanie w bardzo szybkim tempie grupy sklepów, które wprowadziły język angielski. W sklepach czy sklepikach często wystawiających swoje towary zgodnie z tradycją przed sklepem w dobrym oświketleniu tak, aby były widoczne i zachęciły niejednego turystę do odwiedzenia sklepu, natomiast liczne reklamy i obniżki przyciągają oko niejednego turysty.
Uliczne sklepy są główną atrakcja dla zwiedzających.
Niektórzy turyści wręcz uwielbiają tę ciągłą krzątaninę przy lokalnych sklepach i zawsze tam kupują nie tylko owoce, warzywa, ale także drobne pamiątki z rejonu Costa Blanca, aby później pochwalić się jakimś bibelotem, czy też powspominać pobyt w danym rejonie. Sklepy, sklepiki, czy targowiska cieszą się dużą popularnością i są zawsze zatłoczone, szczególnie w głównym sezonie.

No tak, i ja (a za zakupami nie przepadam) z moich wyjazdów staram się przywieźć jakąś pamiątkę. Zazwyczaj jest to mała przypinka i magnes na lodówkę. Zazwyczaj kupuje je w ostatniej chwil, bo podczas podróży zupełnie nie mam głowy do zakupów.
Po raz kolejny wyszło, że jestem turystom odbiegającym od głównego nurtu: nie lubię opalania i wylegiwania się na słońcu, a tym bardziej zakupów :]
Ostatnio jednak przybliżyłem się do standardów, bo pierwszy raz zamiast plecaka ciągnąłem za sobą małą walizkę

Chyba nie ma turysty, który nie lubiłby zakupów będąc w innym kraju. Zawsze się trafi do kupienia coś, czego u nas się nie dostanie. A jeśli chodzi o drobne pamiątki, to mam u siebie w domu specjalną półkę, na której stoją wyłącznie gadżety z krajów, które odwiedziłem i które z danym krajem się kojarzą.