Jak dowiedzieliśmy się z islandzkiego kontenerowca Godafoss o długości 165 metrów, doszło do wycieku paliwa z dwóch zbiorników o pojemności łącznej 500 ton. Na pokładzie było 14 osób płynął
z norweskiego Frederikstad do Helsingborga.

Kontenerowiec osiadł w nocy z czwartku na piątek na mieliźnie w pobliżu wysp Hvaler tuż przy samej granicy ze Szwecją. Wyciek paliwa stanowi bardzo duże zagrożenie dla dwóch parków narodowych, które znajdują się w pobliżu tego terenu. Chodzi tutaj o park narodowy Ytre Hvaler w Norwegii oraz park narodowy Kosterhavet w Szwecji. Na terenie szwedzkiego parku narodowego znajduje się rafa koralowa, jedyna w Szwecji.
Służby ochronne wybrzeża Norwegii i Szwecji podały właśnie informację o tym, iż zauważono na morzu wiele plam. Jedna plama jest o długości 4,3 km, natomiast druga plama 2,5 km. Jest ryzyko, ze plamy mogą przemieścić się w kierunku szwedzkiego parku narodowego, natomiast bardziej zagrożone jest wybrzeże Norwegii. Oczywiście wszystko będzie zależało dalej od warunków pogody.
Źródło wycieku zostało zabezpieczone. Wokół statku założono specjalną opaskę, aby wyciek nie rozszerzał się. Jak podała norweska telewizja NRK, mogło wyciec nawet 375 ton paliwa.