Ranking powstał w oparciu o opinie ekspertów i dane statystyczne ze 102 państw. Pod uwagę brano między innymi takie czynniki jak wpływ Igrzysk Olimpijskich w Pekinie czy relacje między marką kraju a lokalnymi mediami.
Największymi potęgami turystycznymi, podobnie jak w latach poprzednich, są USA, Kanada i Australia. Kanada utrzymała drugą pozycję dzięki organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2010 roku. Na dalszych pozycjach umiejscowiono Nową Zelandię, Francję, Włochy, Japonię i Wielką Brytanią, a stawkę zamykają Niemcy i Hiszpania. Niemcy w tym roku po raz pierwszy w historii znalazły się w tym rankingu.
Raport wykazał, że w ciągu najbliższych 5 lat na prowadzenie wysuną się całkiem nowi gracze, a wśród nich Zjednoczone Emiraty Arabskie, Chiny, Wietnam, Indie, RPA i Chorwacja. Kraje te mają szansę na sukces dzięki elastycznym strategiom marketingowym i niższym cenom.

Ciekaw jestem, czy nasz kraj kiedyś dołączy do potęg turystycznych. Zdaje się jednak, że nie prędko. Mamy zbyt słabo rozwiniętą bazę turystyczną, choć atrakcji turystycznych dość sporo.

Jak z każdym zestawieniem czy rankingiem możemy polemizować. Myślę, że znacznie fajniej być w takim zestawieniu, jak to z artykułu: Miejsca, które trzeba zobaczyć, niż wśród potęg turystyki.

Wspomina się o elastycznej strategii marketingowych, niskich cenach - myślę, że powinniśmy popracować szczególnie nad tym pierwszym - mam co zaoferować, ale umiejętności sprzedaży są do poreperowania, choć i tak sytuacja na przestrzeni lat znacznie się poprawiła.