Maroko - ja byłam z grupką znajomych samodzielnie w zeszłym roku. Odwiedziliśmy Marakesz, Fes, Casalancę, Fes i Rabat. Generalnie jak dla mnie Marrakesh to absolutny numer 1 w Maroku. Niezwykła mieszanka egzotyki, smaków, zapachów, dźwięków... szczególnie słynny wielki targ w centrum miasta. warto wybrać się pod wieczór, gdy powoli zachodzi już słońce, a z uliczek wychodzą zaklinacze węży, sprzedawcy dywanów, biżuterii, naczyń do słynnych tadżinów (marokańskich gulaszy) i wszystkiego, co tylko możecie sobie wyobrazić :)Fez jest szary i brudny, aczkolwiek jego stara część(medina) i targowiska (suki) należą do najbardziej znanych i uznanych w całym świecie arabskim. Casablanca trochę mnie zawiodła: w sumie główną atrakcją jest olbrzymi, niedawno ukończony meczet, otwarty za opłatą do zwiedania w dodatku jako jeden z bardzo niewielu w Afryce dla innowierców, czyli nas
aha, słynny film z Bogartem w ogóle nie był tam kręcony, niestety
Rabat - szczególnie warto dzielnicę artystów: cała w bieli i błękicie - pięknie!
dojazd: tanie linie z wielu miast uropejskich do fezu, rabatu i marakeszu. po maroku można już poruszać się spokojnie koleją - > podobno najlepiej rozwinięte linie kolejowe na całym kontynencie! pozdrawiam