Lubię podróże. Czasem jeżdżę z biurami, czasem na własną rękę - w zależności od regionu. Czytam różne blogi i ostatnio nawinął mi się tekst o oszczędnościach. Porady jak zaoszczędzić na wycieczkę i będąc na wycieczce. Czy porady są odkrywcze? I tak i nie - sami przeczytajcie i wyróbcie własne zdanie, ale ten tekst skłonił mnie do tego, żeby napisać tu ten wpis. Jak WY oszczędzacie na wakacjach?
Osobiście nie jestem fanem przywożenia jedzenia z Polski do danego miejsca docelowego. Lubię nowe smaki, a szczególnie degustacje lokalnej kuchni, więc porady w stylu "zabieram jedzenie z Polski" do mnie nie przemawiają. Ja z reguły ustalam budżet wyjazdu i dzienny przed wycieczką i wymieniam lokalną walutę już w PL, dzięki czemu wszystko mam względnie pod kontrolą. Póki co mój plan się sprawdza, a jak to jest u Was?