Co prawda dopiero się skończyły, albo własnie kończą wakacje, ale może snujecie już jakieś nieśmiałe plany na przyszły rok ? Przeglądacie jakieś oferty first minute, albo szukacie inspiracji na przyszłe wakacje ? Zapraszam do snucia marzeń i planów.

To moze ja pierwsza.Moje tegoroczne wakacje skonczyly sie wczoraj wiec czas pomyslec
o przyszlorocznych
Na pewno te wiosenne w marcu lub w kwietniu to beda Karaiby, jeszcze nie mam sprecyzowanych planow, moze to bedzie Kuba, Dominikana lub Jamajka,a moze Costa Rica jeszcze troche czasu zostalo zeby przemyslec Latem jak zwykle polskie gory, a jesienia marzy mi sie rejs do Norwegii i zobaczyc piekne fiordy...ale Norwegia jak na razie jest odlegla w czasie wiec nie wiem czy spelni mi sie to marzenie, a moze zamiast fiordow zadowole sie weekendem w Madrycie, ktorego nigdy nie mam dosyc? Na razie to takie wstepne plany...moze sie spelnia?

Po nieudanym roku 2010, mam marzenie, aby w 2011 r wyjechać do ... wszystko jedno, wyjechać na urlop
Po koniec marca jakieś nartki, nawet Bukowina i Ruciński Wierch wystarczą, wyjechać i się trochę poruszać, poszusować, pospacerować i ew w termach posiedzieć.
Weekend majowy--choćby działka i cisza a może Chorwacja
Urlop---jeśli wypalą plany i dojdzie do pewnego zakupu, to wyjazd "gdzie oczy poniosą", na ok 1 miesiąc, przed siebie z postojami tam, gdzie w danym czasie coś nas zauroczy.
jeśli plany nie wypalą to ...
W moim zawodzie trudno coś planować, kasa, wolne dni to wartości, które dzisiaj są, jutro nie ma. Wystarczy kilka dni odpowiedniej pogody i nastroje mamy wyśmienite, a kilka dni pogody niewłaściwej i humoru nie ma, klientów nie ma
Zawsze pozostaje marzenie i nadzieja

dijonka: Marzenia ambitne, ale patrząc na Twoje tegoroczne podboje, myślę, że jak najbardziej realne - trzymam kciuki! Co do Norwegii i fiordów polecam lipiec-sierpień - będziesz miała okazję doświadczyć dnia polarnego (o ile zawędrujesz aż za koło podbiegunowe)


Maciek: Czyżbyś planował zakup przyczepy campingowej, lub campera ? Pasowało by do Twojego opisu Jeśli tak, Skandynawia, także dla Ciebie wydaje się być idealnym miejscem - to chyba europejska stolica caravaningu...

Backpacker--strzał w 10-tkę. Camper miał być już w tym roku, a Szwecja po wizycie zawodowej pozostawiła wielki niedosyt.

backpacker-dzieki !
Pomysle nad ta Norwegia w miesiacach letnich. A moze Ty pochwalisz sie swoimi planami, marzeniami?
Pewnie jak kazdy z nas i Ty je masz

Camper świetna sprawa, trzeba jednak uważać. W jednym z tematów pisałem o dość niemilej przygodzie z gazem usypiającym i kradzieżą pieniędzy z Campera.
Nie wiem jakie masz plany, co do osób na pokładzie, ale jeśli planujesz raczek kameralne wakacje - polecam Ci campera krótszego niż 6m. (np. przerobiony fiat Ducato) - sporo zaoszczędzisz na opłatach promowych, drogowych itp, bo załapiesz się jako osobówka, a miejsca w środku wystarcza. Zarejestrowany jest na 6 osób, w 4 jest OK, a w 2 super komfort.

moje plany: w tym roku mocno planowałem Australię, ale nic nie wyszło, niestety na ziemie sprowadziła mnie proza życia Może w tym roku się uda. Generalnie należę raczej do tych, którzy podróżują spontanicznie - jest tyle do zobaczenia, że nie mam jakiejś listy z kolejnością. Na ten moment wiem, że chciałbym zmienić kontynent No i niestety budżet i brak czasu dość mocno weryfikują marzenia i plany.

backpacker pisze: No i niestety budżet i brak czasu dość mocno weryfikują marzenia i plany.

Otóż to, plany były, marzenia też i co...nic nie wyszło.
Camper nadal jednak pozostaje w planach, choć przesuwa się w czasie.
Jedno jest już prawie pewne--w połowie lipca jadę w "podróż poślubną", po 30 latach udanego małżeństwa. Jedziemy nad Czarną Hańczę, popływamy kajakiem i zwiedzimy okoliczne lasy rowerami.
Urlop we wrześniu nadal planuję

Cóż mi tez wszystko się przesuwa. Mam nadzieje, że również w drugiej połowie września wybierzemy się do Chorwacji. jestem również coraz bliżej decyzji, żeby po skończeniu najpilniejszych obecnie spraw i projektów nie złamać swoich dotychczasowych ideałów i wybrać się gdzieś na wyspę pobyczyć się i odreagować

Znajomy Chorwat przygotowuje książkę do druku. Trochę mu w tym projekcie pomagam. Niewykluczone, że po zakończeniu "prac" posiedzę u niego kilka dni, jakieś jagnię upieczemy, a później też mam plan na wyspę.