Ja chciałem (do Wilna, hotel Vilnius), ale nie doszło to do skutku. A wyglądało to tak:
Wieczór
1. Telefon do hotelu, czy są wolne miejsca podczas weekendów w lipcu. Pani w recepcji podała mi dwa lub trzy dostępne terminy.
2. Zakup kuponu.
3. Telefon do hotelu, żeby dokonać rezerwacji. Pani potwierdziła, że wybrany przeze mnie termin jest dostępny, ale muszę wysłać dyspozycję e-mail'em. Zrobiłem to. Podałem numer kuponu itd.
Rano
4. Odpowiedź od hotelu - niestety, w tych dniach nie ma wolnych miejsc.
5. Moja wiadomość - wczoraj pani recepcjonistka mówiła mi coś innego.
6. Odp. hotelu - być może w recepcji nie mają aktualnego harmonogramu.
7. Ja: OK, proszę więc wysłać mi termin wakacyjnego weekendu, który jest wolny.
8. Hotel: niestety, wszystko jest zarezerwowane do końca sierpnia.
W tej sytuacji oddałem kupon. Chcę zaznaczyć, ze problem pojawił się ze strony hotelu, a nie portalu. Pieniądze zwrócono mi jeszcze tego samego dnia. Dostałem też ankietę, w której mogłem opisać całą sytuację. Co do hotelu, to możliwości są dwie: albo mają niesamowity bałagan, w co nie wierzę, bo to hotel 3 lub 4* (już dokładnie nie pamiętam), albo nie chcieli "zużywać" wakacyjnych weekendów dla klientów z groupona. Koniec, końców - do Wilna i tak jadę, noclegi załatwiłem sam. Gdyby nie ta cała sytuacja, to pewnie bym tego nie zrobił. Więc wszystko zależy od punktu widzenia
Znajomi korzystający z "turystyki grouponowej" nie narzekali.