Strona 1 z 2

Grunwald 1410 - 2010

: 15 cze 2010 12:44
autor: nadnami
Pozwoliłam sobie wyłączyć z turniejów rycerskich - rocznica jak się patrzy, za życia naszych dzieci nawet nie będzie podobnej. Nie będę zachwalała, że warto - rzecz sporna, biorąc pod uwagę fakt, że dostanie się na pole bitwy w sobotę graniczy z niemożliwością, o wydostaniu się zeń nie wspominając. W tym roku szczególny nacisk położyliśmy, my uczestnicy, na jak najwierniejsze odtworzenie epoki - dla takiej lekcji żywej historii warto.
Postaram się przedstawić informacje przydatne laikom okraszone wiedzą na temat realiów.
Plan imprezy nieustannie aktualizowany (czyli co się będzie działo u "rycerzy"):
14.07.2010 – ŚRODA
Międzynarodowy Turniej Piłki Średniowiecznej "Grundial 2010" (Mistrzostwa Europy 2010)
10.00 Grunwaldzki Turniej Bojowy Miecza Długiego - eliminacje
12.00 Turniej łuczniczy.Organizator Pan Bronisław Bartczak
18.00 Grunwaldzki Turniej Bojowy Miecza Długiego - półfinałi i finał. W przerwach pokazy walk w wykonaniu Polskiej Federacji Dawnych Europejskich Sztuk Walki „FEDER”.
22.00 Grunwaldzki Turniej Bojowy Pocztów Rycerskich 5x5 - eliminacje

Rozpoczęcie warsztatów "Płomieni i ognia oraz sztuk cyrkowych"
Rozpoczęcie warsztatów tańców dawnych

15.07.2010 – CZWARTEK
15.00 "Grunwaldzkie wici". Przybycie Króla Władysława Jagiełły, Księcia Witolda oraz Wielkiego Mistrza Urlyka von Jungingen wraz z chorągwiami konnymi na Pola Grunwaldu. – rozpoczęcie, prezentacja uczestników, wręczenie glejtów.
11.00 - 14.00 Turniej Gier Planszowych
12.00 Turniej Bojowy Martina – Eliminacje
18.00 rozpoczęcie warsztatów chorału gregoriańskiego w kaplicy polowej - Polowym Oratorium Najświętszej Marii Panny - znajdującej się w centralnej części obozu Chorągwi Wielkiego Mistrza.
20.00 - V Grunwaldzki Turniej Konny
Gonitwy sprawnościowe.
Boghurt,- walki bezpośrednie na maczugi.
Wspólny pokaz uczestników warsztatów sztuk kuglarskich
Joust – walki bezpośrednie na kopie

16.07.2010 – PIĄTEK
10.00 – 12.00 Próby konni (od 11.00 WM i Kraków)
Grunwaldzki Turniej Pocztów Rycerskich 5x5 (drużynowy)- półfinały i finały
14.00 – Msza Święta w rycie Trydenckim w oprawie średniowiecznej – obóz Wielkiego Mistrza
15.00 Turniej Bojowy Martina – Finał
17.00 - Próba generalna dla wszystkich chorągwi
18.00 – 22.00 – Wieczór muzyki dawnej

Melee (turniej grupowych starć rycerskich "na ostre"
22.00 - V Festival "Flames of the night"
22.00 - Wspólny pokaz uczestników warsztatów "Flames of the night”
22.30 - Część konkursowa "Flames of the night"

17.07.2010 – SOBOTA
10:00 Msza De Divisione Apostolorum (ten sam formularz co w 1410!)- Msza św. trydencka w oprawie średniowiecznej
11.30 - Apel Grunwaldzki
13.00 – Zbiórka i wyjście na pole bitwy
14.00 - Inscenizacja "Bitwy pod Grunwaldem"

18.07.2010 – NIEDZIELA
10:00 Msza św. według formularza z niedzieli- Msza św. trydencka w oprawie średniowiecznej

Teraz na co warto popatrzyć:
- miłośników walk zapraszam głównie na walki grupowe/drużynowe (eliminacje w środę, ale najciekawsze są półfinały i finały piątkowe), poza tym można obejrzeć turnieje bojowe, ale uczestników jest zazwyczaj sporo i trwa to długo w zasadzie sprowadzając się dla Was do serii "takich samych" pojedynków, malowniczy może być również Turniej Konny czwartkowy
- miłośnicy klimatu mogą pooglądać (i pokupować) kramy z rękodziełem wzorowanym na ówczesnym od czwartku na pewno, a rozkwitający obóz rycerski od środy - wieczór muzyki dawnej i pokazy tańca z ogniem, ciekawe, ale późno w sensie dobowym

Gdyby umieszczono chorągiew, w której się będzie całość odbywać, w spisie atrakcji byłoby mi łatwiej przestrzennie przedstawić całość - na pewno charakter "kameralny" będą miały wszelkie warsztaty, "wici" brzmią pięknie, ale nie prezentują się tak szalenie miło, jakby mogły - spęd o charakterze apelowym.

Teraz strona oficjalnie Ruchu Rycerskiego w kategorii Grunwald z informacjami również dla turystów
http://www.grunwald1410.pl/

Jako, że podobno podane tam miejsca noclegowe notują obłożenie niewyobrażalne, pozwoliłam sobie znaleźć jeszcze jedną propozycję noclegu, w przypadku osób chętnych:
Witam,
przesyłamy ofertę strona www.siedlisko-sumowko.pl dla 6-8 osób,
oprócz tego dysponujemy domkiem dla gości 2+ 2, którego zdjęcia
mozemy przesłać na maila.
Miejscowość Grunwald znajduje się ok 50 km od naszego siedliska,
które
położone jest w Brodnickim Parku Krajobrazowym, bardzo atrakcyjna
okolica, lasy, jeziora, spływy kajakowe, cisza.
Proponowany domek składa się z pokoju dziennego z aneksem kuchennym,
sypialni i łazienki, tarasu. Jest w pełni wyposażony.
Cena domku za dobę dla Waszej 4 - 140 zł
Pozdrawiam i serdecznie zapraszam
Dominika Stefańska
601 963 782

i strona z noclegami http://www.noclegi24h.pl/warminsko_mazurskie.php

ZAPRASZAM :mrgreen:
Obrazek

Re: Grunwald 1410 - 2010

: 08 lip 2010 10:32
autor: nadnami
na polach Grunwaldu powoli zaczyna zbierać się brać rycerska, za 9 dni inscenizacja :D

Re: Grunwald 1410 - 2010

: 08 lip 2010 11:56
autor: admin
To musi być niesamowite przedsięwzięcie.Szkoda że nie mam możliwości zobaczyć tego na własne oczy. :(

Re: Grunwald 1410 - 2010

: 08 lip 2010 11:57
autor: villemo
Superaśnie! Chyba i mi uda się dotrzeć na Grunwald :) Choć przeraża mnie wizja tłumu widzów. Ostatni raz jak byłam to załapałam się częściowo do wioski rycerskiej gdzie było zdecydowanie luźniej i przyjemniej ;)
W radiu mówili, że po raz pierwszy będzie szpital polowy zorganizowany. Oby jak najmniej rannych było.

Re: Grunwald 1410 - 2010

: 18 lip 2010 14:01
autor: admin
Nie wyobrażałem sobie aż takiego widowiska,czekamy na pełną relację oczywiście po powrocie z pola walk ;)

Re: Grunwald 1410 - 2010

: 18 lip 2010 19:11
autor: villemo
To może ja parę słów z perspektywy turysty oraz kilka opinii rycerza mieszkającego tam cały tydzień.
Wyjechaliśmy z Gdyni dzień wcześniej w obawie przed korkami w sobotę, nocowaliśmy w oddalonym o 10 km Dąbrównie. Jak się okazało był to bardzo trafiony pomysł, inaczej byśmy po prostu utknęli w jakimś niewyobrażalnym korku.
Przyjechaliśmy do miejsca docelowego około godziny 9, gdzie już było pełno samochodów.

Plusem było to, że miejscowi wykorzystali okazję zarobku i parkingów było dużo.
Za minus jednak uważam to, że gdyby organizatorzy pomyśleli i wyłączyli z ruchu samochodowego całkiem ulice wokół pola bitwy to:
- korki w drogę powrotną byłyby znacznie mniejsze,
- karetki nie miałyby problemu z dojazdem i wyjazdem.
Kolejny minus organizacji: brak wody. Skończyła się w okolicznych budkach jeszcze przed bitwą. W taką pogodę uważam, że ktoś powinien rozdawać wodę za darmo, aby ludzie nie padali, ale nawet jeśli nie to na pewno lepiej się w nią zaopatrzyć, bo ludzie byliby w stanie wiele za nią zapłacić gdyby była.
Jako że byliśmy dość wcześnie mieliśmy dosyć dobre miejsca, podobno z tyłu (nie wiem, nie próbowałam się wydostać w okolicy godziny 13 stamtąd) ludzie siedzieli dosłownie na sobie.
Było zdecydowanie za mało bud z jedzeniem i piciem (prawda, gdyby było chłodniej może nie byłyby tak potrzebne).

Sama bitwa wyglądała imponująco. Podobno ze względu na pogodę była skrócona. Podziwiam odwagę organizatorów za spalenie dwóch chatek tuż przy lesie, choć widziałam, że polewali wcześniej wodą wszystko dookoła, to i tak z ogniem nie ma żartów. Widziałam jeźdźca z płonącym płaszczem (na szczęście szybko go ugasili).
Jeden poważniejszy wypadek (z którego nie wiem czemu cały tłum się zaśmiał) kiedy już w czasie bitwy albo tuż przed jeździec spadł z konia. Spadnięć było więcej, ale inne nie wyglądały na groźne.
Tłum widzów był za to bardzo zorganizowany i potrafił manipulować sobą (okrzyki "Siadamy" i "Parasole" kiedy wojska zaczęły wchodzić na pole były bardzo skuteczne i zadziwiły nawet organizatorów, którzy przez mikrofon stwierdzili, że na razie nic się nie dzieje i można robić co się chce ;) ). Ciekawe co pomyśleli sobie rycerze, którzy podejrzewam, że nie rozumieli co krzyczy tłum.

Korki wyjazdowe były potworne, myśmy przeczekali prawie do godziny 18 licząc na to, że trochę się rozładują ale nic to nie pomogło. Staliśmy w korku na polnej drodze, która była objazdem korka właściwego ;)

A teraz trochę na zachętę. Jeżeli ktoś był pierwszy raz, niech się nie zraża tym co widział i tym co go spotkało. Byłam na Grunwaldzie 4 lata temu (w stroju średniowiecznym, ale bardziej jako "turysta"). W tym roku była to impreza bardzo reklamowana, do tego okrągła rocznica i wszyscy postanowili na niej zarobić ile się da. Na pewno za rok będzie mniej ludzi, mniej komercji i mniej problemów. Nie twierdzę, że nie było warto, bo na pewno za rok będzie też mniej rycerzy i mniej "fajerwerków", ale nie zrażać się :) Pamiętam, że kramów było o jakieś 80% mniej niż w tym roku i mimo to dało się do nich dopchać i porozmawiać ze sprzedawcą nawet. Wesołe miasteczko było zupełnie po drugiej stronie, za polem bitwy i mniej gryzło się z klimatem całej imprezy (jak ktoś chciał to mógł tam iść, najeść się itd, a jak nie to miał więcej miejsca dla siebie po stronie historycznej).

Z punktu widzenia rycerzy. Podobno w tym roku od środy na Grunwaldzie było tylu turystów ile co roku dopiero w sobotę. Biedacy musieli 24 godziny na dobę słuchać potwornej muzyki techno, puszczanej gdzieś niedaleko ich wioski. Jeżeli jedzie się tam, żeby poczuć się jak w średniowieczu, nie dziwi mnie irytacja niektórych z nich. Ponadto kiedy wojska wracały z pola bitwy w stronę Krzyżaków leciały często niezbyt miłe teksty. Prawdą jest, że Krzyżaków rekonstruuje bardzo wielu Polaków i należą się im ogromne brawa za to, że w taką pogodę wyszli i walczyli w zbrojach, w których temperatura była dużo wyższa niż ta, którą odczuwaliśmy my.

Dla mnie to była niesamowita przygoda. Żałowałam trochę, że byłam tylko "turystą". Kto wie, może za rok jeżeli zapał nie ostygnie to pobędę tam dłużej i w roli średniowiecznej. Marzy mi się być na polu bitwy w jakiejś roli :)

No i z paru słów wyszedł całkiem pokaźny elaborat ;)

Re: Grunwald 1410 - 2010

: 19 lip 2010 15:54
autor: admin
Rzekł bym nawet bardzo pokaźny,super zobrazowany z perspektywy Turysty i nie tylko.Oby tak dalej. :D :D

Nie wiedziałem że mamy na naszym forum tak wielu wielbicieli turniejów.Myślę sobie że reklama owego turnieju przyniesie większe efekty w kolejnych latach,a to miedzy innymi za sprawą nowych turystów którzy byli po Grunwaldem pierwszy raz.Jestem pewien że nie jedna osoba wróci tam za rok,co skutkować będzie równie duża frekwencją ( oby tak było),może i ja będę miał okazje zobaczyć to wszystko na żywo :D

Co do korków to jak mniemam organizatorzy nie do końca udźwignęli ogrom przedsięwzięcia,co skutkowało paraliżem komunikacyjnym,dobrze że tobie udało się dojechać. ;) ;)

Re: Grunwald 1410 - 2010

: 19 lip 2010 20:38
autor: villemo
Ja uważam wręcz przeciwnie. Na forach czytam dużo bardzo negatywnych opinii i wiele osób będąc pierwszy raz na inscenizacji zraziło się do niej na ładnych parę lat i raczej nie będą nikogo zachęcać do wyjazdu. Natomiast wśród zapobiegliwych, którzy byli wcześniej, mieli lepsze miejsca i wrócili mimo wszystko zadowoleni może urośnie nowe pokolenie odtwórców i za rok zobaczymy wielu nowych rycerzy? :)

Re: Grunwald 1410 - 2010

: 20 lip 2010 10:17
autor: backpacker
Pewnie wróci. 601 rocznica bitwy nie będzie już tak "atrakcyjna medialnie". Z uwagi na charakter imprezy, która chyba jednak adresowana jest do pewnej grupy pasjonatów i hobbistów to może i lepiej. Inna sprawa to nie miałem pojęcia, że w dzisiejszych czasach mamy tylu rycerzy, bractw i organizacji, które się tym zajmują. Fajnie, że są ludzie, którym się chce.

Wracając do samej imprezy, mam nadzieje, że zachowa swój klimat, a nie stanie się wakacyjnym, komercyjnym piknikiem dla tłumów.

Re: Grunwald 1410 - 2010

: 30 lip 2010 09:22
autor: nadnami
niestety stanie się piknikiem - my, odtwórcy przyjeżdżamy od lat tam tylko żeby sie spotkać - teraz była ładna rocznica, więc więcej nas na inscenizację wyszło, ale wesołe miasteczko, czy pięciometrowa musztarda nie nastraja nas optymistycznie, wybaczcie - z imprezą historyczną to juz w zasadzie ma coraz mniej wspólnego
będziemy przyjeżdżać, bo to czasem jedyna okazja do spotkania znajomych z całej Polski, ale nie wierzcie w rozkwit "żywej historii" pod Grunwaldem :|

w tym roku byłam funkcyjną w chorągwi - spałam dwie godziny na dobę, tylko dzięki temu, ze nie wiedziano gdzie mam namiot - mieliśmy do zorganizowania obóz składający się z niemal 400 osób - logistyczny kosmos, o organizacji zaplecza nie wspomnę, bo mnie krew zalewa na samo wspomnienie

mnie zdziwiło pojęcie turystów o naszym wkładzie, więc wspomnę tylko, ze nam nikt nie płaci, przyjeżdżamy, rezydujemy i wychodzimy na pole na wyłącznie własny koszt - od organizatorów dostajemy kawałek ziemi na namioty i drewno na ogrodzenie obozowiska - nie musimy (tym samym nie przeproszę za swoją niegrzeczność w rozpychaniu tłumu, kiedy moja chorągiew wracała z pola - w obozie miałam pandemonium, jak chłopcy mdleli wywlekani z blach i użeranie się z tłumem gapiów było ponad moje siły)

ale i tak kocham tam być, takie spaczenie :mrgreen: