Forum podróżnicze

Bombaj zaskoczył mnie bardzo, ponieważ nie spodziewałam się zobaczyć w nim tak wielu miejsc pełnych roślinności. Okazało się, że Bombaj to nie tylko muzea, zabytki i budynki, ale także piękne ogrody. Miłośnikom roślin polecam wiszące ogrody. Można się także udać do dzielnicy Fort. W jej centrum znajduje się plac Męczenników z uroczą fontanną. Na zachód od placu rozpościera się Azad Maidan - kompleks parkowy, który pozwoli nam się wyciszyć i odpocząć od hałasu ulicy.Dla tych, którzy jednak wolą oglądać budynki znajdzie się np.uniwersytet oraz Old Secretariat - piękny, monumentalny gmach w stylu wiktoriańskim,a niespodzianką może być Western Railway Central z końca XIX w. - interesująca mieszanka architektury brytyjskiej i indyjskiej. i na zakończenie wycieczki polecam katedrę św. Tomasza przy Horniman Circle, z placem pokrytym tropikalnym ogrodem, tam także będzie można odpocząć od promieni słońca. Katedra znajduje się na liście UNESCO i podobno jest najstarszym brytyjskim budynkiem w Indiach.

Ja ze swojego pobytu w Bombaju najmilej wspominam zwiedzanie Bramy do Indii w Bombaju – łuk znajdujący się w południowej części miasta, wzniesiony w latach 1915-1924 na wysokość 26 metrów. Zwany również Wrotami Indii, ponieważ w czasach, kiedy podróżni przybywali do Indii drogą morską, Bombaj pełnił funkcję właśnie takiej furtki do Indii. Brama pod względem architektonicznym jest połączeniem typowej konstrukcji łuku z elementami pochodzącymi ze stylu muzułmańskiego.
I oczywiście Muzeum Wiktorii i Alberta – prezentuje eksponaty pochodzące z okresu brytyjskiego panowania; przed gmachem muzeum znajduje się ogromny słoń, który został tu przywieziony w 1864 roku z Elephanta Island.
Bombaj jest gwarnym miastem, które w znacznym stopniu utrzymuje się z turystyki, dlatego też tak liczne są tu bazary, jak i eleganckie sklepy. Perskie dywany, biżuteria, „współczesne” antyki, wyroby skórzane to najchętniej kupowane pamiątki z Indii. Bombaj ma w swojej ofercie liczne bary i kluby nocne. Gorzej sprawa wygląda z dyskotekami, które najczęściej znajdują się w pięciogwiazdkowych hotelach, a wstęp do nich zarezerwowany jest dla gości hotelowych. W wielu miejscach w mieście organizowane są pokazy tańca klasycznego oraz przedstawienia teatralne, które z pewnością przybliżą barwną kulturę Indii.

Ależ Wam zazroszczę, Bombaj to moje marzenie, cały czas wisi na liście miejsc, które koniecznie muszę odwiedzić.

Aj bym się wybrał.

polecam slumsy ... oraz pralnie pod gołym niebem i przejechać się kolejką w godzinach szczytu ... później opiszę dłużej

Proponuję zwiedzić i przede wszystkim zatrzymać się tam w którymś z hosteli w dzielnicy Colaba. Miejsce to z cała swoją ciekawą zabudową ( nazywane azjatyckim Londynem) , Gate Way of India, Taj Mahal hotel, Leopold's Cafe ( miejsca znane z ataków terrorystycznych, w Leopold w dalszym ciągu można zobaczyć dziury po kulach), dworzec kolejowy Victorii, popłynąć na wyspę Elephanta ( stateczkiem zajmuje około godziny i zobaczyć wykutą w skale świątynię) wybrać się zobaczyć slamsy. Dobrze jest też zobaczyć bombaj i jego przedmieścia jak się wjeżdza pociągiem. Nam udało się zobaczyć Bollywood gdyż jako białych poszukiwali statystów do filmu. Spędziliśmy cały dzień na planie i mogliśmy od kuchni zobaczyć całe to przedsięwzięcie. Często w Colabie szukają statystów i warto się wybrać.

Hey
Wybieram się do Bombaju w styczniu i szukam hotelu. W jakiej części miasta zarezerwować nocleg aby mieć blisko największych atrakcji miasta?

Pozdrawiam
Ania

Zarezerwuj w Colaba. Najbardziej turystyczna i większość atrakcji, budynków. Dzielnica przy oceanie.

To, co warto zobaczyć napisali poprzednicy, ja natomiast odradzam wizytę w Leopold's Cafe. Niesamowicie przereklamowane miejsce. Na wejście trzeba czekać w kolejce, tłumy ludzi. Posadzono nas z brytyjską rodziną (bo podwójnego stolika nie było wolnego, a akurat zwolnił się stół i po posadzeniu rodzinki zostały dwa wolne miejsca). Żadnego dzień dobry, ani nic, ścisk niesamowity i co chwila szturchający Cię kelnerzy, którzy przeciskają się między siedzącymi. Stwierdziliśmy, że nie chcemy tutaj nic jeść, ale zamówiliśmy smoothie, żeby szybko wypić i iść dalej. Dostaliśmy obrzydliwe, chemiczne smoothie bananowe zrobione z syropu zamiast naturalnych owoców (a warto pamiętać, że korzystanie z prawdziwych owoców to norma w Indiach). Mega rozczarowanie, nie dało się tego wypić w całości. Poprosiliśmy o rachunek i ruszyliśmy dalej. Ceny wysokie jak na Indie, a jedzenie (podobno, sami nie próbowaliśmy) przeciętne.