Forum podróżnicze

Wróciliśmy po 2 fantastycznych tygodniach na Sri Lance. Informacje w skrócie.
1. Wymiana walut na lotnisku 1Euro = 159 Rs, kantor w Colombo 1 Euro = 163 Rs, kantor w Kandy 1 Euro = 162 Rs, transakcje kartą bez prowizji.
2. Pociągiem da się podróżować, ceny są śmiesznie niskie. Jechaliśmy pociągiem w sumie 11 razy, chociaż na trasie Ella - Colombo nocnym pociągiem (ok. 11 godzin) czułem każdy kawałek kości ogonowej. Na stacji Colombo Fort jest przechowalnia bagażu (56 Rs za dobę, dobrze mieć własną kłódkę, oprócz tej "przechowalnianej)".
3. Autobusami też się da podróżować, pod warunkiem że nie ma się zbyt dużego bagażu. Ale opłaca się - tuk tuk z Kandy do ogrodu botanicznego w Peradeniya to wydatek 600 Rs, a powrót autobusem za jedyne 15 Rs.
4. W zasadzie prawie wszystkie noclegi zarezerwowalismy z Polski przez Agodę lub booking.com.
5. W Anuradhapura wynajęliśmy z pomocą hotelu (Milano) taksówkę na 3 dni (Polonnaruwa, Sigiriya, Dambulla, Matale i dowiezienie do zarezerwowanego z Polski guest house'u w Kandy) za 35 tys. Rs. W cenie 2 noclegi na trasie dla 2 osób ze śniadaniem i dowiezienie w każde godne zwiedzenia miejsce (szczególnie ważne w Polonnaruwa, bo tam zabytki znajdują się na dość rozległym terenie).
6. Plaża w Negombo brudna. Polecamy za to Hikkaduwa - fantastyczne plaże, rafa, nauka surfingu, blisko do Galle i umiarkowane ceny.
7. W Kandy polecam restaurację Devon - dużo, dobrze i tanio. rewelacyjne świeżo wyciskane soki. Warto odwiedzić również firmowy sklep z herbatą firmy Mlesna - ogromny wybór najlepszych herbat, możliwość degustacji (odpłatnie).

cyryl99 - dzięki za najświeższą porcję informacji:) Hotele miałeś zarezerwowane.. a jak z miejscami na miejscu? Długo trzeba wówczas szukać? nie ma z tym problemu? jak sprawa z internetem? W hotelach, w restauracjach nie ma problemu? I jak z tymi pociągami? i autobusami? bilety u kierowcy, czy na stacjach? Pozdrawiam!

Praktycznie w każdej miejscowości, zwłaszcza "plażowych", ale nie tylko, są "naganiacze", którzy usiłują namówić na kwaterę. Te ich hotele to najczęściej guest-house'y z zaledwie kilkoma (3-7) pokojami, za to jest ich dużo.
Nie brałem laptopa, ale internet w guest-house'ach na ogół był, chociaż goście czasem narzekali że kiepski, albo działa tylko w recepcji. Są kawiarenki internetowe.
Bilety kolejowe kupuje się na stacji, jeżeli w pociągu jest rezerwacja miejsc, warto z tego skorzystać. W takiej Peradeniya, Ella czy stacjach podmiejskich jest jedna kasa biletowa, ale na Colombo Fort w zasadzie na każdą linię kolejową jest osobna kasa biletowa (np pociagi podmiejskie na linii do Galle i Matary - kasy nr 13 i 14). Bilety z rezerwacją miejsc (bodajże od 10 dni przed terminem podróży) sprzedają w osobnym pomieszczeniu. Bilety trzeba trzymać do konca podróży, bo zabierają przy wyjściu na stacji docelowej i bez biletu się nie wyjdzie. Lepiej kupować bilety drugiej klasy, pierwsza jest w ogóle rzadkością. Na ogół pociąg złożony jest tak, że najpierw w bloku są wagony 2-ej klasy, a potem w bloku 3-ej klasy, albo odwrotnie. W Ella i Peradeniya są bardzo niskie perony, albo każą wysiadać po prostu na tory, najniższy stopień jest jakieś pół metra nad ziemią, co nie jest miłe jak się ma bagaż do wystawienia. Ale ludzie zawsze pomogą. Jest to bardzo ciepły kraj i wielu miejscowych jeździ na stopniach. Okna otwierają się od dołu do góry co całkiem nieźle chłodzi w czasie podróży. Niektóre wagony pamiętają kolonialne czasy.
W autobusach są konduktorzy, którzy nawet w największym ścisku przeciskają się przez cały autobus i wychwytują pasażerów bez biletu. Na pewno Was znajdą, nie ma obawy. Bywa tłok, a już na pewno nie ma miejsca na bagaż.

hmmm.. jeszcze troszkę i zobaczymy jak będzie.. Pozdrowienia!!

Witam niedawno wrocilismy z rodzinnego wypadu na Sri Lanke. Piekny kraj, piekni ludzie:) Spedzilismy tak miesiac z dwojka dzieci: rok i 5 lat. Hotel mielismy zarezerwowany na pierwsze 3 noce. Tam wszystko jest proste., ludzie przemili i bardzo pomocni. Zupelnie inne klimaty niz np. w Indiach. Nie ma nachalnego naciagania turystow.
Ponizej wklejam linka do bloga, ktorego popelnilismy glownie dla dziadkow, zeby sie nie stresowali i byli na biezaco. Jesli zamieszczone tam informacje pomoga komus w planowaniu podrozy to super. Pozdrawiam. MaMaMija

http://www.mamamija-team.blogspot.com/search?updated-min=2013-01-01T00:00:00%2B01:00&updated-max=2014-01-01T00:00:00%2B01:00&max-results=21

MaMaMija - oczywiście, że Wasz blog pomaga! Ale relacje zakońćzone są na Koggala??

Fajny blog z podrozy;) co do wymiany walut moj przewodnik z Negombo wozil mnie zawsze do kantoru w tym miescie i tam cena byla wtedy bardzo dobra ale przyjmowali tylko 50usd i 100 usd to samo z euro bylo.....co do uzywania kart w bankomatach radzilbym wszystkim zrezygnować ponieważ poznałem pewna grupe anglików ktorzy uzyli karty w bankomacie w Colombo a po 3 dniach mieli przez kogos wyplacona czesc pieniedzy - to moja prywatna opinia oczywiscie

Lonely Planet radzi, żeby w krajach, w których zastawiane są przez oszustów różnego rodzaju "pułapki" na karty w bankomatach:
-korzystać tylko z bankomatów przy banku i to w godzinach jego otwarcia
-najpierw zrobić próbę "na sucho" - włożyć kartę bez podawania PIN-u i wyjąć ją, aby sprawdzić czy karta wyjdzie z bankomatu, czyli czy nikt nie zastawił pułapki, żeby przejąć kartę wraz z PIN-em
-przy wprowadzaniu PIN-u zasłaniać klawiaturę tak, aby żadna zainstalowana ewentualnie przez złodzieja kamera nie podejrzała PIN-u.
Ja nie brałem pieniędzy z bankomatu na Sri Lance, ale wielokrotnie płaciłem kartami i nie miałem z tym nigdy problemu. Płacenie kartą w sklepie jest bez prowizji, nie miałem też zastrzeżeń do kursu , po jakim przeliczano mi rupie. Wszyscy radzą, żeby nie spuszczać karty z oczu, to znaczy nie pozwalać na to, żeby sprzedawca szedł z nią na zaplecze.

Jezeli ktos juz zabiera karte mysle ze powina to byc tylko i wylacznie kredytowa ze scisle okreslonym limitem wtedy ewentualne straty sa male a co do karty mysle ze inteligenty sprzedawca jak bedzie chcial i tak zapamieta 16 cyfr i 3 z tylu;)
Ja osobiscie jestem zwolenikiem gotowki szczegolnie w azji na naszym rynku sa dostepne paski z wewnetrzna kieszenia ktore mozna miec zawsze przy sobie;)

pozdrawiam

atagaja pisze:MaMaMija - oczywiście, że Wasz blog pomaga! Ale relacje zakońćzone są na Koggala??

Atagaja, zmobilizowalas nas i dopiszemy zakonczenie wkrotce. Dopoki pisalismy na biezaco udawalo sie bez problemu. Teraz, po powrocie, trudno ogarnac prace i dzieci, he he. Pozdrawiam, MaMa