Strona 1 z 1

Z Bangkoku do Siem Reap w Kambodży - kilka rad

: 03 lis 2013 13:50
autor: smakowaniepodrozy_pl
Po co jechać do Kambodży?
Jeśli Ajutthaja jest niepowtarzalnym pięknem Tajlandii, to co można powiedzieć o Angkor Wat, na którym została ona odwzorowana?
Jak się okazało, Angkor Wat jest uznawane jako jeden z cudów świata. To największy obiekt sakralny na świecie, rozbity na obszarze jednego tysiąca km2, "(...) niepowtarzalne, osobliwe piękno dramatycznego pojedynku sił drapieżnej przyrody z dziełem geniuszu człowieka." (J. Pałkiewicz). Leży w samym centrum ciężkiej do okiełznania dżungli, gdzie dech w piersiach zapiera nie upał i duża wilgotność powietrza, ale piękne i bajeczne centrum cywilizacji khmerskiej, niegdyś największe imperium w Azji Południowo-Wschodniej.

Trasa z pozoru jest łatwa, nawet dla początkującego podróżnika wydaje się prosta. Złapać w Bangkoku taksówkę, pojechać na dworzec, kupić bilet, wsiąść do pociągu i dojechać na granicę z Kambodżą, następnie przejść na drugą stronę i autobusem dojechać do celu.

My w ostatnim czasie posmakowaliśmy takiej przygody, jednak od początku wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo. Wcześniej przeczytaliśmy wiele relacji na ten temat i tu każdego, kto wybiera się na tą trasę zachęcam do tego: czytać, czytać, czytać, bowiem psychiczne nastawienie się na ewentualne kłopoty na pewno pomoże w twardych rozmowach z miejscowymi oszustami.

1. Dworzec kolejowy.

Bilet do Siem Reap, miejscowości położonej zaraz przy Angkor Wat kosztuje ok 6 zł i można go nabyć wyłącznie w dniu wyjazdu. W sezonie warto więc być dużo wcześniej przed odjazdem pociągu, by mieć pewność, że nie zabraknie miejsc.
Obok kas zawsze kręcą się naganiacze, którzy oferują znacznie wygodniejszy środek transportu, jednak za dużo większą kwotę. Od takich najlepiej uciekać, bowiem zawsze istnieje ryzyko, że wywiozą oni wszystkich pasażerów do zaprzyjaźnionej restauracji/sklepu na nie wiadomo jak długi "odpoczynek" i nie odjadą, póki nie zrobi się zakupów.

2. Pociąg

Pociąg, mimo że ma do pokonania zaledwie 355 km, jedzie nawet 8 godzin. Podróż jest męcząca, bowiem siedzenia są plastikowe, a powietrze schładzają tylko wiatraki przymocowane do sufitu oraz otwarte okna. Mimo to, może być ciekawie... Przepływ ludzi, pełnych kontrastów, chodzące tajskie food stallsy, czyli pani przemykające z jedzeniem od jednej stacji do drugiej... Trzeba do po prostu zobaczyć.
W Aranyaprathet podróż pociągiem dobiega końca. Nie ma tu jednak granicy. Trzeba przesiąść się na tuk-tuka i dojechać nim jeszcze 6 km.

3. Tuk-tuk i przejście graniczne w Poipet

Tuk-tuk nie dojeżdża do samej granicy. Zatrzymuje się 1, a nawet 2 km przed nią, w zaprzyjaźnionej agencji wizowej. Jest to miejsce, w którym za wizę zapłaci się 2 razy więcej, więc warto szybko stamtąd odejść i udać się na granicę, gdzie kosztuje ona 20$. Trzeba mieć oczywiście zdjęcie.
Kambodżanie robią z tym duże problemy. Nie chodzi o sam zakup wizy, ale o to, że wszędzie wokół są agencje wizowe, gdzie hasło: "Tu już jest granica i dalej wizy nie kupisz, musisz kupić tu" - szerzą wielką dezinformację. Nieprzygotowany psychicznie turysta, zmęczony marszem na granicę, upałem i wielogodzinną podróżą w pociągu, może ulec i stracić nawet 40$.
Jeżeli podróż do Kambodży nie jest spontanicznym wypadem z Bangkoku, tylko zaplanowanym wyjazdem, warto kupić jeszcze w Polsce wizę kambodżańską online.
Mając wszystkie dokumenty, na samo stanie w kolejkach można stracić do 3 godzin. Potem przejdzie się na kambodżańską stronę do miasta Poipet.

4. Podróż do Siem Reap.

Z Poipet można albo złapać autobus, albo taksówkę, która zawiezie nas do Siem Reap. Podobno jest jakiś darmowy autobus, ale nie wiadomo gdzie, więc trzeba by się zdać na pomoc kolejnego tuk-tukowca. Warto pamiętać, że Kambodża to biedny kraj i nie ma tu nic za darmo. Nawet nie chcę wyobrażać sobie, jaką trasą i przez ile zaprzyjaźnionych miejsc, taki autobus przejechałby!!!
Są jeszcze busy, stojące przy granicy oraz naganiacze taksówek. Taksówka, to chyba najlepszy środek transportu, jednak nie można być tu niczego do końca pewnym. Kambodża na granicy, to jedna wielka mafia, więc trzeba stamtąd jak najszybciej znikać. By mieć siłę przebicia dobrze jest podróżować w więcej niż 2 osoby. Poznawanie ludzi przy przejściu granicznym to normalna rzecz. Warto do kogoś się przyłączyć, by podzielić koszty taksówki na 4 i mieć większą siłę przebicia przy próbującym nas oszukać taksówkarzu.
Gdy już się znajdzie taksówkę trzeba liczyć na łud szczęścia - czyli na to, że taksówkarz jest uczciwy i nie wywiezie nas w niepożądane miejsca. Niestety zawsze dojdzie do spornych sytuacji, więc najpierw polecam przeczytać o Kambodży i ocenić, czy się jest wystarczająco cierpliwym i wytrzymałym na kambodżańskie sztuczki.
Plusem jest to, że jeśli już się dojedzie na miejsce, kraj ten zmienia się o 180 stopni. W hotelu jest inny świat, wszyscy są mili, uśmiechnięci. Hotele oferują swoich zaufanych tuk-tukowców i taksówkarzy, którzy nie mogą pozwolić sobie na stratę zaufania wśród klienta, bo to poskutkowałoby stratą zleceń.

Swoje własne przejścia na granicy oparte o kilka zdjęć opisałam na swojej stronce. Mimo wszystko polecam Kambodżę, bo to piękny kraj, tylko trzeba być na niego odpowiednio przygotowanym!

Re: Z Bangkoku do Siem Reap w Kambodży - kilka rad

: 06 lis 2013 16:20
autor: agis123
dziękuje cenne informacje

Re: Z Bangkoku do Siem Reap w Kambodży - kilka rad

: 12 lis 2013 11:35
autor: atagaja
Właśnie tak chce się dostać do Kambodży. dzięki za szczegóły. Możesz mi jeszcze powiedzieć ile dni liczyć na Ankor i ogólnie podróż? Jadę do Tajlandii na 4 tygodnie.

Re: Z Bangkoku do Siem Reap w Kambodży - kilka rad

: 20 lis 2013 23:07
autor: matecca57
świetny przejazd !

Re: Z Bangkoku do Siem Reap w Kambodży - kilka rad

: 08 wrz 2014 13:04
autor: eDom
Bardzo przydatne informacje! Dziękujemy.

Re: Z Bangkoku do Siem Reap w Kambodży - kilka rad

: 22 paź 2014 11:10
autor: anna_bartel
Fajna mapka, a przede wszystkim pomocna. Pozdrawiam :)

Re: Z Bangkoku do Siem Reap w Kambodży - kilka rad

: 24 paź 2014 13:31
autor: przewozybusem
Ależ zazdroszczę pomysłu na genialny przejazd!

Re: Z Bangkoku do Siem Reap w Kambodży - kilka rad

: 16 mar 2015 10:07
autor: eDom
Zastanawiamy się tylko czy bezpiecznie będzie wbrać się w taką trasę we dwoje?

Re: Z Bangkoku do Siem Reap w Kambodży - kilka rad

: 25 sty 2017 02:38
autor: Skylark
@up podróżuję samotnie po Azji od 2014 roku i czuję się tu bezpieczniej niż w Polsce, także odpowiadając na Twoje pytanie - tak, we dwoje jest bezpiecznie, samotnie także jest bezpiecznie.

Aktualne informacje odnośnie podróży z Tajlandii do Kambodży (z Bangkoku do Siem Reap) można znaleźć tutaj: url=http://drogawnieznane.pl/podroz-z-bangkoku-do-siem-reap

Re: Z Bangkoku do Siem Reap w Kambodży - kilka rad

: 06 gru 2018 15:50
autor: tomaszkk
Słyszy się różne opowieści o niebezpiecznych sytuacjach i naciąganiu turystów. Może Skylark masz jakieś swoje uwagi od jakich miejsc trzymać się z daleka?