Nieprzeczytane posty

Bangkok: “I can feel the devil walking next to me”

1
Polecam także temat, pełny ciekawych informacji o całej Tajlandii:

viewtopic.php?f=258&t=57

Te słowa z “One night in Bangkok” Murray Head oddają zapewne wrażenia Fotodraba z tego miasta, gdy pod zakładką ”Tajlandia ogólnie” pisał, że Bangkok to miasto, z którego należy jak najszybciej uciekać. Ale inny ustęp refrenu tej samej piosenki kończy się słowami “I can feel an angel sliding up to me”. Sądzę, że połączenie obu zdań oddaje dopiero charakter miasta.

Bangkok to bowiem na pewno miasto mocnych wrażeń, ale – moim zdaniem – mocnych po obu stronach: negatywnej i pozytywnej. Od mojego tygodniowego pobytu w tym mieście minęły już trzy lata i nie wracałbym może do nich, gdybym nie natknął się na wspomnianą wyżej wypowiedź Fotodraba, też zresztą nie wczorajszą bo z lipca 2011. Nawiasem mówiąc, zamieszczone przez Fotodraba zdjęcia są rzeczywiście bardzo dobre, gratuluję!

Moja wizyta w Bangkoku wypadła w krótkim okresie pozornego spokoju między puczem “żółtych koszul” z 2006 roku, zakończonym usunięciem popularnego, demokratycznie wybranego premiera Thaksina Shinawarty, a powstaniem “czerwonych koszul” z 2010 roku, domagającym się reform i przywrócenia cywilnych rządów tegoż premiera. Byłem tam – jak zwykle – z okazji sympozjum międzynarodowego stowarzyszenia fachowców z mojej branży. Sympozjum to odbywało się w tym samym “Bangkok Convention Centre” w kompleksie “Central World”, który w rok później mieścił dowództwo i główne siły powstania – i był szturmowany przez tajlandzką armię.

Czy napięcie społeczne czuło się już wtedy w Bangkoku?… Ja je czułem, choć nie wyrażało ono się jeszcze w tak gwałtownych formach jak w rok później. Tak się złożyło, że krótko przedtem pracowałem 3 tygodnie w Wietnamie, głównie w Sajgonie (obecnie Ho-Chi-Minh-City, krótko HCMC). Wietnam jest oczywiście krajem znacznie biedniejszym od Tajlandii i nadal noszącym ślady wojny z USA. Jeśli przejazd motorem przez Bangkok jest dla Ciebie Fotodrabie “próbą popełnienia samobójstwa”, to przejazd nim przez Sajgon jest gwarancją, że próba ta się uda. (Nawiasem mówiąc nie podzielam tego zdania – morze innych motocykli wokół Ciebie reaguje bowiem jak żywy organizm i unika kolizji z Tobą). Jednak mimo tej różnicy poziomu życia na ulicach Sajgonu nie widziałem tak przerażającej nędzy i ludzkiego upokorzenia jak w Bangkoku. Nawet nie tak daleko od “Central World”, tuż przy świecących bogactwem wejściach do hoteli, na schodach i wewnątrz przejść nad ulicami natykałem się na żebrzące potworki ludzkie i inne przejawy niedoli. Przejawy takie, od których przekręca się żołądek. Nie brak mi zwykle bezczelności w robieniu zdjęć, ale nie potrafiłem się zdobyć na uwiecznienie tych obrazków… Z drugiej jednak strony w zachowaniu się tłumów (głównie młodzieży) wokół tego samego “Central World” wyczuwało się jakąś godność, nawet dumę. Świadczyły o tym ubiór, wzajemna życzliwość, powaga, kwiaty i kadzidełka przy ołtarzach buddyjskich i innych hinduistycznych, sposób wysławiania się, patrzenia na rozmówcę itp. A więc diabeł i anioł obok siebie. To nie mogło trwać długo – musiało wybuchnąć. I wybuchło w 2010 roku. Obecny stan – po częściowym tylko ustąpieniu wojska i związanych z nim elit (w tym “żółtych koszul”) w wyniku wyborów z 2011 roku – jest też napięty. Ale miejmy nadzieję, że to początek pokojowej realizacji ambicji Tajów. Bo mimo pewnych podobieństw to nie naród o tak kastowej kulturze jak Hindusi. Panujące niesprawiedliwości społeczne nie będą tam długo tolerowane.

Czy to wszystko ma nas powstrzymywać od podróży do Bangkoku?… Uważam, że nie – wręcz przeciwnie. Miasto ma bardzo wiele do pokazania turyście. Małą próbkę przedstawiam na załączonych zdjęciach. Oczywiście dobrze byłoby, gdyby ten turysta rzeczywiście tylko po to tam przyjeżdżał, a nie również po tani seks i inne zachcianki korumpujące ambicje Tajów. Mam nadzieję, że kiedyś tak się stanie. Nie bałbym się jednak specjalnie tego, że społeczne napięcia – które zapewne potrwają jeszcze pewien czas – mogą zagrozić naszemu osobistemu bezpieczeństwu, gdy tam pojedziemy. Przemoc jako środek dochodzenia własnych racji jest raczej obca kulturze Tajów. Nie prędko należy się więc jej tam spodziewać.

Resztę uwag o Bangkoku pozwalam sobie zamieścić w komentarzach pod zdjęciami. Oto ich pierwsza część, drugą zamieszczę jutro, bo zrobiło się późno.
Nie powiedziałem, że przybyłem was ocalić. Przybyłem ocalić Ziemię. (Klaatu w filmie "Dzień w którym Ziemia zatrzymała się")
Załączniki
Bangkok'09: Zacznijmy od wizyty w imponującym, przebogatym kompleksie Wielkiego Pałacu Królewskiego i świątyń Wat Phra Kaew (Szmaragdowego Buddhy).
Bangkok'09: Zacznijmy od wizyty w imponującym, przebogatym kompleksie Wielkiego Pałacu Królewskiego i świątyń Wat Phra Kaew (Szmaragdowego Buddhy).
IMG_3249-.JPG (63.35 KiB) Przejrzano 13723 razy
Bangkok'09: "Strażnicy" przed wejściem do kompleksu pagód Wielkiego Pałacu Królewskiego i świątyń Wat Phra Kaew (Szmaragdowego Buddhy).
Bangkok'09: "Strażnicy" przed wejściem do kompleksu pagód Wielkiego Pałacu Królewskiego i świątyń Wat Phra Kaew (Szmaragdowego Buddhy).
IMG_3256-.JPG (76.34 KiB) Przejrzano 13723 razy
Bangkok'09: Wejście do jednej ze świątyń kompleksu Wielkiego Pałacu Królewskiego. Te węże kończą się rodzajem stóp czy też dłoni z główkami ludzkimi na palcach.
Bangkok'09: Wejście do jednej ze świątyń kompleksu Wielkiego Pałacu Królewskiego. Te węże kończą się rodzajem stóp czy też dłoni z główkami ludzkimi na palcach.
IMG_3260-.JPG (87.69 KiB) Przejrzano 13723 razy
Bangkok'09: Figuralne rzeźby i złocenia na terenie kompleksu Wielkiego Pałacu Królewskiego i świątyń Wat Phra Kaew (Szmaragdowego Buddhy) są wręcz niesamowitej precyzji i bogactwa szczegółów.
Bangkok'09: Figuralne rzeźby i złocenia na terenie kompleksu Wielkiego Pałacu Królewskiego i świątyń Wat Phra Kaew (Szmaragdowego Buddhy) są wręcz niesamowitej precyzji i bogactwa szczegółów.
IMG_3262-.JPG (111.43 KiB) Przejrzano 13723 razy
Bangkok'09: W kulturze i wierzeniach Dalekiego Wschodu dużą rolę odgrywają różne duchy, nierzadko o twarzach małp.
Bangkok'09: W kulturze i wierzeniach Dalekiego Wschodu dużą rolę odgrywają różne duchy, nierzadko o twarzach małp.
IMG_3269-.JPG (75.8 KiB) Przejrzano 13723 razy
Bangkok'09: Oko w oko z potężnymi duchami wschodnimi.
Bangkok'09: Oko w oko z potężnymi duchami wschodnimi.
IMG_3274-.JPG (74.81 KiB) Przejrzano 13723 razy
Bangkok'09: Pagody buddyjskie na terenie kompleksu Wielkiego Pałacu Królewskiego i świątyń Wat Phra Kaew (Szmaragdowego Buddhy).
Bangkok'09: Pagody buddyjskie na terenie kompleksu Wielkiego Pałacu Królewskiego i świątyń Wat Phra Kaew (Szmaragdowego Buddhy).
IMG_3276-.JPG (79.77 KiB) Przejrzano 13723 razy
Bangkok'09: Przed Świątynią z posągiem Szmaragdowego Buddy - dla Tajów rodzaj naszej Matki Boskiej Częstochowskiej.
Bangkok'09: Przed Świątynią z posągiem Szmaragdowego Buddy - dla Tajów rodzaj naszej Matki Boskiej Częstochowskiej.
IMG_3279-.JPG (63.39 KiB) Przejrzano 13723 razy
Bangkok'09: Przed Świątynią Szmaragdowego Buddy. Zanurzenie kwiatu lotosu w świętej wodzie i pokropienie się nią po głowie przynosi dobrobyt. Czy to aż tak różne od rytuałów katolickich?...
Bangkok'09: Przed Świątynią Szmaragdowego Buddy. Zanurzenie kwiatu lotosu w świętej wodzie i pokropienie się nią po głowie przynosi dobrobyt. Czy to aż tak różne od rytuałów katolickich?...
IMG_3290-.JPG (77.94 KiB) Przejrzano 13723 razy
Bangkok'09: Szmaragdowy Budda - główna relikwia kompleksu pałacowego - jest ubierany przez mnichów w różne stroje zależnie od pory roku. Tu nam to wyjaśnia przewodniczka, bo samego posągu Buddy nie wolno fotografować.
Bangkok'09: Szmaragdowy Budda - główna relikwia kompleksu pałacowego - jest ubierany przez mnichów w różne stroje zależnie od pory roku. Tu nam to wyjaśnia przewodniczka, bo samego posągu Buddy nie wolno fotografować.
IMG_3291-.JPG (83.49 KiB) Przejrzano 13723 razy
Bangkok'09: Naprawdę imponujące malowidła ścienne na terenie kompleksu Wielkiego Pałacu królewskiego. Ciągną się setkami metrów a przedstawiają epopeję opartą na starej hinduskiej sadze.
Bangkok'09: Naprawdę imponujące malowidła ścienne na terenie kompleksu Wielkiego Pałacu królewskiego. Ciągną się setkami metrów a przedstawiają epopeję opartą na starej hinduskiej sadze.
IMG_3292-.JPG (68.57 KiB) Przejrzano 13723 razy
Bangkok'09: Wielki Pałac Królewski. Elewacje w stylu europejskim ale dach w stylu wschodnim, by nie podpaść narodowi.
Bangkok'09: Wielki Pałac Królewski. Elewacje w stylu europejskim ale dach w stylu wschodnim, by nie podpaść narodowi.
IMG_3294-.JPG (67.34 KiB) Przejrzano 13723 razy
Bangkok'09: Straż przed pałacem królewskim. Król bywa tam rzadko, a strażnicy raczej stoją po to, by turyści mogli się przy nich fotografować. Trochę chyba na wzór Buckingham Palace.
Bangkok'09: Straż przed pałacem królewskim. Król bywa tam rzadko, a strażnicy raczej stoją po to, by turyści mogli się przy nich fotografować. Trochę chyba na wzór Buckingham Palace.
IMG_3297-.JPG (59 KiB) Przejrzano 13723 razy
Bangkok'09: Wycieczka szkolna do kompleksu Wielkiego Pałacu królewskiego i świątyń Wat Phra Kaew. Ciekawe ile z tych dziewcząt z prowincji pochłonie wkrótce przemysł seksualny nastawiony na zachodnich turystów... A może ich czerwone koszule zwiastują już tu nadzieję na zmianę?
Bangkok'09: Wycieczka szkolna do kompleksu Wielkiego Pałacu królewskiego i świątyń Wat Phra Kaew. Ciekawe ile z tych dziewcząt z prowincji pochłonie wkrótce przemysł seksualny nastawiony na zachodnich turystów... A może ich czerwone koszule zwiastują już tu nadzieję na zmianę?
IMG_3299-.JPG (78.17 KiB) Przejrzano 13723 razy
Bangkok'09: Thajlandzkie wojsko. Tu jeszcze w koszarach ale to ci "junacy" zdławią za parę miesięcy powstanie "czerwonych koszul".
Bangkok'09: Thajlandzkie wojsko. Tu jeszcze w koszarach ale to ci "junacy" zdławią za parę miesięcy powstanie "czerwonych koszul".
IMG_3301-.JPG (55.58 KiB) Przejrzano 13723 razy

Re: Bangkok: “I can feel the devil walking next to me”

2
Oto druga część zdjęć. W tej części już mniej atrakcji turystycznych, choć Bangkok ma ich więcej niż tylko Wielki Pałac Królewski ze świątyniami Wat Pra Kaew, które widzieliście w części pierwszej. Na pewno warto zaliczyć na przykład następujące miejsca:
· Świątynia Wat Trimit z posągiem Złotego Buddy, niedaleko od dworca głównego.
· Chinatown i targ kwiatowy na Pak Klong Talad.
· Świątynia Wat Po z posągiem półleżącego Buddy (w ogóle w Bangkoku “Buddów jak mrówków”, jak mówiliśmy kiedyś na Śląsku).
· Jeśli komuś jeszcze “Buddów” za mało, to mnóstwo ich jest też w Świątyni Marmurowej.
· Rejs rzeką Chao Phya z wizytą m.in. w Królewskim Muzeum Barek i w świątyni zachodu Wat Arun.

Poza tym lokalne biura podróży oferują ciekawe, niedrogie i na ogół o dobrym standardzie wycieczki całodniowe np. na słynny most na rzece Kwai, pływający targ Damnersaduk, do starożytnego miasta Ayutthaya (zabytek światowej rangi na liście UNESCO), przejażdzki słoniami, rejsy bambusowymi tratwami itd. Ja nie zaliczyłem tego wszystkiego, ale miałem osobiście dobre doświadczenia z biurem wycieczkowym World Travel Service Ltd. na 1053 Chareon Krung Road, tel. (66 2) 233-5900-9, http://www.wts-thailand.com. Choć sądzę, że inne biura w Bangkoku też reprezentują dobry poziom.

To tyle o turystyce. A teraz już zapowiedziana druga część zdjęć.
Nie powiedziałem, że przybyłem was ocalić. Przybyłem ocalić Ziemię. (Klaatu w filmie "Dzień w którym Ziemia zatrzymała się")
Załączniki
Bangkok'09: Ten pojazd (motocykl przerobiony na rodzaj taksówki) Holendrzy nazywają "tuk-tuk", co ma chyba jeszcze indonezyjskie korzenie. Sporo sobie takim tuk-tuk'iem pojeździłem po Bangkoku. Oto mój kierowca. Przy odpowiednim podejściu ma się w takim facecie za darmo dobrego przewodnika, który nie tylko wszędzie Cię zawiezie ale i pomoże wybrać co zechcesz, np. krawca gotowego uszyć Ci w 24 godziny elegancki garnitur.
Bangkok'09: Ten pojazd (motocykl przerobiony na rodzaj taksówki) Holendrzy nazywają "tuk-tuk", co ma chyba jeszcze indonezyjskie korzenie. Sporo sobie takim tuk-tuk'iem pojeździłem po Bangkoku. Oto mój kierowca. Przy odpowiednim podejściu ma się w takim facecie za darmo dobrego przewodnika, który nie tylko wszędzie Cię zawiezie ale i pomoże wybrać co zechcesz, np. krawca gotowego uszyć Ci w 24 godziny elegancki garnitur.
IMG_3171-.JPG (50.39 KiB) Przejrzano 13713 razy
Bangkok’09 przed Burzą: Opadający kwiat lotosu.
Bangkok’09 przed Burzą: Opadający kwiat lotosu.
IMG_3177-.JPG (74.07 KiB) Przejrzano 13713 razy
Bangkok’09 przed Burzą: Modlitwy na Placu przy kompleksie “Central World”. Tu właśnie kilka miesięcy później rozegra się powstanie “czerwonych koszul”.
Bangkok’09 przed Burzą: Modlitwy na Placu przy kompleksie “Central World”. Tu właśnie kilka miesięcy później rozegra się powstanie “czerwonych koszul”.
IMG_3181-.JPG (59.19 KiB) Przejrzano 13713 razy
Bangkok’09 przed Burzą: Jeszcze raz modlitwy na Placu przy kompleksie “Central World”. Buddyjscy mnichowie pójdą potem ramię w ramię z młodzieżą podczas rewolucji z 2010 roku.
Bangkok’09 przed Burzą: Jeszcze raz modlitwy na Placu przy kompleksie “Central World”. Buddyjscy mnichowie pójdą potem ramię w ramię z młodzieżą podczas rewolucji z 2010 roku.
IMG_3184-.JPG (60.43 KiB) Przejrzano 13713 razy
Bangkok'09: Coś dla pań. Ładną jedwabną sukienkę można dostać nawet na straganie pod mostem - i to nawet grubo po zmierzchu.
Bangkok'09: Coś dla pań. Ładną jedwabną sukienkę można dostać nawet na straganie pod mostem - i to nawet grubo po zmierzchu.
IMG_3187-.JPG (71.31 KiB) Przejrzano 13713 razy
Bangkok'09: Wieczorami widać dużo młodzieży przy sanktuarium na placu Central World - w parę miesięcy później miejscu protestów "czerwonych koszul". Może te kadzidełka i kwiaty to właśnie dla bóstwa Ganesh przed rozpoczęciem rewolucji...
Bangkok'09: Wieczorami widać dużo młodzieży przy sanktuarium na placu Central World - w parę miesięcy później miejscu protestów "czerwonych koszul". Może te kadzidełka i kwiaty to właśnie dla bóstwa Ganesh przed rozpoczęciem rewolucji...
IMG_3219-.JPG (60.01 KiB) Przejrzano 13713 razy
Bangkok'09: Hinduistyczne bóstwo mądrości i wiedzy Ganesh. Dobrze jest pomodlić się do niego zanim rozpocznie się coś nowego w życiu.
Bangkok'09: Hinduistyczne bóstwo mądrości i wiedzy Ganesh. Dobrze jest pomodlić się do niego zanim rozpocznie się coś nowego w życiu.
IMG_3194-.JPG (70.56 KiB) Przejrzano 13713 razy
Bangkok'09: Główna ulica Rachaprarop Road widziana od strony kompleksu Central World.
Bangkok'09: Główna ulica Rachaprarop Road widziana od strony kompleksu Central World.
IMG_3195-.JPG (73.17 KiB) Przejrzano 13713 razy
Bangkok'09: Na każdym kroku widać "ołtarzyki" na cześć kogoś z rodziny królewskiej. Na przykład z okazji zaręczyn, narodzin potomka lub w dowód rzekomej wdzięczności jakiejś instytucji, która chce się władzom podlizać. Choć władze te utrzymują, że to spontaniczne uwielbienie za strony narodu, odniosłem wrażenie, że ta spontaniczność jest podobna do tej dla Ceausescu w Rumunii sprzed lat.
Bangkok'09: Na każdym kroku widać "ołtarzyki" na cześć kogoś z rodziny królewskiej. Na przykład z okazji zaręczyn, narodzin potomka lub w dowód rzekomej wdzięczności jakiejś instytucji, która chce się władzom podlizać. Choć władze te utrzymują, że to spontaniczne uwielbienie za strony narodu, odniosłem wrażenie, że ta spontaniczność jest podobna do tej dla Ceausescu w Rumunii sprzed lat.
IMG_3201-.JPG (88.48 KiB) Przejrzano 13713 razy
Bangkok'09: W centrum dominują nowoczesne wieżowce hoteli, banków i biur w stylu zachodnim. Jakże mylący to obraz... W każdym razie kontrasty z biednymi dzielnicami (nie mówiąc już o prowincji) są olbrzymie.
Bangkok'09: W centrum dominują nowoczesne wieżowce hoteli, banków i biur w stylu zachodnim. Jakże mylący to obraz... W każdym razie kontrasty z biednymi dzielnicami (nie mówiąc już o prowincji) są olbrzymie.
IMG_3202-.JPG (72.63 KiB) Przejrzano 13713 razy
Bangkok'09: Trzeba przyznać, że rozwiązania komunikacyjne w Bangkoku bywają nowoczesne. Tu 4-piętrowa arteria: droga, ciąg pieszy, kolej i jeszcze jedna droga.
Bangkok'09: Trzeba przyznać, że rozwiązania komunikacyjne w Bangkoku bywają nowoczesne. Tu 4-piętrowa arteria: droga, ciąg pieszy, kolej i jeszcze jedna droga.
IMG_3205-.JPG (60.72 KiB) Przejrzano 13713 razy
Bangkok'09: Z występów artystycznych dla okrasy naszego sympozjum. Rzeczywiście urocze. Daleki Wschód (nie tylko Tajlandia) ma bardzo bogaty folklor.
Bangkok'09: Z występów artystycznych dla okrasy naszego sympozjum. Rzeczywiście urocze. Daleki Wschód (nie tylko Tajlandia) ma bardzo bogaty folklor.
IMG_3214-.JPG (56.4 KiB) Przejrzano 13713 razy
Bangkok'09: Sztuka nowoczesna przy Central World. To dzieło (w prasie zachodniej niesłusznie później kojarzone z Buddhą) spalono w czasie rewolucji "czerwonych koszul". Mi ta historia akurat kojarzy się z biblijną opowieścią o złotym cielcu.
Bangkok'09: Sztuka nowoczesna przy Central World. To dzieło (w prasie zachodniej niesłusznie później kojarzone z Buddhą) spalono w czasie rewolucji "czerwonych koszul". Mi ta historia akurat kojarzy się z biblijną opowieścią o złotym cielcu.
IMG_3220-.JPG (53.8 KiB) Przejrzano 13713 razy
Bangkok'09: Migawka z ulicy. Poza centrum widać ubóstwo, ale klimatyzatory muszą być nawet w najbiedniejszych dzielnicach.
Bangkok'09: Migawka z ulicy. Poza centrum widać ubóstwo, ale klimatyzatory muszą być nawet w najbiedniejszych dzielnicach.
IMG_3230-.JPG (58.01 KiB) Przejrzano 13713 razy

Re: Bangkok: “I can feel the devil walking next to me”

3
Kolejny jak że ciekawy opis Od czasu Niagary czekałem z niecierpliwością na następną twoją relację z podróży i się doczekałem ;) ;) . No i te piękne zdjęcia, które idealnie uzupełniają treściwy tekst. Bardzo dziękuję Kanalarzu
Zobacz, naszą wyjątkową książkę Sekretne miejsca w Europie , w której znajdziecie miejsca, których w większości nie ma na mapach ani w przewodnikach. Ta wyjątkowo rzadka publikacja ujrzała światło dzienne po blisko pięciu latach poszukiwań. To idealna propozycja dla wszystkich, nie tylko tych kochających podróże, link do książki https://podroze.org.pl/product/sekretne ... w-europie/

Re: Bangkok: “I can feel the devil walking next to me”

6
Podróże są doskonałym tematem do "zbliżeń". Ja widziałam namiastkę tego, co Ty, ponieważ w Bangkoku miałam okazję spędzić tylko 3 dni i to niepełne. Obiecałam sobie, że wrócę jeszcze do Tajlandii. Oprócz wielu pięknych miejsc, zaintrygowali mnie sami Tajowie. Są narodem tak różnym od nas Polaków. Uwielbiam ich kuchnię, ryż przygotowywany na tysiące sposobów. Moja rodzina z przyjemnością przerzuciła się na dietę ryżowa. Od momentu, gdy zaczęłam używać tajskich przypraw już nikt nie narzeka na nudny ryż.

Re: Bangkok: “I can feel the devil walking next to me”

10
ciekawa relacja z Bangkoku. W tamtym roku też udało mi się zobaczyć to piękne miasto i spędzić w nim kilka dni.
Ja tylko dodam, że będąc tam warto poświęcić 1 weekend na weekendowe markety. Mianowicie chodzi mi tu o market chatuchak, na który można bez problemu dojechać skytrainem, chociażby z Victory Monument. Jest to największy market w całej Tajlandii, zajmuje obszar 112 km2 i na prawdę zapiera dech w piersiach. Można na nim kupić wszystko, jednak jak to w handlu azjatyckim bywa - trzeb umieć się targować.
W kolejny weekendowy dzień warto zobaczyć jeden z "pływających targów". W okolicach Bangkoku są aż trzy floating markets: Damnoen Saduak, Talat Ban Mai i Taling Chan. Na dwa pierwsze można dojechać pociągiem (spokojnie można dogadać się po angielsku w informacji na Dworcu), na trzeci dojeżdża autobus miejski nr 79 lub 83 spod Ratchadamnoen Klang. Ja byłam w Taling Chan, ponieważ w krótkim czasie można było zobaczyć na czym to w ogóle polega. Egzotyka, egzotyka i jeszcze raz egzotyka!
Załączniki
DSC_0187_pop.jpg
DSC_0187_pop.jpg (213.85 KiB) Przejrzano 13255 razy
ODPOWIEDZ

Wróć do „Bangkok”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości

cron