Nieprzeczytane posty

Amsterdam i inne ;-)

1
Mialam przyjemnosc byc W Holandii kilka razy.Atrakcje Amsterdamu: - jest kilka muzeow, np. muzeum sexu, rijksmuzeum, muzeum figur woskowych; - ulica "czerwona" czyli Red Light District; - mozna poplywac lodka po kanalach amsterdamu,koszt to okolo 7 euro (moglo sie cos zmienic); Podobalo mi sie bardzo w ogrodach Keukenhof( czynne kwiecien-maj)-slicznie tam jest.Ogród Keukenhof w Lisse to jedna z największych wiosennych atrakcji Holandii. Zajmuje on obszar ok. 32 hektarów. Polecam tez safari park pod tilburgiem,to ich stronka http://www.safaripark.nl/

Re: Amsterdam i inne ;-)

5
W tamtym roku miałam okazję przebywać na wakacjach w Holandii. Byłam oczywiście w Dzielnicy Czerwonych Latarni, w Rijksmuseum w jakiś pięknych ogrodach. Dosłownie morze tulipanów. Bardzo mi się podobało a najbardziej to podobało mi się to, że wszyscy jeździli na rowerach. To jak święte krowy w Amsterdamie, dlatego też trzeba bardzo uważać, żeby nie stać się ofiarą rowerzystów, przechodząc drogę.

Re: Amsterdam i inne ;-)

7
Tak, to prawda. Chodzi tu jednak nie tyle o holenderskie obywatelstwo lecz o lokalnych, zarejestrowanych mieszkańców-użytkowników, bez względu na obywatelstwo. Choć nadal jeszcze trwają dyskusje, jak to zrealizować w praktyce, czy to zgodne z europejskimi prawami itp. Mówi się m.in. o wydawaniu chętnym tubylcom specjalnych legitymacji, których nie mieliby przyjezdni. W ten sposób ograniczonoby tzw. narko-turystykę, na którą narzekają nie tylko sąsiednie kraje (tym Holendrzy specjalnie się nie przejmują) ale i własni mieszkańcy – przede wszystkim w rejonach przygranicznych. Właściciele coffee-shopów nie chcą o tym w ogóle słyszeć. Twierdzą że to niewykonalne, że to jeszcze bardziej kryminalizuje rynek (gdyż np. pojawią się lokalni pośrednicy) itp. Ja sam spodziewam się, że plany te w końcu albo upadną albo ograniczą się do miast i rejonów przygranicznych. W głębi kraju, gdzie sam mieszkam, nie zmieni się zapewne nic i nadal każdy będzie mógł kupić w coffee-shopie parę gramów marihuany, zwanej tu neder-wiet’em. Osobiście nie radzę, ale muszę przyznać, że efekt tych tzw. “miękkich” narkotyków jest mniej więcej taki sam jak alkoholu, którego umiarkowaną (w Polsce niestety także nieumiarkowaną) konsumpcję kulturowo w końcu zaakceptowaliśmy.
Nie powiedziałem, że przybyłem was ocalić. Przybyłem ocalić Ziemię. (Klaatu w filmie "Dzień w którym Ziemia zatrzymała się")
ODPOWIEDZ

Wróć do „Amsterdam”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości