Wprawdzie sezon wakacyjny już się kończy i w Polsce przeciętnie należy się 26 dni urlopu wypoczynkowego płatnego.
Jednak w różnych krajach ilość płatnych dni urlopowych jest różna.
Np. w Stanach Zjednoczonych nie ma żadnego pisanego prawa ile ma się wolnego, pracodawca najczęściej pozwala na 15 dniowy urlop.
W Chinach jeżeli ktoś pracuje dłużej niż jeden rok, ale mniej niż 10 lat to otrzymuje pięć dni urlopu, a potem zwiększa się do 10 dni.
W Kanadzie również pracodawca nie jest zbyt wylewny, gdyż można sobie pozwolić na 10 dni urlopu. W Japonii i Niemczech jest już znacznie lepiej, gdyż przysługuje 20 dni urlopu.
Na Węgrzech do 45 roku życia pracownicy otrzymują 20 dni urlopu, a powyżej tego wieku - 30 dni.
Na Malce przysługuje dla każdej osoby pracującej 24 dni urlopu, a Austriacy mają 23 dni urlopu. Brytyjczycy mogą sobie pozwolić na 28 dni, a skolei Finowie, Brazylijczycy i Francuzi otrzymują 30 dni urlopu.

Podoba mi się rozwiązanie na Węgrzech. I u nas powinni wprowadzić dłuższe urlopy po określonej liczbie lat pracy. Sam po sobie widzę, że ustawowe 26 dni jest nieco za mało na odpowiedni wypoczynek a mam za sobą już 34 lata pracy. Zwłaszcza, że specyfika mojego zawodu nie pozwala mi na wzięcie całych 26 dni w jednym terminie. Muszę dzielić te dni na kilka rat. A to nie pozawala na uczciwy wypoczynek.

Jak dla mnie lepiej, żeby było mniej tych dni urlopu, a żeby móc fajnie sobie je spędzić i sobie pozwolić na jakiś wyjazd. Chociaż uważam, że 10 - 14 dni to stanowczo za mało, by odpocząć w ciągu roku.

pewnie na cały rok pracy 10 -14 dni urlpou to stosunkowo mało