Wiele osób wyjeżdżających na wakacje nad morze jest zadowolonych ze swojego pobytu lub też są nie zadowoleni.
Jednak brytyjskich z agencji turystycznych On the Beach przeprowadziła sondaż wśród klientów, a pytanie dotyczyło:
"co nas najbardziej denerwuje na plaży".
Okazało się, ze najbardziej nas denerwują nachalni sprzedawcy. Sprzedawcy, którzy wręcz nachalnie próbują nam wcisnąć okulary przeciwsłoneczne, kremy, napoje czy też inne artykuły - denerwuje aż 21 procent badanych brytyjskich plażowiczów.
Następnie turyści także narzekali na zaśmiecanie plaży, palenie papierosów, zbyt głośna muzykę, rezerwację leżaka przez zarzucony ręcznik, owady, a także głośno zachowujące się dzieci.
Tylko 1 procent badanych podało iż denerwuje ich obecność nagich plażowiczów!

A co Ciebie denerwuje na plaży?

Oj co do handlarzy to da się znieść. Powtarzam kilkakrotnie, że nie i dają spokój. Najbardziej irytujące jest jeżeli ktoś leżący w bliskiej odleglości ode mnie pali papierosy jeden za drugim! Następnym bardzo denerwującym nawykiem plażowiczów jest "zakopywanie" śmieci w piasek oraz sypanie pisaku na mój recznik/koc kiedy przechodzą obok mnie. Nie wspomne już o kradzieżach, które niestety bardzo często się zdarzają.

1. Śmieci
2. Dzieci
3. Hiszpanie

Hiszpanie???

Hiszpanie - z kilku powodów. Po pierwsze często mają wokół siebie syf (wprawdzie włoskie plaże pod względem syfu biją wszystkie inne na głowę). Po drugie często są hałaśliwi jak dzieci. Po trzecie pojęcie przestrzeni osobistej jest u nich zminimalizowane. Nie stanowi dla nich problemu rozłożenie się z całym majdanem 10cm od krawędzi twojego ręcznika.
Poza tym ja tak ogólnie nie przepadam za Hiszpanami i jak pomyślałem o tym co mnie denerwuje na plaży to pojawili się tak jakoś od razu w mojej głowie.

No to faktycznie. Teraz rozumiem dlaczego Hiszpanie.

Mnie osobiście dzieci nie przeszkadzają aż tak bardzo na plaży,ale cały tłum ludzi kiedy dosłowne na nic nie ma miejsca,nie ma gdzie się położyć i nawet na chwilkę przymknąć oczy. Dlatego jestem zwolennikiem bardziej kameralnych kurortów czy plaż.

Zakopane w piasku pety i inne śmieci .....wrrrrr.... okropieństwo
w zeszłym roku nad naszym morzem denerwowały mnie druty i inne resztki z lampionów hurtowo puszczanych wieczorami w niebo.

W mojej miejscowości lampiony to prawdziwa zmora. Puszczane o zmroku wyglądają może atrakcyjnie i widowiskowo jednak jak jest susza to zdecydowanie nieodpowiedni pomysł. Sam sprzątam czasami okoliczny las z resztek tego ustrojstwa i chyba cudem jeszcze nie było poważnego pożaru. Ostatnio sąsiadowi jak spał w nocy lampion wylądował na antenie samochodu którą spopielił Myślmy jak coś robimy bo zabawa ogniem może skończyć się tragicznie.

Moje typy:
- zimna woda (Bałtyk)
- kamienie (np Morze Śródziemne)
- zbyt gorąco
- ludzie depczący po moim dobytku