Często wybieramy się za granicę na wypoczynek. Zbieramy różne materiały o danym rejonie, co warto zobaczyć, co ciekawego możemy spotkać itp.
Warto także zapoznać się ze zwyczajami danego kraju, aby uniknąć niepotrzebnych problemów.
Tak więc wyjeżdżając np. do Włoch z dziećmi musimy wiedzieć o tym, że na tylko niektórych włoskich plażach panuje zakaz kopania dziur w piasku, a także budowania np. zamków z piasku itp.
Natomiast będąc w Egipcie, Turcji czy też na Maladiwach, nie możemy wywieźć muszli, czy też kamieni. Grozi to problemem i oczywiście karą pieniężną. Jeżeli jednak bardzo byśmy chcieli zabrać takowe przedmioty, należy je zakupić w sklepie i pobranie potwierdzenia zakupu tego przedmiotu.
Innym dość ważnym faktem jest to, że będąc w krajach arabskich np. na targowiskach, bazarach, wskazane jest aby nie płacić pierwszej kwoty, którą żąda sprzedający lecz należy się po prostu targować. Jeżeli nie będziemy się targować i zapłacimy pierwszą cenę, taki fakt świadczy o braku szacunku wobec sprzedawcy. Targowanie to wręcz rytuał, w niektórych sprawach należy się nawet obrazić na sprzedawcę i odejść. Ten sprzedawca będzie bardzo szybko za nami biegł i oferował dany przedmiot po zniżonej cenie, na której tak i tak zapewno dużo zarobi.
No, ale cóż co kraj to i obyczaj!





Korzystając z uroków wakacyjnego wypoczynku, powinniśmy być świadomi nie tylko różnic kulturowych, lecz także odmiennych zwyczajów w zakresie podstawowych czynności.

Obyczaje to jedno - a interesy to drugie. Są takie miejsca na ziemi, gdzie nie można sobie wziąć na plażę swojej własnej, kupionej za własne pieniądze... wody mineralnej. Trzeba kupić ją w sklepiku na plaży, żeby dać zarobić obsłudze. Nie można wnieść żadnego innego napoju. To nieco śmieszne, że ludzie chwytają się w egzotycznych kurortach takich tanich chwytów na dodatkowy zarobek.

coś w tym jest jaki kraj taki obyczaj