Podróż, która zmieniła historię, pierwsze okrążenie ziemi, wyprawa Magallanes-Elcano, rozpoczęła się, jakoś, w tej małej wiosce Tordesillas, prawie 300 kilometrów od najbliższego morza.

Dziś Tordesillas ma około 8.000 mieszkańców i na pierwszy rzut oka nic nie zachęca nas do myślenia o związku z Ameryką, zwłaszcza z ziemiami tak odległymi jak Moluccas, ostatecznym celem mitycznej podróży, homerycką odyseją renesansu. Znajdujemy się w Starej Kastylii, na surowej ziemi oraz mało przedsiębiorczej pod względem promocji turystyki.

Pomimo ciekawych walorów historycznych i przyjemnego krajobrazu, nie jest to terytorium zbyt często odwiedzane przez podróżnych, z wyjątkiem tych, którzy przyjeżdżają do pobliskiego Paradoru, przyjemnego dworku otoczonego dużym lasem sosnowym. Ale to właśnie w tym miejscu, około 30 kilometrów od Valladolid - stolicy Królestwa w czasach monarchów katolickich i pierwszych Austriaków - znajduje się wiele kluczy do tej wyjątkowej podróży, której początek w Sewilli przypada na piątą setną rocznicę.

Niewielkie muzeum bez zbyt wielu pretensji przypomina traktat podpisany w tym szlacheckim mieście 7 czerwca 1494 roku, w którym Hiszpania i Portugalia podzieliły się światem. Negocjacje odbywały się w najstarszych z tych dwóch szlacheckich budynków murowanych, w których obecnie mieści się muzeum poświęcone umowie i które stoją obok okazałego kościoła.


Ulice zabytkowego centrum.

W jego drzwiach znajduje się prosta tablica z napisem Muzeum Traktatu z Tordesillas. Być może zbyt dyskretny, by mówić o znaczeniu wydarzenia historycznego, które miało miejsce wewnątrz budynku. Oprócz tych małych płyt metakrylowych obok drzwi, są teraz także plakaty zapowiadające 525. rocznicę podpisania umowy na dwa z kutych balkonów pięknej głównej fasady.