Meksyk wydał 17 milionów dolarów na próbę usunięcia 500.000 ton wodorostów sargassum z karaibskich plaż, ale problem tylko się pogarsza. A teraz turyści zaczynają zauważać: obłożenie hoteli spadło, a szefowie turystyki obawiają się, że wodorosty morskie zagrażają kluczowej branży na Riwierze Majów, która rozciąga się od Cancún do granicy z Belize.

Naukowcy twierdzą, że wodorosty morskie zazwyczaj odgrywają ważną rolę w regionalnym ekosystemie: tratwy z pływającego sargassum stanowią ważne siedlisko dla ptaków i gatunków morskich na Atlantyku, podczas gdy mniejsze ilości sargassum są normalne na plażach i uważane za korzystne.

Jednak w ciągu ostatnich dziesięciu lat sargassum nadmiernie kwitło na Karaibach. Powody pozostają niejasne, ale naukowcy twierdzą, że działalność człowieka jest czynnikiem obciążającym, a wzrost temperatury oceanu również odgrywa pewną rolę.

Rozprzestrzenianie się sargassum jest napędzane przez nawozy rolne i nieoczyszczone ścieki wpływające na Karaiby i Atlantyk.

Zaledwie 30% ścieków na meksykańskiej Riwierze Majów jest oczyszczanych, powiedziała María del Carmen García Rivas, biolog z Puerto Morelos z meksykańskiej Krajowej Komisji Obszarów Chronionych.

Z kolei gnijący sargassum zwiększa kwasowość i temperaturę morza oraz zmniejsza ilość tlenu, powiedział García. Roślina jest również trująca dla niektórych raf koralowych, lokalnej fauny i ryb.