Największa brytyjska ekonomiczna linia lotnicza poleciała z walizką 88-letniej starszej pani z Luton do Bordeaux - ale zostawiła ją na lotnisku.

Joy Burton, która mieszka w Bedfordshire, przybyła do bazy domowej easyJet w odpowiednim czasie na lot 2033 do południowo-zachodniej Francji w środę 22 maja.

Leciała do Bordeaux, aby zobaczyć syna, Andrew.

Jej drugi syn, Hugh, odbył czterogodzinną podróż w obie strony z Canterbury, aby zabrać ją na lotnisko.

Pomógł jej odprawić bagaż i pożegnał się z nią, gdy przechodziła przez punkt kontroli bezpieczeństwa ponad 90 minut przed czasem odlotu.

Ale coś poszło nie tak z operacją obsługi naziemnej, która ma zapewnić szczególną pomoc, a pani Burton nie trafiła na lot.

Powiedziano jej, aby poczekała kolejne 90 minut na zwrot jej bagażu - walizki i pomocy w chodzeniu.

W końcu linia lotnicza odkryła, że bagaż został przewieziony do Bordeaux autobusem Airbus A320, mimo że nie było jej na pokładzie.