Ja jestem na bieżąco z każdym sezonem The Walking Dead, a choć komiksu w łapkach nie miałam, to właśnie jestem w trakcie przesłuchiwania słuchowiska na nim bazującego - sensu stricto. Na początku serial bardzo mnie wciągnął, potem bywało różnie. Sezon na farmie zyskiwał w moich oczach głównie ze względu na postać Darryla, następnie coraz mniej się angażowałam. Jeśli chodzi o obecny sezon, to jego połowa zakończyła się wielkim "boom", a druga połowa rozpoczęła się moim chyba ulubionym do tej pory odcinkiem - właśnie dlatego, że ma bardzo postapokaliptyczny klimat, a to jest bliskie mojemu sercu od dawna.
No, i naprawdę polubiłam "małego" i Michonne.
Serial ma swoje wzloty i upadki, odcinki nudniejsze i ciekawsze (pewien odcinek w więzieniu - majstersztyk dramatyzmu
), bohaterów fajniejszych i mniej. Ostatni epizod mnie zawiódł, ale ogólnie seria trzyma poziom i nie wydaje mi się, bym miała z niej zrezygnować. Dziwnie się za to czuję przy tym słuchowisku, bo mam wrażenie, że akcja gna... cóż się dziwić, w końcu to komiks, tyle, że z obrazami w wyobraźni.
Ale realizacja jest całkiem w porządku.