Nieprzeczytane posty

Uciec od codzienności :)

1
Hej hej! Napisałam fajny post w Hyde Park, ale chyba go nie wysłałam... Zatem powtarzam jeszcze raz :)

Pierwszy raz zajrzałam do tego "działu" i jakie miłe zaskoczenie - o wszystkim i o niczym :) To tak jak moje codzienne rozmowy z koleżankami z biurek obok... :)

Czy ktoś jeszcze - tak jak ja - ma dość aury za oknem i codzienności? Ile razy chcieliście rzucić to wszystko i gdzieś wyjechać?

Wyobraźcie sobie, że wygraliście 100 000 zł i musicie wydać te pieniądze na podróże. Gdzie pojedziecie?
Ja:
1. Bajkał
2. Grecja
3. Peru

Pomarzyć dobra rzecz :) Piszcie swoje typy - może to poprawi nam humor w ten smętny dzień :)

Pozdrawiam

Re: Uciec od codzienności :)

2
Taaa, pogoda nie zachęca do pracy. Myślę że za 25 tys. Euro to wziąłbym cały urlop na raz i dobrał jeszcze troche bezpłatnego, i wyjechałbym na 3 miesiące na wschód Malezja, Wietnam, Taiwan, Chiny, Japonia. A na deser Australia.
Pewnie kasa by się rozpłynęła, ale gdyby dziwnym trafem sie złożyło że coś by mi jeszcze zostało, to bym pojechał na Florydę.
Niestety przy moim szczęściu to tych 100 tysięcy nie wygram. Bo tak mam że na każde wakacje muszę sam zapracować. W totka więcej przegrywam niż wygrywam... Jutro do roboty... Life sucks...

Re: Uciec od codzienności :)

3
Kto wie, może Twoje marzenia się spełnią - warto w nie wierzyć!
Niestety mam tak samo, że jedyne co wygrałam to big milk :)

Ale cuda się przecież zdażają - może dostaniesz spadek po bogatej ciotce z Ameryki, która zostawi Ci dom na Florydzie!!! :) Dopiero by było :)

Spełnienia podróżniczych marzeń i miłej pracy życzę!

Pozdr.

PS. Dzięki za odpowiedź - czuję się doceniona, że ktoś się wreszcie wypowiedział :)

Re: Uciec od codzienności :)

4
A ja wam powiem ze wcale nie trzeba miec nie wiadomo jakiej kasy żeby uciec od codzienności. Ja uciekłam, pojechałam autostopem do Barcelony, miałam 200 euro w kieszeni, i pomyslałam że jak uda mi sie tam znaleźć prace to zostane i sie udało i zostałam tam ponad rok i to było jak sen, teraz sie przeprowadziłam do niemiec i tutaj szukam życia. Nie ma rzeczy niemożliwych trzeba wiedzieć czego sie chce od życia, zeby życie mogło Ci to dać i też ... trzeba uważac z marzeniami bo moga sie niechcacy spełnić.
Marze dalej o tym żeby zobaczyć wiecej swiata, nigdy nie byłam na żadnej wyspie i mam nadzieje kiedyś zamieszkac i zobaczyć jak to jest pozdrawiam.

Re: Uciec od codzienności :)

5
Viajadora dzięki za Twoje pozytywne zdanie - to dobre na poprawę humoru.
Podziwiam takich ludzi jak Ty, którzy potrafią spakować się i ruszyć w nieznane - to wymaga wiele odwagi i pewności siebie.
Rzeczywiście, Twój przykład udowadnia, że można spełnić swoje marzenia jeśli się tego bardzo chce.

Powodzenia we wszystkim!

Pozdrawiam :)

Re: Uciec od codzienności :)

6
@viajadora - pewnie że nie trzeba dużo kasy żeby uciec - ale pod pewnymi warunkami. Jeżeli jesteś samotna osobą, bez dzieci i pracy za to z dużą ilościa wolnego czasu, małymi wymaganiami i determinacją. Dobrze jest również znać ze 2 języki obce w stopniu umożliwiającym komunikację. Niestety większość z nas ma swoje własne "kule u nogi" więc nie mają tego luksusu żeby dowolnie zdecydować na wyjazd na niewiadomojakdługo i niewiadomodokońcagdzie. Chociaż z drugiej strony takie zwiedzanie świata "prawie za darmo" ma też swoje ograniczenia.
Poza tym jest różnica pomiędzy "podróżą" a "ucieczką"
Wpadł mi do głowy taki przykład: Co z tego że pojedziesz do Wenecji - jeżeli nie stać Cię na to aby po całym dniu zwiedzania zjeść kolację w jakiejś przyjemnej restauracyjce nad brzegiem kanału, napić się wina i pójść na koncert Vivaldiego wieczorem. I wrócić spacerkiem do hotelu (najlepiej takiego starego z tkaninami na ścianie zamiast tapet i sufitem na wysokości 5 metrów, ze starymi meblami).
Niestety z 200€ zaoszczędzonymi na całą wyprawę nie da się tego zrobić. Co najwyżej można sobie załatwić nocleg w Mestre, bilet na pociąg do Wenecji, kawałek pizzy w fastfoodzie i posłuchać ulicznych grajków. Jak będzie sprzyjać szczęście to może uda się załapać jakąś dorywczą pracę i pokręcić sie trochę dłużej po okolicy. Ale, to już nie jest wycieczka albo wakacje.

PS. Gdybym był teraz bezrobotnym singlem to na 100% nie odpisywałbym teraz na forum tylko sączył coś zimnego nad brzegiem Atlantyku albo Pacyfiku.

Re: Uciec od codzienności :)

8
Nie zawsze w podróżach chodzi o dobre restauracje i odtwarzanie sytuacji z pocztówek. Dla mnie najważniejsi są ludzie, których spotykam i to , czego się o nich lub od nich uczę. To jest dla mnie kwintesencją podróży. A gdybym wygrała takie pieniądze objechałabym w lecie Skandynawię a później wybrała się do Indii. No i jeśli cos by zostało to na pewno chciałabym zobaczyć pingwiny na Nowej Zelandii:)

Re: Uciec od codzienności :)

10
Pewnie moi drodzy, zgadzam się z tym że każdy ma swoje priorytety podróżnicze i rozumiem że jeśli ma się rodzine stałą prace, to chce sie odpoczać, zrelaksować i zaspokoić swoje potrzeby estetyczne. Ja wyjechałam jako singielka, której nic nie trzymało w Polsce, rozumiem że nie każdy może sobie pozwolić na taki krok. Każdy też ma innego rodzaju marzenia i potrzeby. Dla mnie w nowym miejscu nie jest najważniejsze poznawanie eskluzywnych restauracji, Radość mi sprawia posiłek przygotowany w domu przez kogoś kogo poznałam na ulicy i zaprosił mnie na obiad, Mnie interesuje poznanie innej kultury takiej, jaka ona rzeczywiście jest. Zaspokojenie estetyczne dają mi cudowne krajobrazy i obserwacja życia codziennego ludzi. :) :mrgreen:

Wróć do „Hyde Park”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 59 gości

cron