kameleonko, z jakim bp chciałaś jechać?

często natykam się na jakieś takie poczucie wyższości - najczęściej od ludzi deklarujących, że nigdy nie jeżdżą dwa razy w to samo miejsce, lub zawsze sami organizują swoje wakacje. że jak to, wakacjuję w tym samym miejscu tyle razy, i to z biurem, no jakże to.. komfort. w wakacjach chodzi o wypoczy...

no tak, ale w wypadku podróżowania z dziećmi biuro daje ci niejako organizacyjnie wolne ręce - możesz się zająć maluchami, nie martwiąc o logistykę (zakładając, że to dobre biuro!) no i niektóre organizują opiekę dla dzieci, rainbow choćby. ale macie rację - mam chyba głównie za mało czasu, by poświ...

byłam z nimi w egipcie i turcji, było bardzo poprawnie i sympatycznie - chyba największą zaletą tego biura jest to, że o nich zapominasz i dobrze się bawisz bez zamartwiania, o to chodzi w wypoczynku :) w tej chwili sprawa się waha między fuerte, bułgarią a grecją, również bee free. jesteśmy im wier...

ja z kolei mam super wspomnienia z sultan gardens, też w sharm - może dlatego, że były to jedne z pierwszych moich zagranicznych wakacji egipt to chyba w tej chwili najpopularniejsza destynacja...

to jest ten problem, że wszędzie by się chciało, a czasu brak...
my pewnie bułgaria albo grecja, biuro już wybrane, tylko kierunek i termin nie :/

chucham i dmucham na te swoje latorośle, chyba nieco przesadnie czasami...
o narty mniej się martwię, bardziej o wyjazd latem, tż pewnie dostanie urlop w szczycie sezonu jak zawsze i będzie parówka gdzie nie pojechalibyśmy waham się między bułgarią a grecją..

że tak podpytam w związku z przygotowaniami do nart na lodowcu i wakacji gdzieś na plaży - jak chronicie się przed poparzeniami skóry? jadę z maluchami, martwię się potwornie, bo wiadomo, że ich skóra jest dużo delikatniejsza... niestety, odziedziczyły po mnie bladość i delikatność tejże :roll: zwyk...

uoo, marasar, dzięki za tak wyczerpującą wypowiedź kurczę, ta fuerta już była prawie przypieczętowana... a da się zrobić jednodniowy wypad na lanzarot? jak sądzisz?

może to zabrzmi niefajnie, ale jakoś nie ufam czemuś, czego nie mogę sprawdzić... chyba, że spisałabym nazwę leku i sprawdziła w sieci, anglojęzycznej, rosyjskojęzycznej, jakiejkolwiek, którą zrozumiem - bo jednak każdy lekarz może się pomylić i obowiązkiem pacjenta lub jego rodzica jest sprawdzenie...